Długo nie miałam okazji wykorzystać zawartości paczuszki ze względu na nieodpowiednią pogodę. Wreszcie zrobiło się gorąco i mogę o chłodnikach opowiedzieć.
Zaczęłam od chłodnika ogórkowego. Zrobiłam go zgodnie z opisem, ale jego smak jakoś nam nie odpowiadał. Potem okazało się, że... dałam za mało jogurtu!
Następnym razem dokładniej przeczytałam "listę zakupów". Postanowiłam przygotować chłodnik buraczkowy.
Zgodnie z przepisem zalałam proszek 300 ml wrzątku. Gdy baza wystygła wlałam do niej 500 ml maślanki (zamiast jogurtu). Pokroiłam zielony ogórek, sałatę, szczypiorek i koperek. Ugotowałam jajko. Zalałam zieleninę schłodzonym chłodnikiem, ułożyłam połówki jajka, posypałam kwiatami ogórecznika. Tym razem zupa wyszła całkiem smaczna, ba nawet bardzo smaczna- lekko słodkawa, delikatna, idealna na ciepłe dni.
Trzecią zupą w paczce był chłodnik czosnkowo-koperkowy. Tę zupę wybrała Gui. Baza została przygotowana zgodnie z opisem: 2 paczki zupy, 600 ml wrzątku, litr maślanki.
Do bazy dodałam zielony ogórek, pomidor, koper, szczypiorek, awokado, szpinak nowozelandzki i kwiaty ogórecznika.
Po przygotowaniu wszystkich propozycji wiem, że chłodniki na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Są łatwe i szybkie w przygotowaniu, a do tego bardzo smaczne.
fajny pomysl z tym produktem... niestety u mnie nie ma! oj, oj;;;
OdpowiedzUsuń