Od pewnego czasu próbuję przekonać Marzenę, że zima jest
piękna. Podsuwam jej kolejne argumenty. A to piękne pejzaże, a to świąteczny nastrój.
O sportach zimowych nie wspominam, żeby czymś ciężkim nie oberwać. Bieganie na nartach i ekstremalną jazdę na
rowerze pozostawiam dla siebieJ
Wczoraj wydawało mi się, że ze swojego arsenału powodów wytoczyłam
najcięższą armatę, czyli ulubione przysmaki zimowe: aromatyczna świąteczna
herbata, pisałam o niej wcześniej, grzaniec, wspomnienia spod choinki, czy
pieczone jabłuszka.
Nic z tego, pozostaje nieugięta i twierdzi, że zima jest błe-
bo zimno.
Dzisiaj postawiłam na czyn- przygotowałam pieczone
jabłuszka, tzn. miały być pieczone, ale o tym później.
Do przygotowania potrawy potrzebujemy:
4 ładne jabłka
Cynamon
Gorzką czekoladę
Rodzynki
Z jabłek usuwamy pestki (najlepiej za pomocą specjalnej łyżeczki).
W powstała dziurkę wkładamy rodzynki i 2 kostki czekolady. Zapiekamy w
piekarniku. I tyle.
My zamiast piekarnika używamy mikrofalówki z funkcją grillowania
i próbujemy znaleźć optymalne rozwiązanie.
Poprzednim razem zawiodła kolejność. Tym razem- czas. Włożyłam nasze jabłuszka
na 6 minut i się rozpadły. Następnym razem włożę na 3 minuty, a potem przez 6-7 minut będę grillować.
Jabłuszka, których użyłam pochodzą z naszej działki, bo przecież
my uwielbiamy robić mnóstwo rzeczy na raz, więc i ogródek uprawiamy. A że
jabłonka w tym roku oszalała, mamy nadmiar owoców, które zjadamy przyrządzone
na różne sposoby.
Oczywiście ani mnie, ani Marzence nie przeszkadzało, że
jabłka zamieniły się w jabłkowy puch, bo smak potrawy nadal był rewelacyjnyJ
Wygrzebując miękki miąższ, rozmawiałyśmy o jutrzejszym
wyjeździe Marzenki do Szczecina. Zaplanowała sobie pobyt w kinie i w teatrze.
Mam nadzieję, że w następnym tygodniu będziecie mogli przeczytać recenzję z tej
wyprawy.
Uwielbiam zapiekane jabłka z wkładką:)Idealny deser zimowy.
OdpowiedzUsuńA żeby były bardzie soczyste trzeba dodać troszkę soli w każde wydrążone jabłuszko. To wg przepisu mojej babci. Pychotka... Przypomina mi się dzieciństwo....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K.T.