Z twórczością Doroty Schrammek zetknęłam się jakiś rok temu dzięki książce wygranej w konkursie. Szybko okazało się, że pisarka jest ściśle związana z powiatem gryfickim, a bohaterami swoich powieści czyni mieszkańców małych pomorskich miejscowości.
Tzw. "trylogia pobierowska" cieszy się ogromnym zainteresowaniem czytelniczek. Moją recenzję można przeczytać tu:
Horyzonty uczuć.
Najnowsza powieść pisarki rozgrywa się w Trzebiatowie. Zrozumiałe więc, że pierwsze spotkanie promujące książkę pisarka zaplanowała właśnie w naszym mieście.
Na miejsce promocji wybrała pizzerię Gromada. To w jej kameralnej sali bankietowej mogliśmy posłuchać opowieści p. Doroty o tym, skąd pomysł na tę książkę oraz prześledzić pisarską drogę autorki. Wśród gości znalazło się sporo trzebiatowskiej młodzieży, bo też nowa książka: "Niepełka" jest do młodych ludzi skierowana- opowiada perypetie niepełnosprawnej gimnazjalistki.
Już w czasie pierwszego naszego spotkania w czasie
Święta Kaszy pisarka zrobiła na mnie dobre wrażenie.
Uśmiechnięta, ciepła, z łatwością nawiązująca kontakt z rozmówcami. Dzisiejsze spotkane tylko potwierdziło moje spostrzeżenia. Dorota opowiada ciekawie, płynnie i z ogromną łatwością. Jej anegdoty są zabawne, dobrze spuentowane, czym potrafi utrzymać zainteresowanie słuchaczy, co ważne, gdy należy zaciekawić niezwykle wymagającego odbiorcę, jakim jest młodzież. Oczywiście żadna promocja książki nie obejdzie się bez indywidualnych rozmów z czytelnikami i wpisywania dedykacji. I tu doszło do ciekawej sytuacji: w czasie spotkania pisarka tłumaczyła, że powieść nie jest długa, ponieważ na warsztatach młodzież skarżyła się, że nie lubi czytać grubych książek. Gdy jednak wpisywała dedykację Dominice,absolwentce naszej szkoły, ta zwierzyła się, że w bibliotece wybiera książki najgrubsze i "Niepełka" jest zdecydowanie za "chuda".
A jak mnie czytało się "chudą" książkę opowiem, gdy skończę.
Autorka powiedzenia „chuda książka” niesie pocieszenie: jednak są czytelnicy wśród młodych ludzi.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka. Czekam na Twoją recenzję, Anno.
Mnie też podobają się książki pani Doroty
OdpowiedzUsuńKrzysztofie, masz rację, powiało optymizmem! Wzięłam dziś książkę do szkoły, by o niej opowiedzieć moim szóstoklasistom i dziewczynki zadeklarowały chęć jej przeczytania (obiecałam, że książkę podaruję bibliotece szkolnej)
OdpowiedzUsuńTatiano, wcale mnie to nie dziwi- napisane są ładnym jasnym stylem, a fabuła niesie nadzieję.