sobota, 10 lutego 2018

Zestaw kibica skoków narciarskich


Jeśli śledzicie mój profil na fb, wiecie, że jestem zagorzałą fanką skoków narciarskich. Nieraz mam dylemat: rower, wycieczka w góry czy kibicowanie naszym reprezentantom. Ta miłość trwa od wczesnego dzieciństwa, gdy wspólnie z rodziną zasiadaliśmy przed biało-czarnym telewizorem i podziwiali odważnych mężczyzn lecących na nartach w czasie Turnieju Czterech Skoczni. Były to czasy Nykanena, braci Fijasów, Funakiego i wielu innych wielkich skoczków.
W Domku pod Orzechem na czas skoków mamy specjalny zestaw kibica, składający się z grzanego piwa i czipsów. W zależności od zawartości spiżarni grzaniec bywa różny, podobnie jak dodatek do chrupania. Na czas skoków olimpijskich przygotowałam grzaniec z pigwą oraz chipsy z piekarnika.

Grzaniec

1/2 l jasnego piwa
łyżka miodu
przyprawy korzenne (cynamon, anyż goździk, imbir)
2 plastry pomarańczy
kawałki pigwy w spirytusie.
Wszystkie składniki podgrzewamy powoli w garnku do temperatury ok. 60 stopni. Przelewamy do szklanki z grubego szkła i delektujemy się skokami narciarskimi podjadając przy tym chipsy.

Chipsy warzywne

marchewka, ziemniaki, cebula (mogą być tez inne ulubione warzywa, niestety jarmuż zjadły kozy)
olej
sól
papryka słodka
suszone zioła
Warzywa kroimy na cienkie plastry, skrapiamy olejem, posypujemy przyprawami i pozostawiamy na pół godziny. Po tym czasie wysypujemy na blachę i pieczemy w mocno nagrzanym piekarniku aż się ładnie zarumienią. Wysypujemy na blaszkę wyłożoną ręcznikami jednorazowymi, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Wsypujemy do miski i pałaszujemy, gdy nasi zawodnicy oddają swoje piękne, długie skoki.
Oczywiście po skończonym kibicowaniu konieczny jest spacer dla wyciszenia emocji albo podglądamy naszych milusińskich :)
P.S. Jak tam Wasze przygotowania do Walentynek? 




8 komentarzy:

  1. Ja nie przepadam za skokami, tym samym skoki nie, grzaniec zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To coś z tym kibicowaniem słabo...jak dmuchałaś w telewizor jak Kubacki latał? A Hula?;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoki to mój ulubiony sport, zawsze oglądam i kibicuję naszym. A walentynki - no cóż nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Scarlet, grzaniec zawsze dobry! Zajrzyj do pozostałych przepisów na grzańce :)
    Agnieszko, za dobrze dmuchałam, Huli aż 18 punktów odjęli za wiatr!
    Aleksandro, to wspaniały i fascynujacy sport! A walentynki... cóż siebie też warto porozpieszczać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie świętujemy Walentynek, dla nas każdym świętem jest wspólny pobyt na Pogórzu, bo mijamy się z mężem w drodze, on w jedną, ja w drugą stronę, dlatego sobota jest naszym dniem:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te chipsy muszą być bombowe, jak najlepsze skoki narciarzy. Czemu nie ma takich w sklepach, tylko te super zestawy E razy ileś tam plus sól.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mario, my mamy teraz święto codziennie :) Ale każda okazja do świętowania jest dobra.
    Krzysiu, są smaczne, ale muszę je jeszcze trochę dopracować- mniej oleju, wyższa temperatura :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zwykle tak się emocjonuję, że zapominam o przekąskach ;) Ale Twoja propozycja faktycznie super :)

    OdpowiedzUsuń