Lubicie czekoladki? Ja uwielbiam! Zwłaszcza ptasie mleczko. A po słodkiej rozpuście pozostają całkiem zgrabne pudełeczka, które aż żal wyrzucić. No to nie wyrzucam. Tylko w tzw. wolnych chwilach ozdabiam. Ostatnio wyprodukowałam kilka takich szkatułek na drobiazgi. Mam nadzieję, że znajdą nowych właścicieli- zazwyczaj pakujemy w nie nasze nietuzinkowe prezenty (znajomi wiedzą, ze od nas mogą otrzymać zaskakujące drobiazgi- woreczki z ziołami, podstawki pod kubki, butelki z najróżniejszą zawartością, biżuterię- i te drobiazgi trzeba w coś spakować)
Bawiłam się nad tymi pudełkami długo, używając nie tylko podstawowych mediów, typu farba akrylowa, serwetki i lakier. Tym razem użyłam crackla do spękań, złotej farby i lakieru postarzającego. Ale efekt jest wart tych zabiegów.
Z resztą sami zobaczcie.
I oczywiście - rowery! ;)
OdpowiedzUsuńAle zainspirowałaś mnie... mam pomysł na drobiażdżek na "Dzień Anki"... obym tylko sprężyła się z wykonaniem ;)
Czy Ty już jesteś w Izerii?
No chyba nie... bo miałaś być 15-go, prawda?
UsuńEch, to czekamy...
Właśnie się zbieram!
UsuńZdolniacha :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, pudełka wyglądają jak stare, zwłaszcza te widoczne na dwóch środkowych fotografiach.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam, czy kiedykolwiek w życiu robiłem coś takiego, i wychodzi mi, że nigdy. Chyba nie potrafiłbym.