W zależności od czasu parzę pomidory i obieram ze skóry, a dopiero potem duszę albo gotuję całe i miksuję zawartość gara.
Gdy mam więcej czasu przygotowuję najbardziej pracochłonny przecier pomidorowy, o którym poniżej.
Domowy przecier pomidorowy
Składniki:
pomidorysuszone oregano i bazylia
pieprz
sól.
Wykonanie krok po kroku
Pomidory gotuję aż zmiękną i odparują, przecieram przez sitko, dodaję zioła i przyprawy. Zagotowuję, gorący przecier przelewam do butelek, zakręcam i zagotowuję.W zimie będą podstawą wielu pysznych potraw.
I zdradzę Wam sekret: nie kupujemy już keczupów i przecierów!
A więcej ciekawych przecierów znajdziecie tu:
Przecier z cukinii
Przecier z miechunki pomidorowej
Ależ masz zapasy! Lato zamknęłaś w słoiku...Zimą będzie jak znalazł!
OdpowiedzUsuńNie, tak pracochłonnego przecieru nie robię! Te miksowane są równie dobre ;)
OdpowiedzUsuńU mnie teraz na tapecie buraczki - dostałam od sąsiadów dwie wielkie torby. A pomidory pożerają nam Agnieszka i Rupert - prosto z krzaczków ;-) bo foliak poległ w konfrontacji z tutejszymi wichurami ;))
Ściskam czule ;)
U mnie buraczki jeszcze w ziemi ( mam na nie pewien pomysł) a pomidory oszalały. Szkoda, że folia poległa, bo zapowiadały się niezłe zbiory ( a teraz zwierzaki mają używanie ;) Buziaki :)
UsuńA miałem nie zaglądać tutaj, gdy jestem głodny…
OdpowiedzUsuńPomidory i ja lubię. Własnej roboty ketchupy mogą być takie dobre! Ostatnio poznałem potrawę nazywającą się peperonate: pomidory (bez skórki), cebula, czosnek, papryka, troszkę oleju; przyprawy według uznania, duszone do odparowania wody. Pyszne. Za parę tygodni skończy się kuchnia służbowa, zacznę sam kucharzyć i nie zapomnę o pomidorach. A Tobie zazdroszczę prac przy tej obfitości. Kiedyś, gdy częściej byłem w domu, lubiłem robić przetwory. Trochę brakuje mi tych zajęć, bo one mają zdolność tworzenia domowej atmosfery.
Masz rację domowe kucharzenie, zwłaszcza przygotowanie zapasów bardzo zbliża domowników i tworzy oryginalną atmosferę domu.
UsuńPeperonate-ładna nazwa.
U mnie też w tym roku pomidory baaardzo obrodziły :) Taki przecier z ziołami musi być pyszny, nigdy takiego nie robiłam, może wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa już przecier zrobiłam. Półka w piwnicy już zapełniona. ;)
OdpowiedzUsuńPyszny przecier. Zupa na takim to marzenie :)
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńAle fajne!
OdpowiedzUsuńTak, to był dobry rok dla pomidorów, a właściwie jeszcze jest, bo plon dają obfity; przymierzam się do keczupu chili, bo też mocno obrodziła papryka, a mężczyźni moi lubią takie ostrości; nie, nie obieram, tylko rozgotowuję i przecieram przez sito:-) serdeczności ślę po przekątnej.
OdpowiedzUsuń