piątek, 28 kwietnia 2017

Z cyklu jemy chwasty- omlet z pokrzywą

Wiosna... nadeszła, acz niechętnie i z ociąganiem, znacznie opóźniona i chłodna. Pokrzywy zdają się jednak nie zauważać tej anomalii i rosną w najlepsze! Od dwóch, może trzech tygodni wykorzystujemy je w kuchni, jednocześnie uzupełniając zapasy suszonego ziela.
Dziś na obiad zaproponowałam omlet, a Chuda zaaprobowała pomysł.

wtorek, 25 kwietnia 2017

Cmentarne porządki w Stolcu


Jest rok 1792 Juergen Bernard Wilhelm von Ramin galopuje konno po lipowej alei wprost na przepiękne schody swojego pałacu w Stolcu. Koń staje dęba, a jeździec upada na kamienne stopnie i umiera. Jego młoda żona funduje pomnik na cmentarnym wzgórzu. Widać na nim pogrążoną w żałobie kobietę i dziewczynkę tulącą psa.

piątek, 21 kwietnia 2017

Tajemnica Góry

Nad Fersztel nadciągnęła mgła. Mleczna, gęsta niczym śmietana od krów wypasanych na izerskich łakach. W jednej chwili otuliła mnie lepkim woalem, odgradzając od świata. Przystanęłam na drodze. Spojrzałam w nieprzenikniona biel, w której majaczyła rozmyta, ledwie widoczna szara kępa drzew. To tam. odległą wiosną stała Ona, wypatrując z rosnącym przerażeniem nadciągającej, nieuniknionej trwogi...

wtorek, 18 kwietnia 2017

"Starożytni o sobie"- ciekawa książka na wieczór

Starożytność... z czasów szkolnych kojarzymy Egipt, Grecję, Rzym. Czasem jeszcze Babilon, czy Mezopotamię. Wszystko zda się równie odległe, a kilka tysięcy i kilkaset lat p.n.e. wydaje nam się zupełnie abstrakcyjne. Wystarczy jednak jedna rzetelnie przygotowana książka, by nagle okazało się, że tak naprawdę nasza szkolna wiedza jest tylko znikomym ułamkiem fascynujących dziejów starożytnych.

niedziela, 16 kwietnia 2017

Na spotkanie z Górą

Poranna łuna rozświetlała wschodnie niebo. Pomarańczowiało... zewsząd jednak ciągnęły ciemne deszczowe chmury, które przekonały mnie do pozostania w ciepłej izbie. Przez umyte okna obserwowałam sloneczny spektakl. Chmury podbarwialy się różowo, a później żółto. Cały lekko zamglony świat stał się nagle żółtozłoty, by po chwili zszarzeć i ściemnieć. A potem nagle i niespodziwanie znad wielkiej sinej chmury wystrzeliły słoneczne promienie.
Po śniadaniu ruszyłam przed siebie. Wszak w zaleceniach mam dużo ruchu. Poszłam oczywiście przywitać Górę. Obeszłam ją zachodnim zboczem aż do południowego stoku. To tu pozostawiono ją samej sobie. 

piątek, 14 kwietnia 2017

Wielkopiątkowy śledź w śmietanie

Wielki Piątek, więc w niebieskiej kuchni serwujemy śledzie. Dokladnie takie, jakie lubi Ślubny- w śmietanie.
Potrzebujemy:
3 płaty śledzi ala matias
1/2 cebuli
1/2 marchewki
1 jabłko
200 ml śmietanki
gałązka lubczyku
kolorowy pieprz

czwartek, 13 kwietnia 2017

Kwiecień plecień

Izery przywitały nas słonecznie, co było o tyle zaskakujące, że większość trasy z Trzebiatowa pokonywaliśmy w deszczu. Jedynie silny wiatr dawał się we znaki. Nie przeszkodziło mi to jednak zjeść obiadu na ławce przed domem (opatuliłam się kurtką, kocem i dałam radę).

