- Wiesz, dzieci już małych nie mamy, to może w tym roku nie postawimy choinki? - zaproponowałam Ślubnemu tydzień przed świętami.- Przyniesiemy kilka gałązek i wystarczy.
- No dobrze.- Ślubny zgodził się jakoś podejrzanie bez szemrania i protestów.
Nie minęły dwa dni, gdy Chuda zagaiła:
- Wiesz, Tata się skarżył, że choinki nie chcesz, a on chociaż sztuczną by postawił.
- O jeju... sztuczną, jak już się az poskarżył, to niech lepiej żywą w doniczce kupi.
I tak w sobotni poranek w pokoju stanęła niewielka, ale bardzo kształtna choineczka, którą Ślubny z ogromnym zaangażowaniem przystroił.
W wigilijny wieczór spoczęły pod nią prezenty i... pies. Ubawił nas Koki tym, jak prezentów pilnował. A było czego pilnować, bo choć dzieci małych w domu nie ma, to pod choinką paczek całe stosy.
Książki, ubrania, kosmetyki, szklanki do latte, płyty, materiały piśmiennicze. Każdy znalazł coś dla siebie :) Jak co roku królowały książki. Chuda wzbogaciła się o kolejne powieści Ziemiańskiego- pracę magisterską pisze o jego twórczości i sądzę, że będzie to bardzo interesująca lektura.
Ja stałam się właścicielką "Ksiąg Jakubowych", o których marzyłam od momentu, gdy dowiedziałam się, że się piszą ;)
Oczywiście od razu zabrałyśmy się za czytanie. Mam nadzieję, że Chuda jakąś recenzję w końcu skrobnie, na moją trzeba będzie odrobinę poczekać, bo "Księgi Jakubowe" to nie jest lektura na jeden wieczór, ale już teraz mogę napisać, że szata graficzna i dbałość edytorska zrobiły na mnie ogromne wrażenie- tak powinny wyglądać książki i za TAK wydane książki mogę zapłacić.
Wśród prezentów znalazły się bloki do pasteli. Mam teraz roczny zapas papieru, nie muszę się martwić, że zabraknie mi kartek do rysowania i malowania. Od razu też wypróbowałam, jak się na nowych kartkach rysuje :)
Ależ choinka musi być - obowiązkowo. Kłaść prezentów na gałązkach sie nie godzi, Mikołaj może się obrazić... ;)
OdpowiedzUsuńDlatego też się zgodziłam :)
UsuńU nas też o choinkę zadbała męska głowa rodziny. Tylko że zaszalała i choinka w tym roku aż do sufitu :D
OdpowiedzUsuńU mnie również choinkę przywiózł narzeczony :)
OdpowiedzUsuńnie ma świat bez choinki:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńno Ślubny zbytnio się nie napracował ;) ale przecież liczy się gest.
OdpowiedzUsuńA jaki był dumny z siebie :)
UsuńKsiążki to najpiękniejsze prezenty
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciepłe Święta. Piękny pejzaż namalowałaś. z choinką super! to się nazywa tradycja i przywiązanie do :) dobrego.
OdpowiedzUsuń