...pod takim hashtagiem Rowerzystka Miejska ogłosiła konkurs na wspomnienie z mamą i rowerem. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała czegoś napisać. Cyknęłam szybko zdjęcie zdjęcia wiszącego w salonie i naskrobałam kilka linijek, którymi udało się wygrać zestaw dla mamy.
"Moja mama to z pewnością #rowerowamama.
To zdjęcie zrobione przez fotografa w czasie pleneru w Trzebiatowie
wisi w naszym salonie od kilku lat. Fotograf uznał, że mama jest
kwintesencją małego nadmorskiego miasteczka lat 90. Nie pamiętam
wprawdzie tego
konkretnego popołudnia, ale pamiętam wiele innych dni - poranków i
popołudni właśnie. Rano ja wsiadałam na swój mały rowerek, mama pakowała
brata i siostrę na swoją damkę (siostrzyczka siadała w foteliku na
bagażniku, brat na siodełku) i ruszaliśmy w drogę przez park do
pobliskiego przedszkola. Mama prowadziła rower z maluchami, a ja
pedałowałam dziarsko obok. W przedszkolu zostawał Piotruś z Marzenką i
mój rowerek, a ja zajmowałam miejsce w foteliku (mama dbała o
bezpieczeństwo, żadnego wożenia dzieci na bagażniku z kocem, musiał być
specjalny fotelik). Jechałyśmy do szkoły, w której mama pracowała, a ja
się uczyłam. Na kolanach trzymałam czerwony plecak z Kubusiem
Puchatkiem, a mama przemierzała te kilka kilometrów przez nasze małe
miasteczko do szkoły po drugiej jego stronie. Do dziś zresztą jeździ tam
rowerem niezależnie od pogody. Czasem tylko zmienia rowery - latem
wsiada na szosówkę z zielonymi oponami, zimą pokonuje trasę białą
trekkingową damką."
Pozostałe historie uczestniczek znajdziecie TU.
Lubię to Wasze zdjęcie....
OdpowiedzUsuńMy też je lubimy :)
UsuńWszyscy je lubią... :)
UsuńJuż miałem napisać, że jesteś podobna do swojej mamy, gdy zauważyłem autorkę; myślałem, że tekst napisała Anna, a widzę, że jej córka, więc na zdjęciu jest Anna; trudno się dziwić podobieństwu do siebie samej:)
OdpowiedzUsuńCieplutkie pozdrowienia dla rodziny miłośników jeżdżenia rowerem!
Cóż, mama jest do siebie sprzed ponad 10 lat wciąż podobna - Ci, których omija czas, tak mają. :)
UsuńRównież pozdrawiamy i być może do zobaczenia na szlaku.
Na tym konkretnym zdjęciu jestem trochę do swojej mamy podobna- ułożenie kości policzkowych przypomina to, które znam ze starych zdjęć.
UsuńChuda, Twoją mamę czas omija? A wiesz, ja coś takiego podejrzewałem już wcześniej, tylko pewności nie miałem. Teraz wiem!:)
UsuńFajne wspomnienia :) Moja mama nie potrafiła jeździć na rowerze ale i tak ją kochałam całym sercem :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) Też mam ostatnio szczęście w konkursach, w Dzień Matki wygrałam zestaw kosmetyków dla siebie... ;) Wylosowali mnie w tych rozdaniach na FB.
OdpowiedzUsuńZdjęcie super. W ogóle uwielbiam stare czarno-białe zdjęcia. Muszę kilka odnowić i powiesić na ścianie, wyglądałoby to super... Myślałam o zrobieniu takiej fajnej mozaiki ze zdjęć, tylko nie udało mi się znaleźć odpowiednio fajnej ramki... ;)
Też myślałam o takiej dekoracji. Na razie mam zdjęcie moje i siostry a wokół zdjęcia naszych dzieci.
UsuńCzyli u was to rodzinne :)
OdpowiedzUsuńU mnie taki rowerowy był dziadek. Oj ileż on kilometrów przebył na swoim rowerze!
OdpowiedzUsuńU nas nie było rowerowej tradycji, dopiero ja ją wprowadziłam do naszej rodziny. Może kiedyś też będę miała okazję wspominać dzięki zdjęciu cudowne chwile, rowerowe chwile z moimi dziećmi. :)
OdpowiedzUsuńU nas nie było takiej tradycji ale bardzo mi się ona spodobała
OdpowiedzUsuń