Jesień przyszła niepostrzeżenie,
liście straciły swą soczystą zieleń i zaczęły żółkąć, trawy
zrudziały a w powietrzu daje się wyczuć chwilowy acz przenikliwy
chłód. Wieczorami zaczęliśmy palić w piecu, by w domu robiło
się przytulnie, a zbierane co dzień grzyby miały się gdzie
suszyć.
Leśne skarby
-Popatrz, słońce zachodzi koło Asi- powiedziała Marysia i tym stwierdzeniem potwierdziła przyjście jesieni. Z mojej perspektywy słońce zachodzi zawsze za Kufel, stąd nie zauważyłam tej zmiany. Mnie bardzie interesował wschód- teraz, by go obejrzeć muszę już iść za górę. Nie wystarczy wyskoczyć o świcie przed dom, czy podejść na Kufel. Słońce wyłania się znad Księżego Lasu już w pełnym blasku, bez porannego zaróżownienia. Jeśli chciałabym zdybać je na owym porannym rozespaniu, musiałabym pójść za las, by tam, siedząc pod świerkiem patrzeć jak przekomarza się z Tłoczyną i oświetla dalekie Kaczawy.
Las pełen jest grzybów, więc je
zbieramy i przetwarzamy.
Są suszone i w occie a także zjadane
na bieżąco, na przykład w pierogach.
Pierogi z grzybami:
1 kg świeżych grzybów (podgrzybków,
prawdziwków, kozaków)
2 cebule
sól, pieprz, olej
ciasto pierogowe.
Wykonanie:
grzyby czyścimy i drobno siekamy.
Podsmażamy na oleju aż odparuje woda. W tym czasie drobno kroimy
cebulę. Dodajemy ją do grzybów pod koniec smażenia. Doprawiamy do
smaku solą i pieprzem.
Ciasto pierogowe rozwałkowujemy,
wycinamy kółka i na każde kółko nakładamy farsz. Lepimy
pierogi. Gorujemy w osolonej wodzie. Podajemy ze skwarkami i
barszczykiem.
Smacznego.
5 pysznych dań z grzybami:
gołąbki z grzybamipierogi z grzybami
gołąbki z kaszą gryczaną
Leczo z opieńkami
sałatka z borowików
Niewątpliwie smakowałyby, Aniu.
OdpowiedzUsuńObawiam się wyzbierania przez Ciebie wszystkich grzybów, nim w końcu ja będę mógł pójść na grzybobranie :-(
Właśnie, wiemy, że Ziemia przestawia się wobec płaszczyzny eliptyki codziennie, ale dopiero gdy wschodzące słońce sięgnie jakiegoś naszego punktu odniesienie, zmiany dostrzegamy. Dla mnie takim ważnym i pamiętanym dniem jest wschód słońca o siódmej, gdy na przedwiośniu idę do pracy.
Spokojnie, Krzysiu! Póki co rosną nowe grzyby ;)
OdpowiedzUsuńMasz racje Anno grzyby rosną jak szalone. Koledzy już mnie namawiają na kilkudniowy wyjazd. Zobaczymy jak wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPierogi wyglądają apetycznie :)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń