Nie ukrywam, że zaciekawiła mnie estetyczna okładka z dziewczyną w tradycyjnej chińskiej sukience z bukietem lilii. Powieść, jak przystało na babskie czytadło ma raczej nieskompliowaną akcję, jednak konstrukcja fabuły sprawia, że czyta się ją z zainteresowaniem. Pisarka zastosowała kilka zabiegów literackich, m.in retrospekcję i elementy powieści szkatułkowej. Dzięki retrospekcji poznajemy dzieciństwo i młodość głównej bohaterki- Melanii, zwykłej dziewczyny z Wrocławia, wychowanej przez matkę szwaczkę. Imię dziewczyna dostała na cześć bohaterki "Przeminęło z wiatrem", jednak zupełnie nie przystaje ono ani do jej charakteru, ani do pospolitego nazwiska- Robak. Dla Melanii nazwisko staje się przekleństwem, w klasie nazywana jest Robalem, czuje się odrzucona i pogardzana z powodu ubóstwa rodziny.
Za namową dawnego kochanka wyjeżdża do Chin, gdzie inwentaryzuje opuszczony dziewiętnastowieczny dom. Jaką tajemnicę kryje domostwo? Kim jest autorka pamiętnika znalezionego w skrytce? Co łączy aktualnego właściciela posiadłości z niezwykłą kobietą z przeszłości?
I wreszcie, jaką decyzje podejmie Melania?
Dzięki pisarce przenosimy się w ciasne uliczki danego Pekinu, poznajemy pogmatwaną historię końca cesarstwa i początków chińskiego komunizmu.
Autorka nie jest może wirtuozem słowa, jednak posiada sporą wiedzę z zakresu historii Chin, zna język chiński, co sprawia,że książkę czyta się przyjemnie.
Zaciekawiłaś mnie tą książką - fajna, szczera recenzja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Cieszę się, że udało mi się Cię zaciekawić.
OdpowiedzUsuńJęzyk chiński? Matko Boska, jak się tego nauczyć?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, że zawodowy sukces kobiet czasami bywa okupiony samotnością.
Krzysiu, podejrzewam, że polski wcale nie jest łatwiejszy ;)
OdpowiedzUsuńDla Chińczyka na pewno. Kiedyś usłyszałem twierdzenie, iż angielski jest językiem światowym ponieważ jest łatwy. Oczywista kula w płot, a rozmówcę zapytałem wtedy, czy łatwy jest dla Chińczyków.
OdpowiedzUsuńNa pewno nasz język jest dla nich jeszcze trudniejszy od angielskiego.
Zresztą, po co sięgać aż tak daleko? Dla nas też jest trudny. Dla wielu Polaków zbyt trudny.
Właśnie dlatego podałam przykład naszego języka, tak trudnego, że nawet Polacy mają problem w posługiwaniu się nim. Zwłaszcza w piśmie.
OdpowiedzUsuń