25 października ponoć obchodzimy Światowy Dzień Kundelka. Zatem przedstawiamy naszego Kokelka, czyli skrzyżowanie cocker spaniela z...no właśnie nie wiemy. I dlatego jest to kundelek.
Według Gui jest w naszym domu od zawsze, bo ona z nim dorastała. Ledwo pamięta zimowy dzień, gdy przyniosłam do domu czarną kuleczkę. Dla Chudej wspomnienie tego dnia jest ciągle żywej, bo jechała ze mną samochodem, trzymając maleńkie stworzonko tulące się do zimowego płaszcza.
Pierwsze nieporadne kroki w nowym domu, pierwsze spacery... Koki dorastał razem z dziećmi. Towarzyszył im w zabawach, wyjazdach wakacyjnych, ważnych chwilach. Jest członkiem naszej rodziny. Z nami jeździ w góry i nad morze, "zasiada" do wigilijnej kolacji.
Kazdy kto ma w domu futrzaka psiego, kociego itd. wie ze to czlonek rodziny bo spoglada sercem
OdpowiedzUsuńadatoniewypada
No własnie tak- sercem...
UsuńPrawdę mówiąc, zastanawiałam się przy wcześniejszych wpisach, czy macie psa, i oto jest czarne śliczności; broda mu posiwiała? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, broda posiwiała naszemu staruszkowi :)
UsuńNiech w zdrowiu świetuje kolejne lata
OdpowiedzUsuńBo zawsze tak jest jak ktoś kocha psiaka to jest dobrym człowiekiem...
OdpowiedzUsuńNie mam kundelka i nigdy nie mialam... Jestem typowym mieszczuchem, ktory Boi sie psow, kotow, myszy i pajakow.... Tak juz mam, alé nie mowie nigdy....
OdpowiedzUsuńśliczny a na śniegu to jeszcze śliczniejszy :)
OdpowiedzUsuń