Każdy,
kto choć raz zabrał dziecko na wędrówkę, wie, że nie jest
łatwo. Pociecha zazwyczaj szybko się nudzi, bolą ją nogi, co pięć
minut pyta: „daleko jeszcze?” „a po co my tam idziemy?”i
takie tam... Wiem, sama to przeżywałam, wędrując po Izerach z
trójką swoich maluchów. Czym były starsze, tym pytania były
dociekliwsze, a czasem pojawiał się niczym nieuzasadniony bunt.
Co
zrobić, by wycieczki z dziećmi stały się satysfakcjonujące dla
obu stron? Koniecznie trzeba dziecko czymś zaciekawić. Znaleźć
haczyk, dzięki któremu zwykły spacer zamieni się w wyprawę po
złote runo. Myślę, że pamiętacie jeszcze moje zimowe przygody z
nastolatkiem, gdy przez dwa tygodnie wymyślałam powody, dla których
warto wyjść z domu albo przynajmniej odłożyć na bok smartfon.
Jeśli nie, to zachęcam do zajrzenia do mojego e-booka.
Kilka
dni temu wspominałam o ciekawym spotkaniu w Lubaniu. Miałam
przyjemność poznać mieszkającą w Nowej Kamienicy panią geolog
Roksanę Knapik, która swoją wiedzę i pasję przekazuje innym,
prowadząc warsztaty, wykłady i wycieczki (bywa czasem i w
pobliskiej kopalni Maria Anna, którą odwiedzamy systematycznie przy
różnych okazjach)
Pani
Roksana napisała dwie przesympatyczne książki dla dzieci:
„Zimowa przygoda w Karkonoszach” i „Wakacje z minerałami”.
Fabuła obu książeczek jest podobna. Oto zbuntowane dziecko zamiast
egzotycznego wyjazdu zostaje „zesłane” w polskie góry. Idąc na
wycieczkę, gubi się i dzięki pomocnikom Ducha Gór przeżywa
przygodę, poznaje ciekawostki i oczywiście szczęśliwie wraca na
łono zaniepokojonych opiekunów.
Jak
widzicie schemat jest banalny, ale przecież nie o schemat chodzi, a o
to co jest w niego „włożone”.
W
„Zimowej przygodzie w Karkonoszach” Maciek poznaje budowę i
historię geologiczną tego pasma górskiego, a jego przewodniczką
jest mgła. Książeczka porusza także problem bezpieczeństwa w
górach i przybliża pracę GOPR-u.
„Wakacje
z minerałami” dzieją się w Górach Izerskich a przewodnikami
zbuntowanej Julki są Pirytek i Magnetytek. Minerały opowiadają o
skarbach ukrytych w głębi gór i budowie geologicznej. Przyznam, że
dzięki lekturze sama dowiedziałam się, czym są hornfelsy.
W
przypadku książek dla dzieci ważna jest nie tylko treść, ale i
szata graficzna. Obie książki ilustrowała Barbara Wieniawska-Raj.
Obrazki są barwne, ale proste, przypominające trochę dziecięcą
kreskę, dzięki czemu można zachęcić młodego czytelnika do
dorysowania „brakujących” ilustracji.
Jako
dyslektyk mam tylko dwie uwagi: „Wakacje z minerałami” zostały
wydane na błyszczącym papierze, co sprawia, że czyta się mi
gorzej. Na plus trzeba za to odnotować przyjazną mi czcionkę
bezszeryfową.
Z kolei
„Zimowa przygoda w Karkonoszach” mniej błyszczy, ale czcionka ma
znienawidzone szeryfy.
Zainteresowanych
książkami odsyłam na stronę autorki: http://rocksi.pl/
Mam nadzieje ze moje dIeci pokochała gory tak samo jak ja. Propozycja wydaje się bardzo interesujaca, jęli będę miała okazję z pewnością się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńJeśli odpowiednio wcześnie zaszczepi się dzieciom miłość do aktywności, to one na pewno pokochają to, co i dla nas jest ważne.
UsuńFajnie, że istnieją takie tematyczne książeczki. Przed wyjazdem w góry chętnie pokażę ją córkom :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Jestem fanka literatury dydaktycznej.
UsuńOoo coś dla.mojej siostry bo ciężko ją ruszyć z domu
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że aby kogoś ruszyć z domu trzeba znaleźć odpowiedni haczyk ;)
UsuńBardzo fajny pomysł, podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńMNe też się spodobały, więc kupiłam obie :)
UsuńZaproponowane przez Ciebie książki, to ciekawa lektura dla tych, których chcemy wyciągnąć w góry. Są ludzie(dorośli i dzieci, którzy z powodu lęku przestrzeni, kłopotów z chodzeniem lub słabego serca, nigdy wspinaczki nie zaliczą). Dzięki książeczkom, które jak sama twierdzisz są literacko i graficznie ciekawie opracowane, ci niemogący, też będą w stanie poznać góry. Bardzo ciekawa notka. Gdybym wiedziała jak się przyznaje dodatkowe wyróżnienie w postaci plusa, to chętnie bym go dała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Iwono.
UsuńMam zamiar w te wakacje wybrać się w końcu z dziećmi w góry. Dzięki za książkową inspirację!
OdpowiedzUsuńW tym roku jeszcze nam się nie uda pojechać z dziećmi w góry, no ale może za rok się uda. Cieszę się że są takie książeczki, które przybliżają dzieciom świat i wzbudzają ich ciekawość piek ymi miejscami. Rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci maja miłość do książek w krwi. Nie ma dnia żebyśmy nie czytali i czytali i czytali :) wiec to dobra droga to pobudzania zainteresowania innymi rzeczami
OdpowiedzUsuńMusicie cudownie spędzacie czas na wakacjach, więc mam nadzieję, że u nas z dzieciakami będzie tak samo. Planujemy w tym roku wyjazd na Sardynię. Byliśmy już tam kilak lat temu i tak nam się spodobało, że będzie chętnie wrócimy. Na stronie https://sardynia.pl/ , jeśli tylko będziecie zainteresowani, możecie sprawdzić sobie różne możliwości, jeśli chodzi o takie wyjazdy. Przeczytacie tam sobie, co jest do zobaczenia na tych wyspach, jakie są atrakcje i też dzięki tej stronie znajdziecie wszystko to, co potrzebne.
OdpowiedzUsuń