sobota, 12 sierpnia 2017

O ogórkach i fasolce

Za mną kolejne "słoikowe godziny". Tym razem dominowała fasolka, pomidory i ogórki.
Każde z tych warzyw wymagało sporo uwagi, ale efekty sa myślę, zadawalające. Nie pamiętam, czy kiedyś miałam tyle słoików z fasolką szparagową. Ostatnio koleżanka pytała mnie o przepis na konserwowanie tejże.Niestety u mnie wszystko jest " na język". Nie potrafię podać dokłądnych proporcji, bo zarówno poziom kwasowości jak i słoności sprawdzam organoleptycznie :)

Mogę najwyżej w przyblizeniu opisać sam proces. Fasolkę najpierw obieramy , kroimy na ok. 2 cm kawałki i blanszujemy. Wkładamy do słoiczków i przygotowujemy zalewę składającą się z wody, octu jabłkowego lub ziołowego i soli. Zalewamy fasolkę. Na górę każdego słoiczka kładziemy ząbek czosnku i kilka kropel oleju. Zakręcamy. Słoiki gotujemy ok 1 godziny. Możecie wierzyć, że tak przygotowana fasolka jest pyszna! Nadaje się zarówno do podania na zimno jak i podgrzana. Może też stać się składnikiem potrawki z kiełasą i pomidorami.
Następnym  przetworem była sałatka z ogórków, pomidorów, papryki, cebuli i ogórecznika. Na zdjęciu widać, że produkty tworzyły niesamowicie barwną mieszankę. Po dodaniu zalewy octowej ogórecznik odbarwił się i już nie jest tak kolorowy, ale sałatka i tak prezentuje się pięknie. O tym, jak smakuje, przekonamy się, gdy zabraknie już kiszonych ogórków i kiszonej kalarepki (pokazywałam Wam słoiki w poprzednim wpisie kuchennym; w smaku jest genialna!)
Ostatnim przetworem, o którym dziś opowiem jest przecier pomidorowy. Tu nie ma wielkiej filozofii. Dojrzałe pomidory kroimy, wkładamy do wielkiego garnka i dusimy. Potem odparowujemy ok. jedną godzinę, mieszając co jakiś czas.Doprawiamy sola i ziołami u mnie świeża lebiodka i bazylia. Gdy pomidory się rozgotują przecieramy przez sito, pozbywając się w ten sposób skórek i pestek. Przecier wlewamy do wyparzonych słoiczków, zakręcamy. Gotujemy ok. 10 minut. Przecier jest chyba najbardziej poszukiwanym produktem w mojej piwnicy. Odkąd dzieci się wyprowadziły, słoiki i butelki z przecierem pomidorowym znikają najszybciej.
Resztę warzyw przetworzę po powrocie z Gierczyna.
A mieszkanie wygląda obecnie jak pobojowisko, bo próbujemy się spakować - wszędzie worki i pudła pełne rózności, które należy zabrać do Domku pod Orzechem.
Na zakończenie oczywiście pogaduszki :




6 komentarzy:

  1. Jak to wspaniale wygląda. Ja kiedy robiłam przecier pomidorowy nie przecierałam tylko wcześniej sparzałam pomidory i zdejmowałam skórkę kroiłam i kiedy rozgotowały się miksowałam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandro, tak też kiedyś robiłam, ale dzięki przecieraniu pozbywam się nie tylko skórek, ale i pesteczek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak nowych wpisów pewnie trwa przeprowadzka. U nas niestety też Amos - 12 letni Lablador dziś o 5 30 przeniósł się na wielką zieloną łąkę. Wcześniej chorował ale pustka pozostaje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi, Andrzeju. Podejrzewam, że my bardzo odczujemy kiedyś odejście Kokiego. Jest z nami od tylu lat. A nowy wpis własnie się opublikwał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoim przepisem na fasolkę była zainteresowana Ela, moja żona. Może dlatego, że wie, jak bardzo lubię zieloną fasolkę. Oto przepis na super (dla mnie) letni obiad: misa fasolki z dodatkiem masła i tartej bułki. I nic więcej :-)
    Pamiętając oryginalne smaki Twoich dań, próbuję wyobrazić sobie jak smakują te wszystkie przetwory.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, Krzysiu, przyjedziesz to popróbujesz. A myślę, sobie u nas choć że dwa razy bazę wypadową zrobisz 😃

    OdpowiedzUsuń