Lubicie gołąbki? Ja uwielbiam, z resztą lubię chyba wszystkie faszerowane warzywa i faszeruję, co się da i kiedy się da, o czym można się przekonać przeglądając kulinarne wpisy na blogu ;)
Tym razem, korzystając z darów jesiennego lasu przygotowałam gołąbki z farszem mięsno-ryżowo-grzybowym. W moim śląskim domu farsz do gołąbków składał się wyłącznie z mięsa i ogromnym szokiem była dla mnie potrawa z ryżem do tego w sosie pomidorowym!
A moje jesienne gołąbki przygotowałam tak:
Składniki:
grzyby leśne
szklanka ryżu
1/2 kg mięsa mielonego
1 cebula
duża biała kapusta
sól
pieprz
kminek
olej
Przygotowanie:
Grzyby czyścimy, płuczemy, kroimy i podsmażamy na oleju z posiekana cebulą. Kapustę parzymy lub jeśli mamy mikrofalówkę- wkładamy na 10 minut do mikrofalówki. Oddzielamy poszczególne liście i przycinamy zdrewniałe włókna ( liście stają się bardziej elastyczne). Ryż gotujemy w lekko solonej wodzie aż zmięknie, a woda odparuje.
Podsmażone grzyby mielimy lub miksujemy blenderem (wolę blender, nada się też malakser). Grzyby, ryż mielone mięso łączymy w jedną masę, doprawiamy sola i pieprzem. Farsz układamy na liściu kapusty i zawijamy. Gołąbki układamy na blaszce polanej olejem, posypujemy kminkiem i suszonymi grzybami. Najpierw podpiekamy w piekarniku, a następnie podlewamy bulionem lub woda i dusimy aż kapusta i kminek zaczną pachnieć.
Smacznego!
Dla leniwych ściąga z innych wpisów o faszerowanych warzywach :
papryczki
kwiaty dyni
papryczki z kurkami
wyglądają przepysznie!!!
OdpowiedzUsuńhttp://healthy-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Gołąbki też lubię i podobnie, jak Ty Aniu wykorzystuję mikrofalówkę do oddzielania i zmiękczania liści kapusty. Uważam ten pomysł za wprost genialny... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnacznie łatwiej oddziela się liście, bo nie kapie gorąca woda. Mnie tym razem udało się do tego kupić mocno spłaszczona kapustę, która bez trudu zmieściła się w mikrofalówce.
UsuńOj, dobre, dobre. Uwielbiam gołąbki i wszystko z grzybami. Właśnie… wiesz, Aniu, ja już chyba nie pamiętam jak wygląda grzyby wystawiający kapelusz spod liści… Tak mi się układa, że na grzybach jestem rzadziej niż raz na rok:(
OdpowiedzUsuńA ja nie wyobrażam sobie roku bez grzybów! Jutro też jadę do lasu.
UsuńNiedawno jadłam gołąbki z kwaszonej kapusty. Smakowały mi jeszcze lepiej niż te "normalne" :-)
OdpowiedzUsuńRównież znam smak gołąbków z kiszonej kapusty. To kiszeniaki, potrawa znana w kuchni łemkowskiej. Jeżeli ktoś chce się pokusić na takie gołąbki będzie mieć trudności w zdobyciu całej główki kapusty kiszonej. W takim wypadku można sparzone liście białej kapusty odpowiednio "spreparować", przekładając je kapustą kiszoną i taką marynatę pozostawić na 3 dni.
UsuńTen sposób podano w jednym z przepisów łemkowskiej kuchni na stronie:
http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/lemkowie/kultura/kuchnia1
Smacznego!
Zapamiętam i zrobię, gdy już będę miała czas i miejsce ku temu odpowiednie! Dziękuję, Janie!
UsuńGołąbki czy lubię? Ja je uwielbiam! Te Twoje muszą być pycha :)
OdpowiedzUsuńGołąbki to ulubione danie moich chłopaków. Moje zresztą też. Ostatnio robiłam je głównie z włoskiej kapusty, ale znów mam ochotę na zwykłą. Pomysł z mikrofalą genialny. Nie wpadłabym na to, że można w tak prosty sposób oddzielić te liście. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń