Grudniowy, szary, mglisty sobotni
poranek (14.12.2013). Trzebiatowianie właśnie robią przedświąteczne zakupy. Z rynku dobiega
radosny dziecięcy śpiew- to uczniowie Szkoły Podstawowej nr 2 przygotowali
niespodziankę dla mieszkańców- Jarmark Bożonarodzeniowy. Może nie tak okazały ,
jak te w wielkich miastach, ale równie barwny i przepełniony zapachami oraz
smakami. Na przechodniów czekały kolorowe ozdoby choinkowe, stroiki, kartki
świąteczne wykonane własnoręcznie przez uczniów i ich rodziców oraz
nauczycieli. Rodzice upiekli rewelacyjne ciasta, przygotowali kawę i herbatę.
Można było także posilić się pożywną grochówką serwowaną przez Stowarzyszenie
Przyjaciół Dwójki.
Na spragnionych atrakcji czekali
także Słowianie z bractwa Chąśba, chętnie włączający się w szkolne inicjatywy.Wśród Słowian udzielała się i Chuda, która wystawiła nasze rękodzieło.
Celem jarmarku, w którego organizację włączyła
się cała społeczność szkoły, była nie tylko promocja SP 2 w środowisku
lokalnym, ale przede wszystkim podtrzymywanie tradycji bożonarodzeniowych i
zachęcanie do spędzania czasu w rodzinnym gronie przy wspólnym pieczeniu
pierników i wykonywaniu ozdób choinkowych.
Aby impreza mogła dojść do
skutku, już od kilku miesięcy się do niej przygotowywaliśmy. Dzieci pod okiem
nauczycieli i rodziców przygotowywały kolorowe bombki i ozdoby z masy solnej
czy papieru, grupa wokalna przygotowywała świąteczny repertuar, rodzice piekli
pierniczki inne smakołyki.
Dzięki zaangażowaniu tak wielu
osób mogliśmy umilić mieszkańcom to sobotnie przedpołudnie, a każdy, kto nas
odwiedził odchodził zadowolony i bogatszy o niebanalny drobiazg lub chwilę
wzruszenia i refleksji.
Dla mnie najważniejsze było to, że po raz kolejny wystąpiliśmy jako społeczność szkolna. Wspólnie kwestowali nauczyciele, uczniowie, rodzice, sympatycy. Byliśmy jedną wielką rodziną.
A żeby wprowadzić czytelników w świąteczny nastrój, proponuję obejrzeć nasze dzieci w akcji, czyli odgrywajace jasełka.
A żeby wprowadzić czytelników w świąteczny nastrój, proponuję obejrzeć nasze dzieci w akcji, czyli odgrywajace jasełka.
Świetna inicjatywa z tym wyjściem na miasto, a nie organizacją w murach szkolnych. Widzę, że humory dopisały mimo niskiej temperatury :)
OdpowiedzUsuńNa pomysł jarmarku wpadły nasze młode nauczycielki i zaraziły optymizmem i żywiołowością sporą część społeczności, co właśnie widać na zdjęciach.
UsuńMimo mżawki wszyscy świetnie się bawili. Nasze dzieciaki są niesamowite. Ich rodzice też :)
Na szkolnych dzieciach zawsze mozna polegac. Ich chęci są niewyczerpane, zwłaszcza, gdy mają entuzjazm nauczycielski jako wsparcie. Byłam taka sama jako młoda nauczycielka. Jako starsza w swojej szkólce rozwinęłam wszystkie swoje organizatorskie talenty.
OdpowiedzUsuńWesolych Świąt!
Cieszy taka lokalna inicjatywa, to bardzo łączy ludzi; radosnych Świąt dla Ciebie i rodziny; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń