- O nie tak prędko, zaoponowałam dosyć głośno i zieleninka wróciła na swoje miejsce. Dzięki temu spokojnie objechałam cały Kamienicki Grzbiet. Zdaję sobie jednak sprawę, że to jedna z ostatnich takich wycieczek. Od czwartku temperatura ma spadać i przewidywane są opady. A potem zaczną się szare listopadowe dni. Więcej czasu spędzać będę w domu, czytając i szyjąc.
Zimowe kilogramy
Zeszłej zimy przytyłam trzy kilogramy i ze względu na przeprowadzkę oraz zmianę trybu życia nie udało mi się ich zrzucić. Ma to swoje plusy i minusy. Z jednej strony przestałam wyglądać jak wieszak na ubrania, twarz mi się zaokrągliła, a zmarszczki wygładziły. Z drugiej strony, niektóre ubrania zaczęły robić się przyciasne. Ostatni raz taką wagę notowałam w... 9 miesiącu trzeciej ciąży!
Z powodu wieku coraz trudniej będzie mi utrzymać pożądaną wagę, zatem czas pomyśleć o zimowych aktywnościach. Poprzednio założyłam, że będę biegać i jeździć na nartach, ćwiczyłam z hantlami i sprężyną. To jednak okazało się za mało.
Aktywność zimą
Poprzednia zima była prawie bezśnieżna, więc biegówki wyjęłam zaledwie kilka razy. Sporo chodziłam, jednak przez wiele dni padał deszcz lub wiały silne wiatry uniemożliwiające aktywność na świeżym powietrzu. Kilka razy wspólnie z Chudą poszłam na siłownię w Leśnym Kurorcie, jednak ćwiczenia na siłowni mają sens tylko w towarzystwie, a hotelowa siłownia niestety świeci pustkami.
Co mi zatem pozostaje?
Rower treningowy
Zdjęcie: https://www.hop-sport.pl/rowery-treningowe/ |
W ofercie sklepów sportowych jest sporo takich produktów. Najtańsze można znaleźć już od 200 złotych i ku mojemu zaskoczeniu mają wiele przydatnych funkcji. Droższe, te z wysokiej półki "przypominają statki kosmiczne" jak to stwierdziła Chuda i chyba w tym stwierdzeniu jest sporo racji. Niektóre rowery treningowe mają nie tylko wiele różnych funkcji to i wyglądają całkiem odlotowo. Jak na przykład ten:
https://www.hop-sport.pl/rowery-treningowe/ |
Przyjdzie mi zatem prosić moich czytelników o pomoc. Macie doświadczenia z takim sprzętem? Polecacie coś?
Tylko błagam, nie mówcie, że mam swojego treka w trenażer włożyć, bo na to w Domku pod Orzechem po prostu nie ma miejsca!
Zajrzyjcie na stronę: https://www.hop-sport.pl/rowery-treningowe/ i poradźcie, który model wybrać sobie w ramach 50 urodzin!
Moja babcia miała kiedys taki stacjonarny, fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńZimą jak i latem powinniśmy prowadzić zdrowy tryb.Nie znam się na tych maszynach. Nigdy nie miałam do czynienia. Mnie służą spacery i długie wędrówki. Bez względu na porę roku.
OdpowiedzUsuńJeżdżenie na rowerze stacjonarnym zimą + dobra dynamiczna muzyka bardzo fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńmam orbitreka kettler i inne urządzenia ale jednak najlepiej ćwiczy mi się na siłowni, ja mam odwrotnie niż wszyscy , łatwiej chudnie mi się zimą niż latem
OdpowiedzUsuńMoże w tym roku uda mi się bardziej zdopingować do wizyt na siłowni.
UsuńProponuję skosztować morsowania - nie jest to sposób na "hartowanie" ale świetny wyrzut endorfin porównywalny z efektywnym treningiem. Sprawdzałem - warto!
OdpowiedzUsuńZ morsowaniem sa dwa problemy- pierwszym jest susza- znalazłam sobie mały zbiornik wodny w pbliżu, ale wody w nim po kolana (nie mniej ubiegłej zimy udało mi się kilka razy w nim zamoczyć) drugim jest mróz- mój zbiornik zamarzł do dna) Śniegu zaś było niewiele, tyle żeby boso pobiecać przez chwilę.
UsuńChciałabym mieć orbitreka jednak nie mam go gdzie postawić więc na razie zakup tego urządzenia jest odwlekany w czasie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! To nieszczęsne miejsce!
Usuńmam rowerek treningowy w domu ale rzadko z niego korzystam :P
OdpowiedzUsuńNie mam niestety miejsca na takie sprzęty :(
OdpowiedzUsuńJa wzięłabym ten mechaniczny, taniutki i zajmuje mało miejsca :) Chyba, że wymagasz od rowerka czegoś więcej, no to wtedy magnetyczny z programem treningowym, a co :) 50 urodziny ma się raz :) Możesz zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przemyśłę sugestię.
UsuńJa polecam steper-malutki, można go wszędzie zmieścić, a potrafi dać wycisk:)
OdpowiedzUsuńTez bardzo sobie chwale!
UsuńSteper mnie nie przekonuje.
UsuńMam rowerek stacjonarny i to jest bardzo dobre rozwiązanie - w wolnej chwili o każdej porze dnia i nocy mogę wskoczyć na jakieś 10km;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
No właśnie!
Usuńja mam w domuorbitrek i ostatnio wszystkie spory z nim zakopałam i wróciła do aktywności
OdpowiedzUsuńMam rower stacjonarny, jakiś tani kupiłem, bo nie ma sensu ładować kasy w coś co... nie, nie powiem, że stoi bezużyteczne, lecz szczerze zmuszenie się do tego by na niego siąść to dla mnie spore wyzwanie. Co prawda kolor ścian pokoju to zieleń... lecz nie o takie kręcenie pośród zieleni mi chodzi 😉 Niemniej jednak prosisz o radę, więc moja jest taka, iż jeśli masz w domku trochę miejsca to spokojnie możesz kupić jakiś tańszy rowerek stacjonarny, niekoniecznie wyglądający jak jakiś Star Trek 🙂 Znając Ciebie to w miarę pogodne jesienno, zimowo, wiosenne dni i tak wybierzesz aktywność na świeżym powietrzu (spacerek), więc stacjonarny będzie na te paskudnie dni i nie musi więc kosztować tyle co używane Porsche 😉 Pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńDzięki, wiesz tu w Izerach jednak częśto wieje i to tak bardzo konkretnie. Inaczej niż nad morzem.
UsuńO tak rower stacjonarny to swietny wynalazek, ja jednak wole spedzac czas na swiezym powietrzu wiec mimo roznej pogody mam plan spacerowy ;)
OdpowiedzUsuńJa też zamierzam ćwiczyć w domu. Trzymam za Ciebie i za siebie kciuki. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rowerami stacjonarnym i ale w domu owszem ćwiczę:)
OdpowiedzUsuńAniu, pomysł z nieruchomym rowerem mam za dobry, szczególnie gdy zapewni się jakieś zajęcie na czas kręcenia, ponieważ odnoszę wrażenie, że potrzebny jest dłuższy wysiłek, a niekoniecznie silny. Kiedyś kręciłem na takim rowerze. Ważna jest wygoda siodełka, a hamulec raczej magnetyczny. W moim był mechaniczny, rolka dociskając do koła hałasowała i czasami się psuła, a z tych tysięcznych bajerów i informacji wystarczy czas kręcenia, który pokaże Ci stoper lub zegarek, więc nic nie jest potrzebne. Noo, może szybkościomierz, albo obrotomierz, a to dla sprawdzenia, czy lenistwo własne nie zaniża szybkości kręcenia.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, rower z drugiego zdjęcia jako żywo przypomina statek kosmiczny :-)
No właśnie! Mam potrzebę dodania czegoś to mojej aktywności zimowej.
UsuńTo zawsze jakieś rozwiązanie. Stoper, rowerek czy cos w tym stylu
OdpowiedzUsuńPomyśl, może warto zainwestować w urządzenie typu orbitrek. Jeśli będziesz ćwiczyć efekty będą lepsze niż na rowerze.
OdpowiedzUsuńAndrzeju, problemem jest brak miejsca!
UsuńStepper, bieżnia, orbiterek.. A najlepiej siłownia. Sam rower coraz mniej będzie pozwalał na utrzymanie wagi. Życzę dobrego wyboru, bo w tym niestety nie pomogę.
OdpowiedzUsuńOo przyda mi się takie domowe cacko
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy u mnie by się sprawdził taki sprzęt, jestem mało systematyczna i chyba tylko kurze bym z niego ścierała ;) wolę spacery z psami po lesie :)
OdpowiedzUsuńTyle fajnych modeli rowerków jest na tej stronie, że naprawdę ciężko by mi było się zdecydować ;) Miałam kiedyś taki rowerek stacjonarny i często z niego korzystałam :)
OdpowiedzUsuńRowerki stacjonarne to genialna opcja! Ja myślę o bieżni stacjonarnej.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie znam się na tych urządzeniach. Moim zdaniem dobre są wędrówki i odpowiednie odżywianie. I bardzo dużo optymizmu bez względu na pogodę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzisz, Aleksandro, mnie nie wystarczyło spacerowanie i dieta- róznica w aktywnosci fizycznej między dwoma sezonami była zbyt wielka!)
UsuńDzięki za wskazówkę!
OdpowiedzUsuńKiedyś jeździłam na takim rowerku. Gdyby tylko były mniejsze znów bym sobie sprawila.
OdpowiedzUsuńja mam serie ćwiczeń i jeżdżę na stacjonarnym rowerku!
OdpowiedzUsuńTaki rower to fajna sprawa, trzeba mieć tylko jeszcze miejsce, gdzie go postawić, a z tym już gorzej :(
OdpowiedzUsuńMam w domu taki rower i chcę ponownie trenować.
OdpowiedzUsuńMam w domu orbitrek jednak brakuje mi chęci do ćwiczeń na nim
OdpowiedzUsuńCiężko mi cokolwiek poradzić, w zasadzie nie znam się na takim sprzęcie, a moje doświadczenie jest marne :P
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdzają się spacery, niestety nie mam żadnych urządzeń do ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie bieżnię i... złamałam palec od stopy :D
OdpowiedzUsuńAkurat nie mam doświadczenia w tym temacie. Zimą wskakuję na matę i ćwiczę ;-)
OdpowiedzUsuń