Trzebiatowskie Święto Kaszy to cykliczna impreza odbywająca się w pierwszy weekend sierpnia. Kiedyś było to dwudniowe święto miasta z licznymi występami artystycznymi, happeningami i kiermaszami. Od pewnego czasu stało się imprezą jednodniową. Nad samym świętem nie będę się rozwodzić, opowiem tylko o tej części, której bohaterką jest Chuda. W sumie, to ona miała ten tekst napisać, ale ze względu na zapracowanie oddała tekst mnie.
Zatem od początku.


Po wysłuchaniu legendy i odegraniu scenki historycznej mieszkańcy i goście w barwnym korowodzie ze słoniem ( a raczej słonicą Hansken) przeszli pod Pałac, gdzie umiejscowiona była scena i kramy.

Dzieciaki Chudej odtańczyły tańce wyuczone w czasie warsztatów, odebrały zasłużone brawa i rozpoczęła się jarmarczna część imprezy.
Na scenie występowały kolejne zespoły, ludzie spacerowali pomiędzy kramami i stoiskami, dzieci korzystały z placu zabaw. Wojowie pokazywali sceny walki.

Nie spędziłam przed Pałacem całego popołudnia, bo miałam mnóstwo innych planów na ten dzień.
Przeszłam się jedynie między stoiskami rękodzielników, których w tym roku było jakoś mniej niż zwykle, zjadłam obwarzanki (uwielbiam!) i wróciłam do domu.
A o samym Stowarzyszeniu Historyczny Trzebiatów- Chąśba Chuda kiedyś sama Wam opowie (mam nadzieję).
zdjęcia ze Święta Kaszy
zdjęcia ze Święta Kaszy
ależ wy macie życie... ciągle coś się dzieje :)
OdpowiedzUsuńStaramy się żyć aktywnie- to fakt, a przy tym każdy dzień jest dla nas świętem :)
Usuń