Byliśmy już w Piekle, byliśmy w
Niebie... czas na... Tartar. Tam nas jeszcze nie było. Oczywiście
mowa o trzeciej części przygód Wiktorii Biankowskiej, bohaterki
zabawnej trylogii Katarzyny Bereniki Miszczuk. Poprzednie części
recenzowałam niedawno. Można je znaleźć tu: „Ja, diablica”,
„Ja, anielica”.
wtorek, 30 stycznia 2018
niedziela, 28 stycznia 2018
"Wyprawa po rogi", czyli spacer z nastolatkiem
-Puk, puk, puk- woła Gui, wykonując
ruch stukania do nieistniejących drzwi. Stoi u szczytu omszałych
schodków na jednej z wielu fersztlowych ruin. Kończymy wycieczkę
po zboczach Stożka. Jest mglisto, zaczyna siąpić, ale nas nie
opuszczają dobre humory. Dlaczego? Bo w nogach mamy kilka
kilometrów, a głowy pełne wrażeń.
środa, 24 stycznia 2018
Frida.
Tym
razem Khalo, nie kot.

niedziela, 21 stycznia 2018
Spacer zimowym lasem
Dzień budził się bez ekstremalnych
widoków, za to z lekkim mrozem i zerowym wiatrem. Ledwo się
rozwidniło, wyszłam pobiegać na nartach. Trzeba korzystać z
idealnych warunków. O dziwo na 3 km, przewróciłam się tylko 3
razy!
sobota, 20 stycznia 2018
Co z tym niebem jest nie tak? K.B. Miszczuk "ja, anielica"
![]() |
Podoba Wam się, nowa zakładka? Mam ich kilka, a codziennie coś nowego wyszywam :) |
czwartek, 18 stycznia 2018
Grzane piwo z niespodzianką
Za oknem zrobiło się... hm... niebezpiecznie? Wieje tak, że nikt rozsądny z domu nie wychodzi. Huczy, świszcze, zacina śniegiem i prąd zniknął. Przydały się wszystkie świece, którymi przy róznych okazjach byłam obdarowywana. Teraz ich migotliwe światło rozjaśnia izbę.
wtorek, 16 stycznia 2018
Trochę zimy
Wieje. Baaardzo wieje. Musiałam zrezygnować z roweru i po mleko chodzę pieszo. Za to zdjęć robi się więcej.
niedziela, 14 stycznia 2018
Czy wy się przeprowadziliście?
To pytanie coraz częściej pojawia się w moim oknie dialogowym messengera i w komentarzach. Coraz rzadziej widuje się na blogu wpisy z Bałtykiem w tle, częściej za to pogórskie pejzaże. Chyba czas już napisać o tym, co wydarzyło się w 2017 r. Zapraszam na bardzo osobiste zapiski i przemyślenia.
piątek, 12 stycznia 2018
"Ja, diablica" - no to jak jest w tym Piekle?
Kilka początkowych akapitów wystarczyło, bym uświadomiła sobie, że czeka mnie bezsenna noc. Tylko nocna lampka, wygodne łóżko, aromatyczna herbata, książka i ja. Tak to już jest, gdy sięga się po kolejną powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk.
wtorek, 9 stycznia 2018
Krokiety z kolorowym farszem
W niedzielne przedpołudnie naszło mnie na pichcenie. Powodów było kilka. Po pierwsze chciałam przygotować Ślubnemu paszteciki na drogę do Trzebiatowa ( ten tydzień spędza właśnie na Wybrzeżu), po drugie- czytelnicy, odgrzebując mój zeszłoroczny przepis na chruściki przypomnieli mi, że jest karnawał i należy zrobić faworki, po trzecie- na obiad wymyśliłam sobie krokiety. (no i pogoda była jak widać) Przeczytajcie, jak zrobić krokiety z kolorowym farszem.
poniedziałek, 8 stycznia 2018
Rowerem na Targ rolny w Siedlęcinie
Od przynajmniej kilku miesięcy wybierałam się, aby odwiedzić targ rolny w Siedlęcinie (facebookowy fanpage), ale że impreza odbywa się w soboty, to ciągle było mi nie po drodze. Wreszcie W Trzech Króli wszystkie elementy układanki złożyły się w całość: była piękna , bezwietrzna pogoda, sobota -święto, więc nie robi się zakupów, świąteczny obiad przygotowany wcześniej. Mogłam więc spokojnie wsiąść na rower i ruszyć przed siebie.
niedziela, 7 stycznia 2018
Złap licznik!
Konkurs będzie szybszy niż zwykle, bo nie doceniłam archiwalnych postów z przepisami na karnawał i licznik zaczął szaleć. Brakuje już tylko kilkuset do równych 400 000. Zatem łapcie! Osoba, która będzie najbliżej magicznej liczby otrzyma od nas pudełko- niespodziankę z rozmówkowej kuchni. Zatem łapcie! Poinformujcie nas o tym w komentarzu. Skan złapanego licznika należy przesłać na adres mailowy lub zostawić nam w wiadomości na facebooku!
Zapraszam do zabawy!
Zapraszam do zabawy!
środa, 3 stycznia 2018
Nefrytowa Szpilka Joanny Miszczuk
Przed świętami odwiedziłam miejska bibliotekę w Mirsku i wybrałam sobie świąteczną lekturę. Wśród wypożyczonych książek znalazła się powieść Joanny Miszczuk "Nefrytowa szpilka".
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Noworoczna wyprawa do Stuletniej Wody
Moją noworoczną tradycją jest spędzenie tego dnia aktywnie. Może wiać, lać albo mrozić, ja wychodzę z domu. Przez ostatnie 10 lat chyba tylko raz warunki były tak ekstremalne, że zatrzymały mnie w domowych pieleszach. Na Wybrzeżu robiłam kilkadziesiąt kilometrów rowerem, w Izerach najczęściej idę w góry.
Subskrybuj:
Posty (Atom)