Jesień to idealna pora na nadrabianie
czytelniczych zaległości. Na pierwszy ogień w tym roku poszła
nowa powieść Remigiusza Mroza”Hasztag”.
Może zabrzmi to dziwnie, ale „Hasztag”
jest pierwszą książką autora, z którą się zetknęłam. Jakoś
dotychczas nie ciągnęło mnie do jego twórczości, zatopiona
bowiem byłam raczej w prozie kobiecej.
Nie chodzi nawet oto, że nie byłam
jej ciekawa, bardziej o fakt, że nie sposób przeczytać wszystkich
nowości, jakie pojawiają się na rynku wydawniczym. Ponieważ
jednak książka została na półce w mojej biblioteczce po wizycie
siostry, trzeba było po nią sięgnąć.
Prawdę mówiąc nie bardzo wiedziałam
czego się spodziewać, nie czytałam wcześniej recenzji tej
książki. Może i dobrze, gdyż na moją ocenę nie wpływają żadne
zewnętrzne bodźce.
„Hasztag” określić można jako
thriller psychologiczny. Praktycznie cała akcja dzieje się w głowie
Tesy, głównej bohaterki, którą autor uwikłał w niezwykle
przemyślaną intrygę. Fobie Tesy przywodzą na myśl bohaterki
innych powieści psychologicznych, które czytałam niedawno:
„Kobietę w oknie” i „Dziewczynę z pociągu”.
Teresa, bo tak brzmi imię kobiety to
inteligentna, rządna wiedzy młoda kobieta o znacznej nadwadze.
Liczne kompleksy związane z tuszą i brakiem pewności siebie
prowadzą do kolejnych prób samobójczych. Już od początku wiemy,
że Tesa żyje w wiecznej huśtawce nastrojów z przewagą pesymizmu.
Mimo tego udaje się jej stworzyć
udany związek małżeński z kolegą ze studiów- Igorem, a także
zostać bohaterką... skandalu obyczajowego na uczelni.
Unormowane życie bohaterki zostaje
zakłócone jedną dziwną przesyłką, której nadawca pozostaje
anonimowy. W raz z nią wszystko się zmienia, a czytelnik razem z
bohaterami podąża śladem tajemniczego nadawcy paczki z ametystową
czaszką i jego snutej misternie intrygi.
Akcja zagęszcza się. Wraz z
tweeterowym hasztagiem #apsyda budzą się upiory, Tweetują bowiem
osoby od lat uważane za zaginione, czy wręcz martwe. Tesa
rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga jej mąż, a także
wykładowca ze studiów, Krystian, zwany Strachem, z którym łączy
Tesę dziwna, zda się uzależniająca więź. Gdy w dziwnych
okolicznościach znika Igor, kobieta zdana jest wyłącznie na pomoc
swego guru.
Fabuła prowadzona jest dwutorowo i posiada dwóch narratorów. Wydarzenia współczesne widzimy oczami Tesy i to ona jest narratorką. Przeszłość, która być może ma związek z teraźniejszą sytuacją, pokazuje nam trzecioosobowy narrator, który choć zda się bezstronny to podejrzewamy, że opowiada wersję zdarzeń Krystiana Strachowskiego. Stracha.
Poznając świat przedstawiony
dwubiegunowo, zaczynamy się gubić, które spojrzenie jest bliższe
prawdzie i co zdarzyło się naprawdę w ciągu kilku kolejnych lat-
od studiów Tesy i Igora do momentu pojawienia się tajemniczego
hasztagu.
Książka trzyma w napięciu od
pierwszej do ostatniej strony. I choć nie jestem fanką tego gatunku
(nie lubię się bać, jak nie muszę) to od powieści nie mogłam
się oderwać.
Czy sięgnę jeszcze po powieść
Mroza? Możliwe, zwłaszcza gdy poczuję przesyt sielankowością
prozy dla Kobiet.
Jakoś nie potrafię się przekonać do tego autorach :/
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi. Ja też dpiero teraz sięgnęłam po tę twórczość
UsuńSpróbuj "Behawiorystę" - mnie zmiażdżyła ta lektura i od tego czasu stałem się fanem młodego pisarza. Nie rozumiem do końca nagonki na niego, bo pisze lekko i przyjemnie. Hasztag był w mojej opinii jedną z jego gorszych książek, choć wciąż trzymającą w napięciu. Polecam pentalogię z komisarzem Forstem!
OdpowiedzUsuńZajrzę do miejskiej bibliteki i sprawdzę. Zgadzam się z Twoją opinią dotyczącą lekkiego pióra. To chyba zazdrość ludzi zżera, że ktoś ot tak po prostu ma talent.
UsuńMuszę się wreszcie z tym Mrozem rozprawić. Już od dłuższego czasu sobie obiecuję i ni chu chu mi to nie wychodzi. Przeczytałam jedną książkę, która w sumie podobała mi się, że czas na więcej! :)
OdpowiedzUsuńNo ja chyba też jeszcze coś przeczytam :)
UsuńWłaśnie czeka w kolejności "Trawers" tego autora; czytuję, a jakże! też jako odtrutkę na literaturę kobiecą:-)
OdpowiedzUsuńIdealne rozwiązanie!
UsuńJeszcze zadnej ksiazki Mroza nie czytałam - i nawet mnie nie ciągnie, bo odnoszę wrazenie, że wydaje swoje powieści tasmowo.
OdpowiedzUsuńAle czy to źle, że facet ma talent i mu się te powieści "same piszą" ?
UsuńDzięki za recenzję, myślałam nad tą książką ostatnio!
OdpowiedzUsuńCieszę się, jeśi pomogłam wybrać.
UsuńBrzmi nieźle:-)
OdpowiedzUsuńA jakże ;)
UsuńChyba wolę jednak serię o Chyłce.
OdpowiedzUsuńTeż chyba skłaniam się ku tej serii :)
UsuńZatem i po CHyłkę sięgnę :)
UsuńSeria z Chyłką jest świetna, podobnie jak z Frostem. Do hasztagu kiedyś dojdę....tyle mam do czytania;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
No właśnie! Największy dramat czytelnika: nie da się przeczytać wszystkiego!
Usuńrzeczywiście... Bardzo skomplikowane... Nie wiem, czy przy dzieciach da się to pociągnąć ;)
OdpowiedzUsuńCzytanie tej książki na raty może być trudne :)
Usuń