Nagle Chuda proponuje:
- Zrób naleśniki z kwiatów bzu.
- Dzisiaj? Na kolację?
-Taaak.- proszącym głosem jęczy Chuda. Czyż można jej odmówić?
Po powrocie biorę się za smażenie placuszków z bzu. Chcecie wiedzieć, jak zrobić placki z kwiatów bu? Zapraszam.
Naleśniki z kwiatami bzu
Składniki:
dorodne koszyczki bzu w pełni kwitnienia (tyle, ile ma być placuszków)
2 jajka
2 szklanki mąki
szklanka mleka
szklanka wody
szczypta sody oczyszczonej
szczypta soli
łyża oleju lub Ramy do smażenia
Przygotowanie:
kwiaty zostawiamy na pół godziny, aby robaczki sobie wyszły (nie płuczemy, co by pyłek został).W misce szykujemy naleśnikowe dosyć gęste ciasto, na patelni rozgrzewamy tłuszcz.
Każdy koszyczek moczymy w cieście, łapiąc za łodyżkę i układamy na patelni.
Gdy mamy już pełną patelnię, odcinamy ogonki przy samym cieście (są niesmaczne, włókniste i niezdrowe) . Smażymy z obu stron na złocisty kolor.
Podajemy z cukrem albo syropem (o ile się zdąży, bo znikają błyskawicznie- mnie się udało "złapać" dwa do zdjęcia i jeszcze krzyczeć musiałam, żeby mi je zostawili!)
P.S. Przypominam, że kwiatów bzu nie jemy na surowo!
A po inne ciekawe przepisy na naleśniki zapraszam tu: (klik)
Przybieram się do tego już kilka lat i jakoś nie zrobiłem. Może w tym roku jak jeszcze ze dwa tygodnie zaczekają? Kwiaty są jadalne, tylko to zielone nie, ze względu na sambunigrynę, reagującą z kwasem solnym w żoładku, na skutek czego powstaje cyjanowodór. Całe szczęście sambunigryna rozkładana jest przez wysoka temperaturę.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony antacyjany (samo zdrowie!)w dojrzałych owocach pochodzą właśnie z przekształcenia tejże sambunigryny. :)
Własnie tak! Nazwy szatańskie ;)
UsuńOjej, to musi być dobre!
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłem różyczki kalafiora maczane w cieście, dobre były, ale były „na słono”, a Twoje danie jest słodkie, jak na kwiaty przystało.
Aniu, zaskoczyłaś mnie tym pomysłem, bo nawet nie słyszałem o takiej potrawie.
Słowa Zenona czynią wrażenie – jak i jego wiedza o tej groźnej chemii.
Takie naleśniki są absolutnie bezpieczne - byle przypiec to zielone :)
UsuńMmm.. ale narobiłam sobie apetytu :)
OdpowiedzUsuńJA czekam na ten recept na szampana bzowego. Swoją drogą to musze się rozejrzeć za składnikami do wypróbowania Twoich przepisów:)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie 😂
UsuńZawsze chciałam spróbować bzu w takiej formie, chętnie wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuń