Uff… zdążyłam! Prawie rzutem na taśmę! Karnawał taki długi,
a ja o mały włos, a nie przygotowałabym faworków, pączków albo całusków. ( no
bo i dla kogo miałabym je szykować? Trudno sobie wyobrazić, że zrobię
dwuosobową porcję faworków;)
Na szczęście przyjechały dziewczyny i było dla kogo usmażyć całuski.
Zdecydowałam się na to, co najprostsze, bo czasu u nas jak zwykle deficytowo.
Pączki serowe przepis
Składniki:
3 duże łyżki serka homogenizowanego
2 żółtka
1łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka rumu
1 łyżka cukru
1/2 litra oleju
Cukier puder.
Mąkę wymieszałam z żółtkami, serkiem, proszkiem do pieczenia, rumem i cukrem. Odłożyłam na parę minut
1łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka rumu
1 łyżka cukru
1/2 litra oleju
Cukier puder.
Wykonanie
Mąkę wymieszałam z żółtkami, serkiem, proszkiem do pieczenia, rumem i cukrem. Odłożyłam na parę minut
W tym czasie przygotowałam
garnek do oleju, a dokładniej to… przeprosiłam się ze starym wokiem. Okazało
się bowiem, ze garnek do frytury tak długo leżał nieużywany, że do użytku
przestał się nadawać. Próba umycia zakończyła się fiaskiem. Teraz leży w zlewie
i się moczy w detergentach.
Nalałam więc olej do woka i zaczęłam
rozgrzewać. W tym czasie z ciasta uformowałam małe krążki –
ciasto rozwałkowałam na gruby placek i wycięłam kieliszkiem
kółeczka.
Potem kółka wylądowały na gorącym oleju. Trzeba uważać,
żeby tłuszcz nie był za gorący, bo ciasta przypalą się z
wierzchu, a w środku będą surowe. No i trzeba być ostrożnym, bo
olej lubi pryskać.Gui w tym czasie przygotowała papierowe ręczniki do odsączenia nadmiaru tłuszczu z całusków.
Drugim jej zajęciem było pstrykanie zdjęć jej nowym
aparatem, ogólnie obie się dziś w fotografki bawiłyśmy- ona dostała małe
fuksjowe cudeńko typu idiotenkamera (żeby się w kieszeni zmieściło), a ja
stałam się właścicielką jej poprzedniego aparatu, który bardzo lubię (będę
teraz morze fotografować namiętniej niż dotychczas )
A wracając do całusków- po odsączeniu z tłuszczu posypałam
je cukrem pudrem. Nim zdążyły wychłodnąć, zostały skonsumowane.
u mnie jakos bez szalenstw slodkosciowych . czekam na " tlusty czwartek " i polskie paczki. Ale sama piec nie bede... kupie :)
OdpowiedzUsuńPączków nawet nie próbuję robić, bo najlepsze robi moja teściowa.
UsuńCiekawe te całuski, proste w przygotowaniu, i takie zgrabne, pewnie na dwa kęsy wystarczą; przymierzam się do pączków na tłusty czwartek, bo mam różę własną, a jeszcze wyczytałam o berlińskich z nadzieniem z kremu, spróbuję zmierzyć się z nimi; czekam na zdjęcia morza, plaż piaszczystych, bo tylko raz byłam; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMario, specjalnie dla Ciebie (jeszcze robione komórką) :
Usuńhttps://plus.google.com/photos/117183766815930747129/albums/5978375173587888689
Jaka czysta woda, kamyczki prześwitują, aż dziwne, że taka pusta plaża, no i pogoda trafiona; dzięki wielkie.
UsuńSuper. Podziwiam Cię za gotowość robieniu takich pyszności. Ja zrobilabym faworki ale obawiam się, że by nie wyszły. Niestety.
OdpowiedzUsuńCiasto na faworki jest równie proste, jedynie wiązanie jest czasochłonne.
Usuńale mi narobiłaś smaka.
OdpowiedzUsuńZapraszam po nominację :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będę robić faworki. Trzaskam je, jak na taśmie: zrobić ciasto, rozwałkować, pociąć, zapleść, usmażyć, odsączyć - zjeść :D
OdpowiedzUsuńCałuski moja mama robi, to jest jej działka :)
ładne i całuśne a przede wszystkim słodkie )))) ja jednak w tłusty polecę na Gorczewską , gdzie starsze panie od lat pieką pąki i najem się aż do pęknięcia szwów ! a otem znowu cąły rok odtłuszczanie )))))
OdpowiedzUsuńpozdrowionka od SWL :-) - zapomniałam dodać ))))
OdpowiedzUsuńoj zjadlabym zjadla ale na diecie jestem wiec juz tych karnawalowych nie skosztuje choc ta moja dieta... biorac pod uwage fakt, ze 3 razy w restauracji bylam w tym tygdniu to cos kiepsko ale taki styl zycia i bycia...
OdpowiedzUsuń