Listopad skłania do melancholii i popadania w zadumę, czy
wręcz chandrę. Aby tego uniknąć, ciągle szukamy sobie zajęcia. Sobota była na
tyle pogodna, że można było wsiąść na rower i pognać przed siebie. Pognać to
może trochę za dużo powiedziane zwłaszcza, gdy przez 20 km silny wiatr wieje w
twarz. Nie mniej jednak na wycieczkę pojechałyśmy. Pretekstem stały się zakupy
w Lidlu, gdzie w tym tygodniu można było kupić ubrania narciarskie, a ponieważ
u nas nie myśli się o zimowych rowerzystach, wiec większość z nas w zimie
korzysta ze strojów narciarskich;) Bluzy polarowe, ciepłe skarpety, rajstopy
przydadzą się na pewno.
Gdzie pójść w Gryficach?
Oczywiście zakupy to tylko pretekst, bo najważniejsze
było jednak wspólne spędzenie czasu. Pojechałyśmy najpierw jedną ze swoich
ulubionych dróg- fragmentem tegorocznej trasy gryfickiego maratonu rowerowego. Piękny bukowy las, zaorane pola, słowem
krajobraz niezwykle urozmaicony.
W Gryficach zatrzymałyśmy się na rynku, bo zauważyłyśmy
ciekawie wyglądającą kawiarenkę. Już sama nazwa brzmiała kusząco: „Czekoladowa lokomotywa”. Niewielkie, stylowe wnętrze zapraszało do
odpoczynku. Zamówiłyśmy kawę, czekoladę na gorąco i sernik z wiśniami na
ciepło.
Wszystko było pachnące, aromatyczne i świeżutkie.
Rozmowa z nastolatką
- Wiesz mamo, lubię z Tobą jeździć.- stwierdziła Marzena,
gdy już kończyłyśmy serniczek.
- Ja też, bo mam z kim na kawę i ciasto się wybrać.
- No właśnie- potwierdziła Marzena- i mam kogo naciągnąć-
dodała rozbrajająco.
- Wiesz- zaczęłam po chwili milczenia- gdyby mnie ktoś teraz
zapytał , po co jeżdżę na rowerze, odpowiedziałabym, żeby potem bezkarnie obżerać
się słodkościami.
A słodkości były rewelacyjne… na naszej kawiarnianej mapie
zapisujemy Czekoladową Lokomotywę, jako miejsce, które można polecić i do
którego będziemy wracać.
( a dlaczego lokomotywa?- chyba z powodu muzeum koleiwąskotorowej, które mieści się niedaleko)
Po
kawie i zakupach ruszyłyśmy do domu. Tym razem najkrótszą drogą i z wiatrem. Miałyśmy
nadzieję, na jakiś urokliwy zachód słońca, niestety ono schowało się za burymi
chmurami.
O Wy niedobre - beze mnie objadać się słodkościami?
OdpowiedzUsuńRuda - a ja lubię z Tobą chodzić na zakupy, zgadnij dlaczego? :D
Y... bo można mnie naciągnąc na coś słodkiego?
OdpowiedzUsuńNo skąd, jak możesz posądzać mnie o takie podejście!
UsuńDlatego, ze mam z kim połazić po sklepach. No dobra... i dlatego, ze potem jest herbata i ciacho. xD
No i pogaduchy przy tej herbacie:)
UsuńNo ba. Bez tych pogaduszek nie byłoby tego bloga. ;)
UsuńAle mi smaku narobiłyście...
OdpowiedzUsuńBo też słodkości były warte grzechu:)
UsuńGładna sie przez was zrobiłam ! :<
OdpowiedzUsuńGryfice ostatnio bardzo wypiękniały. Można wypić nie tylko czekoladę, ale też pojechać w parę fajnych miejsc i spotkać świetnych ludzi.
OdpowiedzUsuńNa filmie jest masa ujęć z kolejki wąskotorowej, którą opisujesz... https://egryfice.pl/najciekawszy-film-o-gryficach-jaki-kiedykolwiek-zobaczysz/ - może jeszcze jedna wyprawa w okolice?
Zgadza się, robi się całkiem ładne miasteczko, tylko ten bruk jest zabójczy dla rowerów .
OdpowiedzUsuń