Co zatem robić? Najlepiej bawić się kreatywnie, DIY sprawdza się w takiej sytuacji wyjątkowo dobrze. Kolejny raz postawiłyśmy na mydełka, które sprawdzają się doskonale w ramach pamiątek z Domku pod Orzechem oraz prezentów dla bliskich.
Mydło krok po kroku
Do zabawy z dziećmi przydadzą się:
baza mydlana glicerynowa (najlepiej taka bez SLS), którą kupuję w sklepie zrobmydelko.pl
olejki zapachowe i barwniki (także zakupy na zrobmydelko.pl)
foremki do mydła (korzystam m.in. z aliekspressu i wspomnianego wyżej sklepu, ale można wykorzystać denka od plastikowych butelek po wodzie, dają kształt kwiatka lub innych niewielkich pojemniczków plastikowych bądź silikonowych)
garnek
mieszadełko drewniane
zioła, fusy od kawy, drobne nasiona.
Po zebraniu wszystkich składników i materiałów możemy przystąpić do pracy. Bazę mydlaną kroimy na mniejsze kawałki (Maria wykorzystuje jednorazowo ok. 1/2 kg bazy) i wkładamy ją do garnka w celu roztopienia, my wykorzystujemy nasz kaflowy piec, mając pewność, że baza cały czas ma odpowiednią konsystencję.
Gdy baza się topi, planujemy skład mydełek- wykorzystanie ziół, koloru i olejków zapachowych. do foremki wkładamy łyżeczkę składników sypkich, 2 krople barwnika, dwie krople olejku i zalewamy ciekłą masą (uwaga jest gorąca!) drewnianym mieszadełkiem łaczymy składniki i zostawiamy do wystygnięcia. I tak po kolei do kilku kolejnych foremek.
W czasie zabawy przygotowałyśmy mydła malinowe, kawowe, lawendowe, różane, z ziołami gierczyńskimi.
Mydełko malinowe pillingujące
Mydło powstało z sproszkowanych pestek malin (są to pozostałości po letnim soku malinowym przygotowanym w wyciskarce wolnoobrotowej i wysuszone na piecu kaflowym, a następnie zmielone w starym młynku elektrycznym), czerwonego brawnika do mydła i olejku zapachowego malinowego. To jedno z ulubionych mydełek na Jarmarku Perskim Izerskim w Kopańcu. Fantastycznie pacnie, ładnie się pieni i lekko pillinguje. Zawarty w nich proszek malinowy wygładza skórę, nawilża, działa antybakteryjnie.
Mydełko pillingujące kawowe
Do przygotowania ulubionego mydełka wszystkich kobiet w naszej rodzinie użyłyśmy: wysuszonych fusów od kawy z ekspresu, aromatu kawowego i pomarańczowego barwnika (jest on zbędny, ale Maria bardzo chciała dodać jakiś barwnik) Do foremki wsypujemy łyżeczkę kawy, wkraplany olejek i barwnik, wlewamy gorącą bazę mydlana i bardzo dokłądnie meiszamy. Ważne, by fusy dobrze połączyły się z bazą. Do mydełek kawowych mam kilka różnych foremek, które pokaże przy innej okazji. Mydełko kawowe dzięki zawartości fusów wygładza i zmiękcza skórę a zapach pobudza zmysły.
Mydełka ziołowe
Zrobiłyśmy kilka róznych mydełek ziołowych w foremkach kwiatowych z Aliekspressu. Lawendowe mydełko zostało zabarwione na fioletowo lub... żółto, różane na czerwono.
Największym wyzwaniem okazał się prezent dla babci czyli mojej Macochy. Babcia Basia byął w Gierczynie wielokrotnie, postanowiłyśy więc przygotować mydełko gierczyńskie. W jego składzie znalazły się sproszkowane liście marchewnika o anyżowym zapachu, kwiaty bratka trójbarwnego, zielony barwnik oraz aromaty: bzowy i rumiankowy. Powstało mydełko pachnące Gierczynem o właściwościach oczyszczających (fiołek trójbarwny)
Zabawa trwa dosyć długo, warto więc uzbroić się w cierpliwość i cały czas podsycać ciekawosć dziecka opowieściami o składzie robionych kosmetyków.
Zainteresowały Was nasze mydełka? Może chcecie jakiś konkurs, w którym będzie można je wygrać?
