- Mam znajomą blogerkę, którą podziwiam za zorganizowanie i
perfekcję w kuchni- zagaiłam rozmowę przy porannej kawie ( tak, tak czasami
pijemy kawę.)
- No i… - mruknęła Chuda, jeszcze nie całkiem rozbudzona.
- No i świetna jest- robi rewelacyjne potrawy (przynajmniej
tak wyglądają na zdjęciach), zajmuje się domem i kilkuletnim synkiem, rozwija
się intelektualnie, bo prowadzi działalność naukową. Zastanawiam się, jak ona
znajduje czas na to wszystko i jeszcze zdąży prowadzić blog.
- A ja się nie zastanawiam. –zgasiła mój entuzjazm Chuda- ja
wiem, ona to robi dokładnie tak, jak ty.
-E…?
- No tak, miałaś troje małych dzieci, dwa etaty- uczyłaś i
wydawałaś gazetę. Zawsze było ugotowane, uprane i jeszcze robiłaś z nami różne
rzeczy- ciastka, kartki świąteczne, wspólnie rysowaliśmy, malowaliśmy, czytałaś
nam książki. Miałaś czas na to wszystko?
- Miałam i gdyby temu się bliżej przyjrzeć, masz rację.
Staram się wykorzystywać każdą chwilę. Nie lubię bezczynności i nudy. Nie
oglądam telewizji, wolę przeczytać wiadomości w necie , bo szybciej. Robię tysiąc
rzeczy na minutę i ciągle narzekam, że na to, czy tamto nie mam czasu. Gdy
przychodzę z nowym filcowym kwiatkiem do szkoły lub w prezencie daję ręcznie
robiony drobiazg, słyszę pytanie: kiedy masz na to czas? Nie wiem , kiedy, po
prostu mam i już…
I w ramach tego czasu zamiast sprzątać podłogi, myć okna i porządkować
półki, wsiadłyśmy z Chuda na rowery i pojechały do Pogorzelicy. Słońce pięknie
przygrzewało, więc jechało się cudnie.
Po południu ugotowałam bigos i upiekłam dwa mazurki, które
do jutra poczekają na ozdobienie.
Zatem jak widzicie, organizacja czasu w moim wydaniu, to odpowiednie położenie akcentów i ustalenie priorytetów. Dla mnie zawsze najważniejszy był rozwój mój i dzieci, pielęgnowanie ognska domowego. Wykluczyłam z życia rozpraszacze, czyli telewizję, ograniczyłam spotkania towarzyskie do tych naprawdę ważnych, nie marnuję czasu. No i mój dom nie jest niesakzitelnie czysty.
A jak jest u Was?
Inne posty o organizacji naszego czasu znajdziecie tu:
Leniwy weekend
O czasie wolnym
Zatem jak widzicie, organizacja czasu w moim wydaniu, to odpowiednie położenie akcentów i ustalenie priorytetów. Dla mnie zawsze najważniejszy był rozwój mój i dzieci, pielęgnowanie ognska domowego. Wykluczyłam z życia rozpraszacze, czyli telewizję, ograniczyłam spotkania towarzyskie do tych naprawdę ważnych, nie marnuję czasu. No i mój dom nie jest niesakzitelnie czysty.
A jak jest u Was?
Inne posty o organizacji naszego czasu znajdziecie tu:
Leniwy weekend
O czasie wolnym
Kobieta cyborg ta zorganizowana blogerka, podziwiam. Ja raczej jak wy- na rower bym prędzej wsiadla zamiast sprzątać i piec, tylko kto by mi ten rower popchał? A Pogorzelicy wiosną zazdraszczam:)
OdpowiedzUsuńTeż ją podziwiam, a morze poza sezonem z pustymi plażami icisza potrafi wynagrodzić wszelkie niedogodnosći:)
OdpowiedzUsuńgrunt to dobra organizacja. Moja profesor polonistka zawsze mawiała, kiedy delikwent nie zrobił pracy domowej i się głupio tłumaczył, potrzeba ci dziecko więcej do roboty, im więcej obowiązków, tym więcej czasu - i dawała wypracowanie dodatkowo :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, genialna ta Twoja polonistka, chyba wezmę z niej przkład, bo moje szkolne Ananasy bardzo nie lubią zadań domowych:(
Usuń