Grudzień to dla nas czas magiczny, pachnący korzennie i powoli przenoszący nas w magię świąt. Najważniejszym elementem tej magii jest przygotowanie pierników.
Tradycyjne pierniki babci Kasi
Tradycję robienia świątecznych pierników przeniosłam ze swojego
rodzinnego domu, gdzie na miesiąc przed świętami babcia Kasia zarabiała piernikowe ciasto.
Ciasto to musiało odleżeć przynajmniej 24 godziny w ciemnym, chłodnym miejscu, dopiero wtedy można było je wałkować, wykrawać pierniczki i piec.
Świąteczna anegdota
Pewnego roku babcia tak dobrze schowała ciasto do leżakowania, że nie mogła
go potem znaleźć. Przygotowała drugą porcję i pierniki zostały upieczone. A
ciasto znalazło się w czasie wiosennych porządków w piwnicy i ponoć udało się z
niego pierniczki zrobić!
A pierników i różnych drobnych ciasteczek babcia robiła mnóstwo,
bo do Wielkanocy musiało ich wystarczyć.
Mając taki wzór, nie można nie piec. Moje pierniki świąteczne też
przygotowuje się dużo wcześniej, by mogły odpowiednio skruszeć. Ciasto przygotowałam
dwa tygodnie temu, potem tydzień leżakowały, pierniki piekłam tydzień temu, a dziś zgodnie z
rodzinną tradycją je lukrowałyśmy. Zabrakło tylko Piotra, który jako dziecko
zawsze nam pomagał.
Wspólne przygotowywanie ciastek świątecznych
Tym razem było
kobieco. Ubawiłyśmy się przy tym przednio, wspominając te dziecięce pieczenie
pierników i lukrowanie, gdy w dziecięcych buziach znikała prawie połowa lukru i
duża część dekoracji ( cóż, od tamtego czasu niewiele się zmieniło- dziewcvzyny co i rusz podjadały cukiereczki i rodzynki, oblizywały lukier skapujący na palce).
Kucharzyłyśmy do piosenek Kory, którą wszystkie lubimy.
Tradycyjne świąteczne pierniki na amoniaku
1 kg mąki
1 szklanka
miodu
250 g masła
lub margaryny
4 jajka
1 szklanka cukru
2 łyżeczki
amoniaku
100 ml wody
przyprawy korzenne
( ja mieszam swoje z cynamonu, goździków, wanilii, anyżu, kminku, czarnego
pieprzu, gałki muszkatołowej, kurkumy, imbiru, mielonej skórki z mandarynki)
łyżka kakao
łyżka kawy
Inki
Sposób wykonania:
Miód, cukier i masło topimy, dodajemy przyprawy, kawę i kakao. Zdejmujemy z ognia. Gdy odrobinę wystygnie wsypujemy przesianą mąkę i dokładnie mieszamy. Ciasto wychodzi dosyć twarde. Odstawiamy je w chłodne miejsce przynajmniej na dobę, może być dłużej (jak w babcinej historii- nawet do Wielkanocy) . Po upływie podanego czasu do masy dodajemy 4 jajka i rozpuszczony w letniej wodzie amoniak. Wyrabiamy ciasto na jednolita masę (początkowo jest ono grudkowate i nie chce się zespolić, ale pod wpływem ciepła rąk i cierpliwości wychodzi ładna, gładka masa). Gdyby okazało się, że ciasto jest zbyt twarde, można dodać letniego mleka.
Odkładamy
kulę ciasta na godzinę, a następnie porcjami wałkujemy, wykrawamy pierniczki i
pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni ok. 15-20 min.- aż się lekko
zarumienią. (trzeba bardzo uważać- ja zawsze jedną partię przypiekę!)
Kiedy wystygną, lukrujemy i zdobimy. Gdy dzieci były małe, a w domu się nie przelewało musiałam kombinować i zastanawiać się jak przygotować lukier i jak naturalnie zabarwić lukier. Przygotowywałam lukier z cukru i wody albo białka, cukru i wody. Lukier barwiłam kurkumą
i sokiem z buraków. Teraz korzystam z gotowych lukrów.
Zapraszam po przepisy na inne aromatyczne ciastka:
Bezglutenowe ciastka z pomarańczą i kurkumą
Marchewkowe ciasteczka
Maślane pieguski z maszynki
Angielskie ciasteczka imbirowe
Zapraszam po przepisy na inne aromatyczne ciastka:
Bezglutenowe ciastka z pomarańczą i kurkumą
Marchewkowe ciasteczka
Maślane pieguski z maszynki
Angielskie ciasteczka imbirowe
o jaki słodki króliczek tam jest ja filcuję wełnę z której zrobię dużo choinek.całuski
OdpowiedzUsuńMój króliczek!
UsuńPyszności. Już sobie myślałam, że poproszę o przepis, ale zauważyłam go na dole:) Jutro zabieram się do roboty. Mam tylko jedno pytanie. Tak mniej więcej ile dodać przypraw korzennych? Wiem, że czasem ciężko określić, ja sama z reguły dodaję wszystkiego na oko, ale w przypadku pierników trochę się boję. Moja mama kiedyś zaszalała z pieprzem i zapijaliśmy każdego pierniczka szklanką mleka:):) Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJulio- łyżka cynamonu i łyżka pomielonej reszty:) może być więcej anyżu i goździków, pieprzu odrobina:)
UsuńDziękuję bardzo za szybką odpowiedź:) Dziś wieczorem będę tworzyć:) Pozdrawiam
UsuńNasza rodzinna tradycja to twardy jak kamień efekt poszukiwania odpowiedniego przepisu.
OdpowiedzUsuńJednak tym roku, przypadkiem, udało się ją przełamać...
Czyli co? Smacznego!
:)
...i na choinkę!
OdpowiedzUsuńPewnie, że na choinkę- część pierników ma specjalnie wycięte małe otworki:) Niektóre zostaną sprezentowane rodzinie i przyjaciołom.
UsuńA ja niestety nie przyjaciel:-(((((
UsuńWiesz co, te drzwi mnie Twoje ciekawią pokazałabyś???
Zapraszam do Gierczyna między świętami, wtedy i pierniki dostaniesz i drzwi obejrzysz:)
UsuńA gdzie to jest???
UsuńMoja kochana, już sprawdziłam, bo byś mnie miała po te pierniki jak nic! ale, to niestety troszkę daleko jest, ja mieszkam między Piotrkowem Tryt., a Łodzią, samiuśki środeczek Polski, czy wszyscy fajni muszą mieszkać obok Agniechy, to moja współprowadząca blog o koniku polskim, właśnie w Mirsku mieszka... no i dupa z pierniczków...
UsuńSzkoda:) My też na stałe nie mieszkamy w Gierczynie, spędzamy tam tylko dni wolne, a że w opis bloga spojrzałam, to myślałam, że właśnie w Izerach mieszkasz:)
UsuńAle nic to, w wakacje może uda się w góry izerskie konno dojechać, to wtedy wszystkich odwiedzimy:-)
UsuńTrzymam za słowo i zapraszam w lipcu.
Usuńmniam! my będziemy w weekend piec :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłyśmy pierniczki, które można jeść od razu, pycha!
OdpowiedzUsuńNa amoniaku nigdy pierniczków nie robiłam. Natomiast co roku robiłam ze starszym synkiem pierniczki. Teraz jesteśmy trochę spóźnieni, ale to nic. Mam przepis na pierniki, które są i pozostają mięciutkie. 😁
OdpowiedzUsuń