Inny z wpisów na zabawy z Marią: http://www.rozmowki-kobiece.pl/2018/07/dzieciece-zabawy-u-cioci-na-wsi.html
jejciu doczekałam się tego posta :))) wspaniałe są te mydełka, co jedno to piękniejsze :) pytasz, pewnie że tak, jak najbardziej, będzie cudowna nagroda :)
OdpowiedzUsuńNo to pomyślę nad konkursem :)
UsuńIle tu cudowności....:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakie cudowne mydełka :) I te ich właściwości :) Ja również jestem za konkursem :)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad zadaniem i przygotuję konkurs 😁
Usuńte mydełka są wspaniałe, przepiękne, szczególnie ziołowe, aż szkoda używać
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńJakie piękne mydełka!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńO bardzo fajny pomsyl na prezent :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
Usuńjestem zachwycona! Jejku no oszaleję zaraz <3 Dzięki wielkie za ten post :* zawsze po cichu marzyłam o czymś takim, może skuszę się jeszcze na zrobienie takich prezencików dla moich bliskich :) z pewnością byłoby przy tym mnóstwo frajdy! pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZabawa jest przednia, a w sprzedaży sa zestawy startowe dla początkujących.
UsuńSuper mydla, samabym chciala zrobic takie mydlo. genialy pomysl
OdpowiedzUsuńMając dostęp do ziól aż głupio byłoby nie robić ;) Dlatego robimy.
UsuńTo jest czarna magia dla mnie, jednak super sprawa. Posiadasz wszelakie zdolności, cały czas podziwiam.
OdpowiedzUsuńAnia z Zielonego Wzgórza mawiała: "Jestem takim niespokojnym duchem". Jestem Anią z Zielonego Wzgórza.
UsuńPięknie nie można było ująć - super czarodziejka
UsuńJakie piękne mydełka <3 Nie mogę się napatrzeć! :) A robienie ich na pewno daje sporo frajdy ;)
OdpowiedzUsuńA dla mnie to inspiracja na fajne jajcarskie zdrowe prezenty ( foremki) zapakowane po trzy z suszonymi krojonymi owocami wszeleszczącej foli. Super dziękuję.
OdpowiedzUsuńForemki są śietne. Czasem robię w nich galaretki.
UsuńPieknie wyszly, sama chetnie pobawilabym sie w laboranta i tez zrobila takie cudowne mydelka :D
OdpowiedzUsuńJak widzisz nie jest to trudne.
Usuńmam siostrzenicę która uwielbia prace DIY, sama robi też proste kosmetyki, ale mydełek, chyba jeszcze nie robiła, dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńProszę bardzo!
UsuńRobiłam kiedyś mydełka z moimi chłopcami. Zostało mi chyba nawet trochę bazy, muszę zrobić jeszcze raz, bo są świetne :)
OdpowiedzUsuńTa zabawa wciąga!
UsuńPrzesympatyczne cudeńka <3
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńte mydełka wyglądają genialnie!!! sama bym chciała takie zrobić
OdpowiedzUsuńzatem próbuj!
UsuńPiękne są te mydełka. Dla dzieci to musi być świetna zabawa. Muszę zrobić z moimi
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrób! Zabawa jest przednia!
UsuńDla mnie to raj! Uwielbiam takie mydełka!
OdpowiedzUsuńSuper! Zauważyłam, że lubisz :)
UsuńTe mydełka wyglądają rewelacyjnie! Plus za to, że nie zawierają SLS. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie bazy wybieram!
Usuńcudne, zawsze zastanawiałam się jak robi się takie mydełka
OdpowiedzUsuńNo to teraz już wiesz ;)
Usuńślicznie te mydełka się prezentują.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym i ja stworzyła takie mydełka.
OdpowiedzUsuńAniu, gratuluję tego zajęcia, tej pasji, sposobu spędzania czasu. Czytając, ponownie zrozumiałem, jak wiele mi umyka w mojej pracy, na wiecznej delegacji.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Krzysiu :) Wiesz, już nie mogę się doczekać naszego blogowego spotkania! Menu się tworzy :)
UsuńCudowności. Te mydełka są rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńCzy takie mydlenie można robić z dziećmi?
OdpowiedzUsuńPewnie! Przecież Marysia jest siedmiolatką!
UsuńTe mydełka wyglądają bajecznie, oj chętnie bym je przygarneła choć szkoda było by je używać
OdpowiedzUsuńSzykuję konkurs, więc będzie można je wygrać.
UsuńPięknie się prezentują te mydełka, ja sama nigdy nie robiłam takich, ale muszę spróbować.
OdpowiedzUsuń