Nie jestem wielką fanka piłki nożnej,
jednak skoro Ślubny ogląda Mundial, to i ja jednym okiem czasem
zerkam, co się na boisku dzieje.
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
10 g drożdży
1/2 szklanki zakwasu chlebowego
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
2 jajka
pól szklanki oleju
ulubione przyprawy
Wykonanie:
do miski wsypujemy mąkę i robimy w
niej dołek. Kruszymy drożdże, wlewamy zakwas lekko mieszamy, by
drożdże się rozpuściły. Wbijamy jajka, dodajemy sól i cukier
oraz kilka łyżek oleju. Wyrabiamy sprężyste ciasto, dodając olej
w razie potrzeby. Ciasto dzielimy na dwie porcje. Do jednej dodajemy
np. kminek i kurkumę, do drugiej pietruszkę, ogórecznik i
szczypiorek. Każdą porcję jeszcze raz dokładnie wyrabiamy.
Stolnicę lekko smarujemy olejem,
podobnie jak wałek. Ciasto wałkujemy na ok. 2 milimetrowy placek i
kroimy na paski 1cm x 10cm. Blaszkę smarujemy olejem i układamy na
niej paluchy, zostawiając trochę odstępu, gdyż urosną.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Pieczemy ok. 10 minut, po czym odwracamy aby zarumienić z dwóch
stron i dopiekamy jakieś 5 minut. Wykładamy na ręcznik
jednorazowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
Podajemy obowiązkowo z piwem lub innym
ulubionym napojem.
Smacznego i miłego kibicowania!
( a po meczu może się przydać herbatka z kozłka lekarskiego z melisą )
Wpis w ramach akcji:
Wpis w ramach akcji:
Często w restauracjach podają takie paluchy do sałatek, jakby z ciasta na pizzę - to właśnie takie same, czy jednak Twoje są w jakiejś mierze inne?
OdpowiedzUsuńPodobne, z tym że do pizzy nie daje się zakwasu. No i zestaw przypraw jest inny.
OdpowiedzUsuńO, fajna przegryzka! I ta melisa się przyda...oj przyda;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Super wyglądają :-) Myślę, że to świetna przekąska nie tylko na mecz :-)
OdpowiedzUsuńHih, po wczorajszym meczu to na pewno herbatka się przyda! :)
OdpowiedzUsuńmecz brak słow drożdżówki super
OdpowiedzUsuńW sam raz na pocieszenie po meczu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam drożdżowe wypieki!! Te paluchy na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie paluchy... niestety szkoda że nasza reprezentacja tak słabo gra... ;(
OdpowiedzUsuńsmacznie wyglądaja myślę że by przypadły do gustu moim chłopakom :D
OdpowiedzUsuńAgnieszkoi Cahirko oj przydała się meliska ;)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję. Faktycznie chrupie sie dobrze nie tylko na meczu.
Justyno, lepiej nie komentować.
Patrycjo, Ślubny stwierdził, że potem to już z nerwów chrupał.
Justyno, ja też uwielbiam drożdżowe!
Ewo, nic dodać, nic ująć.
Olgusko, myślę, że każdy facet bez względu na wiek będzie za nimi przepadał (i nie tylko facet, bo do naszych "przyssała się" odwiedzająca nas mała sąsiadka)
mm.. chętnie bym takie paluchy zrobiła!Do meczu idealne :)
OdpowiedzUsuń