Polskie drogi- temat rzeka.
Każdy ma coś do powiedzenia, bo każdy z nich korzysta. Jedne wyglądają jak szwajcarski ser z ogromnymi, głębokimi dziurami. Inne chociaż z daleka przypominają, że mieszkamy w Europie.
W ciągu kilku kolejnych godzin przejechaliśmy przez wszystkie możliwe warianty naszych dróg- od polnej, dojazdowej do naszej chatki, przez wąską, krętą drogę w górach, połatane drogi gminne, aż do dumy Pomorza Zachodniego- nowo oddanej S3.
Ale nie drogi wzbudzają nasze niezmienne zainteresowanie w czasie podróży, lecz wszelkie napisy- reklamy, nazwy miejscowości. Odkąd dzieci nauczyły się czytać, nieodmiennie fascynują się onomastyką, słowotwórstwem oraz nieokiełznaną wyobraźnią słowotwórczą Polaków.
"Miód ekologiczny"- głosi reklama na płocie w jakieś wsi.
- Chuda, czy miód może być nieekologiczny?
- Nie, a czemu?
- No, reklamę przeczytałam.
- A... , wiesz, ekologiczny, bo ule nie pomalowane olejnicą;)
Kolejna reklama: "Zakuwanie węży".
- Matko, co oni z nimi robią??? Zabijają nasze ukochane żmije, zaskrońce i padalce?- w głosie Chudej słychać przerażenie.
- Nie, tu chodzi o końcówki do węży ogrodowych- trzeźwo odpowiada Mąż.
I tak sobie upływają kolejne godziny podróży. Obiad, jak zawsze "U Toma" w Rosinie. Zazwyczaj pusta restauracja, w której można zjeść smaczne i niedrogie dania, dziś pęka w szwach. Mimo to dosyć szybko zostajemy obsłużeni i każdy dostaje to co chciał (prawie każdy, bo Chudej zabrakło pierogów).
Wspaniałe, jakże majówkowe i polskie:) :) Biedna Chuda:(
OdpowiedzUsuńChuda w końcu zjadła kurczaka faszeorwanego szpinakiem i była zadowolona:)
UsuńKurczak była tak nafaszerowany szpinakiem, ze było tam więcej zielonego niż mięska - tak jak po mojemu powinno być ;D
UsuńO matulu, żmija jest pod ochroną i wyprasza sobie zakuwanie jej końcówki jakiejkolwiek :)
OdpowiedzUsuńMożesz sobie zatem , Żmijo, nasze przerażenie wyobrazić:)
Usuńdroga ekspresowa przed wrocławiem rządzi- niby wszystko fajnie, faktycznie drogi spoko, jedzie się szybciej, ale potem wyjeżdża się na dziurawe wiejskie drogi i z zyskanego czasu nic nie zostaje :) pozdrawiam i zapraszam na precious-woman.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak...
Usuń:D Na to z wężami to bym nie wpadła, też mi się z tymi zwierzęcymi skojarzyło :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nasz wpis o Śląsku Ci się spodobał. Bardzo baliśmy się o nim pisać, bo nie jesteśmy znawcami tego regionu. Ja pochodzę z Podlasia, a Alien z Mazowsza, więc na Śląsku byliśmy raptem kilka razy w życiu... ;)
Pozdrawiam
Sol
Zapis z wężami zdumiewa mnie ilekroć obok przejeżdżamy, a Śląśk da się kochać, jeżeli się go dobrze pozna.
Usuńhej, zapraszam na nową notkę na precious-woman.blogspot.com
OdpowiedzUsuń