Napisałam książkę. W sumie już kilka lat temu. Jeśli jesteś tu ze mną wystarczająco długo, to nawet znasz niektóre jej fragmenty. I ta napisana książka przeleżała w zapisanych plikach przez kilka lat. Potem do niej usiadłam, poprawiłam, dopisałam, skończyłam i… przeleżała następne kilka lat. Jeśli chcecie zrozumieć skalę to dodam tylko, że zdjęcia okładkowe robiliśmy gdy moja synowa była w ciąży. A teraz Panna M. ma 6 lat…Co jakiś czas ktoś mnie pytał, co z książką, a ja… milczałam.




