Sobotnie popołudnie spędziłyśmy z Chudą na „Rodzinnym
Pikniku z Dwójką”. Jest to cykliczna impreza organizowana przez sympatyków
Szkoły Podstawowej nr 2 w Trzebiatowie. I tym razem w przygotowania
zaangażowało się mnóstwo ludzi: Stowarzyszenie Przyjaciół „Dwójki”, rodzice,
nauczyciele, no i sami uczniowie.
W czasie festynu można było obejrzeć występy wokalne i
taneczne uczniów, podziwiać galerię prac uczniowskich i zakupić dziecięce
dzieła, spróbować smakołyków przygotowanych przez rodziców. Dzieci mogły
ponadto przejechać rowerowy tor przeszkód, namalować obrazek, wykonać
wiatraczek, samodzielnie przygotować podpłomyki, wziąć udział w konkursie
wiedzy o oszczędzaniu i rozegrać mecz piłki nożnej. Była także wystawa poświęcona patronowi szkoły, czyli I
Armii Wojska Polskiego. Oprócz dziecięcych występów mogliśmy też posłuchać zaprzyjaźnionych ze szkoła zespołów: "Błyski" i "Czerwona Róża"
Przyjemnie było patrzeć na wzruszonych rodziców i dziadków,
podziwiających występy maluchów. Nie ukrywam, ze dumą napełniały mnie ciepłe
słowa uznania i akceptacji dla tego , co robimy ze strony zarówno rodziców, jak
i postronnych obserwatorów.
Mnie przypadła ciekawa funkcja szkolnego reportera;) z racji
opieki na szkolną gazetą dostałam do ręki aparat fotograficzny i kamerę. Rzadko
mam okazję korzystać z szkolnego aparatu, a zdjęcia zazwyczaj robię telefonem
komórkowym. Teraz miałam do dyspozycji nieco lepszy sprzęt i mam nadzieję, że
moje próby fotograficzne nie były fatalne. Film za to czeka na obróbkę, gdy
tylko znajdę na to odrobinę czasu. Korzystając z okazji nauczyłam moje młode
reporterki korzystania z kamery i dziewczęta przeprowadzały mini wywiady. Miały
świetną zabawę, choć zauważyły, że kamera peszy rozmówców i nie każdy chciał z
nimi rozmawiać.
Chuda też byłą w swoim żywiole; razem z Bractwem Najemników
Wczesnosłowiańskich Chąśba pokazywała życie kobiet we wczesnym średniowieczu.
Dodatkowo miała „fuchę”- malowała buzie.
Dzieciaki z niesamowitym zaangażowaniem włączały się w owo
średniowieczne życie. Piekły podpłomyki i biegały w giezłach.
Po raz kolejny stwierdziłam, że Chuda ma podejście do
dzieciaków, które do niej lgną. Ustaliłyśmy też, że koniecznie trzeba
zainwestować w słowiańskie stroje, bo przebieranki się dzieciom podobają (także
chłopakom).
To był naprawdę dobrze spędzony dzień.
Miły dzień. Kilka razy byłam na takim festynie z bratem (w jego szkole). Bardzo podoba mi się taka inicjatywa.
OdpowiedzUsuńSzkolne festyny zazwyczaj są ciekawymi imprezami.
Usuń