niedziela, 14 października 2018

"Wichrowe Wzgórza"- powieść na jesienną słotę


Na lekturę tej książki wybierałam dni deszczowe lub wietrzne, gdy pogoda za oknem choć trochę nawiązywała do mrocznej atmosfery jedynej powieści Emily Bronte. Wędrowałam po moim maleńkim wrzosowisku, wsłuchując się w świst wiatru w drzewach, próbując wyobrazić sobie tamte wzgórza i aurę, jaka towarzyszyła tragicznej historii miłosnej.

Jednak nim opowiem o powieści, którą poprzednim razem czytałam w młodości i nadszedł czas na jej odświeżenie, kilka słów o autorce, gdyż jej życiorys, choć krótki, czyta się z wypiekami na twarzy.
Emily i jej siostry wychowały się z dala od miasta, mając za towarzystwo jedynie brata i ojca, który czuwał nad ich edukacją. Swoją inteligencją i wyobraźnią wychodziły znacznie poza epokę, w której przyszło im żyć, zamiast więc zażywać sławy i pieniędzy, jakie przynieść mogło im pisarstwo, pracowały jako guwernantki lub zajmowały się domem. Pierwsze wydania ich powieści sygnowane były męskimi pseudonimami, gdyż nikt nie wydałby książki napisanej przez kobietę.
I o ile starsza Szarlotta, autorka „Dziwnych losów Jane Eyre” doczekała się sławy i uznania, o tyle Emily zmarła nim doceniono jej geniusz.
„Wichrowe Wzgórza” to doskonały przykład powieści romantycznej, choć jej wydanie przypada już na schyłek tego okresu w literaturze. Znajdziemy w niej elementy gotyckiej powieści grozy, chociażby w opisach posępnych mieszkańców 'Wichrowych Wzgórz” oraz zwidach głównego bohatera.
Nastrojowość i napięcie budowane jest za pomocą opisów przyrody, które na szczęście zwięzłe i krótkie świetnie oddają tajemniczość wzgórz otaczających dwa sąsiadujące ze sobą majątki.
Postulat tajemniczości, tak charakterystyczny dla romantyzmu realizowany jest tu przez nieznaną przeszłość przybłędy Heathcliffa oraz pochodzenie jego późniejszego majątku. Postać ta jest jednocześnie tajemnicza i egzotyczna - dziecko znalezione przez poczciwego Earnshawa mogło być Cyganem bądź Hindusem, z jego ciemną cera i czarnymi włosami.
Tematem, jak przystało na powieść doby romantyzmu jest oczywiście nieszczęśliwa miłość.
Myli się jednak ten, kto uważa, że to temat oklepany i nie wart uwagi. Emily Bronte stworzyła postaci tak charakterystyczne i wplątała je w niesamowicie zawiłą, pełną bólu intrygę, że swoją jedyną powieścią zapisała się na zawsze w historii literatury światowej.
Bo też „Wichrowe Wzgórza” to jedna z najpiękniejszych i jednocześnie najtragiczniejszych historii miłosnych jaką napisano.
Narratorem powieści jest dzierżawca Drozdowego Gniazda, który po przybyciu do nowego miejsca postanawia odwiedzić swojego chlebodawcę. To co widzi w majątku Wichrowe Wzgórza napawa go wstrętem i odrazą pomieszaną ze strachem. To jednak nie on opowie o tragicznej miłości Katarzyny Earnshaw, Heatcliffa i Edgara Lintona, lecz Nelly- służąca na obu dworach, naoczny świadek dramatycznych wydarzeń na przestrzeni 20 lat.
Mamy zatem narrację pierwszoosobową w rodzaju męskim i w rodzaju żeńskim.Żaden z narratorów nie jest jednak bohaterem pierwszoplanowym.
Dwór w Wichrowych Wzgórzach poznajemy w jego schyłkowym momencie, zamieszkany przez istoty nienawidzące się nawzajem ujarzmione przez Heartcliffa, człowieka, porywczego i złego niczym sam szatan, jak często nazywa go Nelly. Dzięki jej opowieści dowiadujemy się, że mężczyzna ten, choć od młodości krnąbrny, dumny i uparty, nie zawsze był jednak złym człowiekiem. Choć znajda, wychowywał się i dorastał w dworze razem z dziećmi właściciela, hołubiony przez niego i doceniany. Sytuacja zmieniła się po śmierci jego dobrodzieja, którego syn szczerze nienawidził bohatera, widząc w nim konkurenta do ojcowskiej miłości. Po śmierci ojca bezkarnie mógł gnębić i znieważać sierotę, przy okazji znęcając się nad własną młodszą siostrą Katarzyną. Wspólne nieszczęście bardzo zbliżyło do siebie młodych, nie na tyle jednak, by Katarzyna odważyła się na mezalians. Poświeciła swoją młodzieńczą namiętność na rzecz dobrobytu i wygody w Drozdowym Gnieździe i bez miłości wyszła za mąż za Edgara Lintona. Ta decyzja zaważyć miała na losach nie tylko trojga młodych ludzi, ale i na obu rodach w tym i kolejnym pokoleniu.
Więcej nie napiszę, by nie ujawniać za wiele z tej brawurowej historii, którą powinien znać każdy miłośnik literatury.



21 komentarzy:

  1. Pamiętam, że oglądałam film...ale czy czytałam książkę... chyba muszę nadrobić:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film też nieźle oddaje atmosferę domu, jednka na pokazanych w nim wrzosowiskach czegoś mi brakuje.

      Usuń
    2. Zawsze czuje się pewien niedosyt po przeczytaniu książki, o której też film się oglądało.

      Usuń
  2. Napisałaś piękną recenzję. Jestem w stanie jakoś tam to ocenić, bo znam książkę. Moje wielkie uznanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, muszę kiedyś w końcu przeczytać tę książke ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra recenzja to raz, ale dwa - to mieć takie okoliczności przyrody do czytania takiej książki...i to pod nosem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki o niespełnionej miłości mają w sobie coś co nikt nie chce przeżyć na własnej skórze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, chcielibyśmy, żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

      Usuń
  6. Całkiem interesująco zapowiada się ta książka, a ostatnie zdjecie piękne jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zainteresowałam powieścią. A na zdęciach bardzo mi zależało. Dziękuję.

      Usuń
  7. Książki nie czytałam jeszcze, ale film bardzo mi przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wspaniała, recenzja doskonała, moje pozdrowienia szczere i gorące.

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, to książka idealna na jesień :) Znakomicie się ją czyta, choć trudno sympatyzować z kimś z bohaterów - to raczej mało przyjemni ludzie, zwłaszcza Heathcliff :)
    Napisałaś dobrą recenzję, polecam Ci jednak przejrzeć ją jeszcze raz pod kątem błędów. Twój Heathcliff w paru miejscach zmienił nazwisko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, trudno stanać po którejkolwiek ze stron. Dzięki za zauważenie błędu! Przy mojej dysleksji radzę sobie jeszcze z językiem polskim, ale angielski w piśmie mnie pokonuje!

      Usuń
  10. Czytałam książkę, widziałam film - piękna powieść :)

    OdpowiedzUsuń