wtorek, 11 kwietnia 2017

Motor Show Poznań 2017

Gdy jakiś tydzień temu przyjaciel zaproponował wyjazd do Poznania na targi motoryzacyjne nie wahałam się długo - nie miałam planów na niedzielę, więc ten pomysł wydał mi się zachęcający.  Wyruszyliśmy wczesnym rankiem w stronę stolicy Wielkopolski, droga upłynęła nam na niekończących się rozmowach i podziwianiu krajobrazów pojezierza drawskiego, a następnie Wielkopolski zielonej w dużo większym stopniu niż nad morzem, gdzie listki rozwijają się dopiero nieśmiało. 

Do Poznania zajechaliśmy około południa, pokluczyliśmy trochę, by znaleźć miejsce na samochód (w bezpośrednim sąsiedztwie Międzynarodowych Targów Poznańskich nie było większego sensu szukać - wszędzie pełno aut), ostatecznie od samochodu mieliśmy 1,5 km do Targów - nie stanowiło to większego problemu. 

niedziela, 9 kwietnia 2017

NIVEA INVISIBLE FRESH i można ruszać przed siebie

Spodenki rowerowe, koszulka termo, bluza rowerowa, jeszcze tylko kask, rękawiczki i można ruszać
w kolejna trasę. No prawie. Bo przecież przez następne godziny będę intensywnie pedałować i się pocić. Potrzebuję zatem izotonika i... dobrego antyperspirantu.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Po śladzie torów kolejowych, cz.1 Trzebiatkowo- Chomętowo

Błękitne niebo i jaskrawe słońce zachęcało do wyjścia, jednak porywisty, zimny północno-zachodni  wiatr uniemożliwiał dalekie wyprawy rowerem. Należało poszukać alternatywy. A gdyby tak ruszyć szlakiem kolei? Na zachód będę poruszała się wśród krzaków i parowów, a powrót szosą będzie z wiatrem.

środa, 5 kwietnia 2017

Piję kawę i ...


Pamiętacie? Jeśli nie, to koniecznie posłuchajcie. Słowa tej piosenki oddają poniekąd stan, w którym sie teraz znajduję. Zwolniłam i to znacznie. Po raz pierwszy od wielu lat mam czas na spokojną poranną kawę, spacer z psem, oglądanie coraz pełniejszej wiosny. A jednocześnie czuję, jak czas przecieka mi przez palce i wiem, że tak musi być.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Z przeszłości w przyszłość- wycieczka do Kołobrzegu

Piękna wiosenna pogoda zachęciła nas do zrealizowania kolejnego punktu w naszym zeszłorocznym projekcie na Wspieram.to. Zaprosiłyśmy naszych wolontariuszy z Chąśby  na wycieczkę do Kołobrzegu. Okazało się, że na eskapadę po muzeach chętne są tylko dziewczyny, co trochę nas zdziwiło, bo przecież Muzeum Oręża Polskiego powinno zaciekawić i  chłopców (ale widać w słoneczny dzień piłka była ważniejsza ;) )
Wyjechałyśmy z Trzebiatowa pociągiem, bo po pierwsze tanio, a po drugie obecnie to też rodzaj atrakcji.

sobota, 1 kwietnia 2017

A co jeśli nie mam czasu? - Monte plus

Ostatnio pokazałam Wam mój sztadarowy, pokazowy super deser rowerzysty. Uwielbiam go! Chuda też. Nie zawsze jednak mam czas na przygotowanie tego przysmaku, a pewnie w końcu by się przejadł. Uwielbiam łakocie i słodkości, więc gdy tylko mam możliwość skosztować czegoś nowego i słodkiego, to korzystam z okazji. Tym razem była to kampania TRND z Monte Plus firmy Zott. O samym Monte i Monte z dodatkami już kiedyś pisałam.