czarny bez |
Na szczęście w odróżnieniu od lat ubiegłych z przyjemnością pije zioła i leczenie przebiega sprawnie.
Ale nie o chorowaniu miało być, ale o ziółkach, co je z taką lubością pijemy.
malwa |
Ślubny za tymiankiem nie przepada, za to z przyjemnością pije napar z czarnego bzu, który, jak wiadomo jest idealnym specyfikiem na przeziębienie, gdyż nie tylko działa wykrztuśnie, rozrzedza katar, to jeszcze działa napotnie i wzmacniająco.
Cała rodzina ma jeszcze jeden ulubiony napój- to herbata z malwy z cytryną i miodem. To dzięki niej pozbywamy się chrypki i lekkiego kaszlu.
Czarna malwa była ulubiona herbatą mojej cioci Stefy, pewnie starała się nią złagodzić kobiece dolegliwości, na które też jest stosowana. To własnie u cioci pierwszy raz zobaczyłam, jak z brudnozielonego naparu pod wpływem cytryny powstaje cudownie różowa herbatka o słodkim zapachu i niebiańskim smaku.
Przy okazji świąt warto przypomnieć, że wywarem z malwy barwi się pisanki na ciemnozielono - w moim śląskim domu używało się tylko naturalnych barwników- własnie malwy oraz łupin z cebuli.
U mnie będą łupiny cebuli, zwykłej i czerwonej, wychodzi ładny, bardzo ciemnoczerwony kolor; wesołych Świąt, Aniu, ciepłych i rodzinnych.
OdpowiedzUsuńO ja też używam łupin z cebuli do farbowania jajek :) Na szczęście nie chorowałam od lat, ale zapobiegawczo też zawsze częstuję się czosnkiem, cebulą itd :)
OdpowiedzUsuńZiółka są super:) mi bardzo pomagają. Synek chętnie się stosuje do takiego leczenia ale mąż jest bardzo oporny:( woli apteczne specyfiki. Cóż począć może kiedyś zmieni zdanie. Na razie udało mi się mu wcisnąć jedynie lipę, czarny bez i syrop z sosny :)Dobre i to :) Malwy nigdy nie piłam.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy z naszymi Panami to samo ;) Dobrze, że choć niektóre zioła chcą pić. A malwy popróbuj, myślę, że Ci zasmakuje.
Usuń