niedziela, 24 czerwca 2018

Drożdżowe paluchy na Mundial


Nie jestem wielką fanka piłki nożnej, jednak skoro Ślubny ogląda Mundial, to i ja jednym okiem czasem zerkam, co się na boisku dzieje.
 Do niedzielnego kibicowania postanowiłam przygotować się solennie i nie chodzi o zasady gry, bo te jako tako znam i staram się nie zadawać pytań typu: „a którzy to nasi”, zwłaszcza gdy nasi nie grają. Do kibicowania przygotowałam się kulinarnie, piekąc paluchy.
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
10 g drożdży
1/2 szklanki zakwasu chlebowego
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
2 jajka
pól szklanki oleju
ulubione przyprawy
Wykonanie:
do miski wsypujemy mąkę i robimy w niej dołek. Kruszymy drożdże, wlewamy zakwas lekko mieszamy, by drożdże się rozpuściły. Wbijamy jajka, dodajemy sól i cukier oraz kilka łyżek oleju. Wyrabiamy sprężyste ciasto, dodając olej w razie potrzeby. Ciasto dzielimy na dwie porcje. Do jednej dodajemy np. kminek i kurkumę, do drugiej pietruszkę, ogórecznik i szczypiorek. Każdą porcję jeszcze raz dokładnie wyrabiamy.
Stolnicę lekko smarujemy olejem, podobnie jak wałek. Ciasto wałkujemy na ok. 2 milimetrowy placek i kroimy na paski 1cm x 10cm. Blaszkę smarujemy olejem i układamy na niej paluchy, zostawiając trochę odstępu, gdyż urosną.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Pieczemy ok. 10 minut, po czym odwracamy aby zarumienić z dwóch stron i dopiekamy jakieś 5 minut. Wykładamy na ręcznik jednorazowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
Podajemy obowiązkowo z piwem lub innym ulubionym napojem.
Smacznego i miłego kibicowania! 
( a po meczu może się przydać herbatka z kozłka lekarskiego z melisą )


Wpis w ramach akcji:
Przekąski kibica Mundial 2018

12 komentarzy:

  1. Często w restauracjach podają takie paluchy do sałatek, jakby z ciasta na pizzę - to właśnie takie same, czy jednak Twoje są w jakiejś mierze inne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobne, z tym że do pizzy nie daje się zakwasu. No i zestaw przypraw jest inny.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, fajna przegryzka! I ta melisa się przyda...oj przyda;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wyglądają :-) Myślę, że to świetna przekąska nie tylko na mecz :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hih, po wczorajszym meczu to na pewno herbatka się przyda! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mecz brak słow drożdżówki super

    OdpowiedzUsuń
  7. W sam raz na pocieszenie po meczu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam drożdżowe wypieki!! Te paluchy na pewno są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie paluchy... niestety szkoda że nasza reprezentacja tak słabo gra... ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. smacznie wyglądaja myślę że by przypadły do gustu moim chłopakom :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnieszkoi Cahirko oj przydała się meliska ;)
    Aniu, dziękuję. Faktycznie chrupie sie dobrze nie tylko na meczu.
    Justyno, lepiej nie komentować.
    Patrycjo, Ślubny stwierdził, że potem to już z nerwów chrupał.
    Justyno, ja też uwielbiam drożdżowe!
    Ewo, nic dodać, nic ująć.
    Olgusko, myślę, że każdy facet bez względu na wiek będzie za nimi przepadał (i nie tylko facet, bo do naszych "przyssała się" odwiedzająca nas mała sąsiadka)

    OdpowiedzUsuń
  12. mm.. chętnie bym takie paluchy zrobiła!Do meczu idealne :)

    OdpowiedzUsuń