Podstawki pod kubki |
Chuda przyjechała ze Szczecina już w czwartek wieczorem i na wstępie stwierdziła, że weekend spędzamy w kuchni. Faktycznie… gdy w piątek wróciłam z pracy na gazówce parował gar pełen rosołu – Chuda postanowiła piec paszteciki, do których potrzebowała gotowanego mięsa i marchewki, stąd gar rosołu. Przygotowałam aromatyczną kawę z cynamonem widząc, że zapowiada się dłuższe siedzenie.
Kreatywna rodzina
Po chwili na stole wylądował biżuteryjny majdan mojej
Najstarszej. Ja dołączyłam z decoupage i tak spędziłyśmy wieczór, szykując się
do jarmarku bożonarodzeniowego. I choć za oknem było dżdżyście i mroczno, w naszej kuchni panował radosny, przedświateczny rodzinny nastrój. Pachniało cynamonem i jabłkami a my rozmawiałyśmy o naszych planach na przyszłość.
Mamy parę pomysłów, które powoli zaczynają się krystalizować i nabierać sensownych
kształtów. Podejrzewam, że w czasie świąt, gdy spotkamy się w pięcioro,
ustalimy coś konkretnego, Na razie zbieramy pomysły, a te są coraz bardziej
oryginalne, bo też wszyscy należyy do ludzi kreatywnych.
W sobotę zrobiłyśmy zakupy, a potem Chuda „wyprodukowała”
wielki kosz pasztecików. Po południu zabrałyśmy się za pieczenie góry
pierniczków według tradycyjnego przepisu babci Kasi- nie wyobrażamy sobie świat bez zapachu korzeni i miodu.
Przypominałyśmy sobie czasy, gdy dzieci były jeszcze małe i z ogromnym utęsknieniem
czekały na święta, na pieczenie i lukrowanie ciastek. Wieczorem Chuda wybyła na
andrzejki ( po to były jej paszteciki) a ja miałam wreszcie spokojny wieczór
spędzony z mężem przy lampce wina.
Zapraszam na inne kreatywne wpisy:
Kostka sensoryczna dla małego dziecka
Kolorowa sakwa na kierownicę hulajnogi
Tipi dziecięce
Mydełka hand made
Kalendarz adwentowy DIY
Zapraszam na inne kreatywne wpisy:
Kostka sensoryczna dla małego dziecka
Kolorowa sakwa na kierownicę hulajnogi
Tipi dziecięce
Mydełka hand made
Kalendarz adwentowy DIY
Nasze dorosłe dzieci wprowadzają w dom radosny rozgardiasz, śmiechy, rozmowy, wspomnienia ... a potem, kiedy wybędą z domu na swoje spotkania, ogarnia nas błogi spokój i cisza; to są miłe chwile; jejku, już świąteczne ciastka pieczecie? u mnie nie przetrwałyby; udanego jarmarku życzę, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA Guitarowej będzie przykro, że nie było jej przy pieczeniu pierniczków.
Nasze pierniki musza trochę poleżeć, aby zrobiły sie miękkie, a Gui będzie smutno- fakt. Rok temu to z nią robiłyśmy pierniki... ale jeść będzie razem z nami :)
UsuńCudnie tam u was m:) Wspaniała atmosfera i ten zapach:) Pierniki już gotowe? Ja się dopiero zabiorę w tym tygodniu. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDzięki Julio, uwielbiamy aromaty i celebrowanie codzienności :)
UsuńMmmm pyszności. Poproszę o przepis na kawę i pierniczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepis na pierniczki jest tu : http://rozmowki-kobiece.blogspot.com/2012/12/zapachniao-piernikami.html
Usuńa kawa ... kawa to tchibo zaparzana w kawiarce, podawana z pianką z mleka i cynamonem :)
Cudny weekend . U mnie pierniczki Juz w sobote najblizsza i inné slodkosci.
OdpowiedzUsuń