... a na zdjęciu "otwarty grób". Chwilę wcześniej grabarze opuścili z hukiem trumnę, wokół kwiaty, wieńce. Tłum ludzi... ogromny tłum.
Za mogiłą stoi mała dziewczynka. Ma zaledwie kilka lat . Patrzy ze smutkiem i zdziwieniem na to, co dzieje się wokół niej. Tuli się do szorstkiej tkaniny płaszcza swojego ojca.
A mama zmarła w niedzielę
A może jeszcze się łudzi, że to tylko sen, że jej mama wyjechała, że nieprawdą jest ta mogiła i chłód dłoni, która pożegnała kilka godzin wcześniej nim zatrzaśnięto wieko trumny.
Jeszcze odczuwa zainteresowanie i opiekę dorosłych, jeszcze się nad nią litują.
Niedługo w zapiekłej złości będą walczyć o opiekę nad nią, będą się nawzajem obwiniać o śmierć tej, która teraz żegnają.
Mała dziewczynka patrzy ze zdziwieniem i to zdziwienie będzie jej teraz towarzyszyć przez całe życie."
Niedługo stanę pod cmentarnym krzyżem, z dala od grobów najbliższych... Zapalę symboliczną lampkę wszystkim, którzy żyją we mnie... a jest ich z roku na rok coraz więcej...Nie odeszli, bo trwają w moich wspomnieniach...
Są wspomnienia, które z biegiem lat zamiast blednąć - wprost przeciwnie - wyostrzają się. A takie dni jak dzisiejszy, tylko wzmagają pamięć o tych, co byli, a dzięki nam - są nadal. Tylko trochę inaczej...
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację, Marchevko, jako dziecko boleśnie odczuwałam brak Mamy, potem uświadomiłam sobie, że ona żyje we mnie, w moich wspomnieniach.
Usuńnie było dnia, w którym nie pomyślałabym o mamie, ale ja miałam to szczęście że była ze mną dość długo ...
OdpowiedzUsuńWłaśnie przychodzą dni kiedy wspominamy najbliższych, kiedy możemy zastanowić się jak nasze życie poukładało się bez naszych najbliższych. Ja swoją Mamę straciłam w niemowlęcym wieku, ale miałam drugą Mamę, która była mi bardzo bliska.
OdpowiedzUsuń