Zdecydowanie mam za wiele zajęć, pomysłów na nowe projekty,
otwarte na oścież drzwi na nowe możliwości. Narzekam? Nie, bo przecież inaczej nie
potrafię funkcjonować. Głowę mam wiecznie w chmurach i korzystam z każdej
możliwości rozwoju. Nie ja jedna. To samo mogłyby powiedzieć Chuda i Gui (Chuda jednocześnie uczy się do egzaminów i uczestniczy w niesamowitych projektach fotograficznych, o czym pisze u siebie.
Ale nie możliwościach, perspektywach i projektach będzie mowa
w tym poście, tylko o książce Olgi Tokarczuk „Gra na wielu bębenkach”.
O książce
już wspominałam- dostałam ją pod choinkę i przez miesiąc czekała na swoją kolej. A gdy już
wreszcie po nią sięgnęłam, ciągle coś mnie od czytania odrywało. A to kolejne
szkolenie, warsztaty, praca, piękna pogoda i chęć wyjazdu nad Bałtyk, rozmowy z
bliskimi. A przecież wiemy, że książek Olgi
Tokarczuk nie da się czytać z głowa zajętą czymś innym. Trzeba się im poświęcić
całkowicie, zanurzyć w niezwykłym świecie, rewelacyjnym języku, powolnej
narracji.
Na szczęście „Gra na wielu bębenkach” to zbiór opowiadań,
więc czytałam je pojedynczo. Co wieczór jedno do poduszki.
Po pierwszych opowiadaniach wydawało mi się, że znalazłam
klucz do tej książki, że tak, jak w "Biegunach" nadrzędnym tematem jest podróż,
tak tu są to twórcy i twórczość. Bardzo szybko przekonałam się, jak bardzo się
mylę. Co zatem łączy opowiadania zebrane w „Grze…”? Człowiek i jego
emocje. Po raz kolejny Tokarczuk
przeprowadza głęboką analizę ludzkich uczuć, zachowań, marzeń. Pozostawia
czytelnika z dylematami swoich bohaterów, zmusza do poszukiwania motywu ich
działań i zachowań, do pytania o genezę relacji międzyludzkich.
Może nie rzuciła mnie ta książka na kolana, bo to
zarezerwowane jest dla „Biegunów” i "Prawieku” (no czasami jest to i „Dom dzienny i dom nocny”), ale
wiem, że będę po nią sięgać, że za kilka tygodni, bądź miesięcy do niej wrócę.
Zapiszę aforyzmy i metafory, podkreślę miejsca, które dla mnie są szczególnie
ważne.
Nie czytałam. Choć Tokarczuk bardzo lubię. Może sprawdzę czy jest w bibliotece.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Olgę Tokarczuk, to Ci się spodoba. Szukaj :)
Usuń