Od miesiąca namawiam Chudą, by wreszcie napisała o tym, co robi i czym zapełnia całe dnie. No właśnie-zapełnia tak dokładnie, ze na pisanie nie starcza jej już sił i czasu. Zatem sama napiszę o tym,jak bardzo dumna jestem ze swojej córki. Jakiś czas temu Chuda pochwaliła się tutaj projektem, który napisała w ramach FIO i otrzymała pieniądze na jego realizację. Własnie mija pierwszy miesiąc funkcjonowania inicjatywy nazwanej Punktem Informacyjnym w Baszcie Kaszanej.
Szkoda, że nie widzieliście jej radości, gdy otrzymała wiadomość, że jej się udało.Potem zaczęło się szaleństwo. Zamawianie materiałów i promocyjnych, umawianie z dostawcami i sprzedawcami, kupowanie potrzebnych narzędzi i materiałów. W ciągu kilku dni nasze mieszkanie zamieniło się w magazyn zapełniony drewnianymi kubkami,wałkami i sztućcami,belami płótna, motkami kordonka i wełny,czesanką, serwetkami,pędzelkami i lakierami do decoupage, książkami i mapkami. Przejście przez pokój Chudej stało się nie lada wyczynem.
Codziennie w naszej Średniowiecznej Baszcie pojawia się dziesięcioro wolontariuszy w różnym wieku .Przez sześć godzin dzieciaki uczą się i bawią,m.in. poznają historię miasta i pomorskie legendy, które potem opowiadają licznie odwiedzającym Basztę turystom.
A trzeba przyznać, że odwiedzający są zachwyceni tym, co robią wolontariusze, o czym mówią lokalnym dziennikarzom . W czasie, gdy nie ma turystów mali Słowianie uczą się rzemiosł dawnych: przygotowują i pieką podpłomyki, poznają dawne potrawy, tkają krajki, szyją i wyszywają sakiewki i szykują swoje stroje. Poznają rośliny lecznicze i ludowe wierzenia. Uczestniczą w warsztatach z rękodzieła: filcują i zdobią przedmioty. Mają też czas na zabawę- tańczą, grają w dawne gry, śpiewają.
Po ich zaangażowaniu widać, że świetnie czują się w towarzystwie Chudej, uważają, że lato w mieście może być świetne, jeśli robi się coś ciekawego.
Gdy czasem odwiedzam Chąśbę na Baszcie z przyjemnością patrzę na te uśmiechnięte, nie zamykające się ani na chwilę buzie. Słucham ich opowieści o tym, co danego dnia robili, ilu turystów oprowadzili i czego się nauczyli.
A wieczorami to Chuda z wypiekami na twarzy opowiada o całym dniu, o reakcjach zwiedzających i snuje plany na następne projekty.
A dzisiaj przygotowujemy się do Święta Kaszy,które za kilka godzin rozpocznie się w naszym mieście.
Jeśli przypadkiem zbłądzicie do Trzebiatowa,odwiedźcie nas w Baszcie. Można też śledzić nas na facebooku.
Zapraszamy
To musi być ciekawe świeto, a dziewczynki ślicznie uczesane :)
OdpowiedzUsuńtak,bardzo lubimy Święto Kaszy, choć kiedyś było okazalsze: z występami teatrów ulicznych i licznymi konkursami,np. jazdy na byle czym.
UsuńA te cudne fryzury są dziełem naszej basztowej fryzjerki. Zdolna dziewczyna!