Pozytywkę wypożyczałam z biblioteki
w tym roku dwukrotnie. Za pierwszym razem zabrakło mi na nią czasu,
zwłaszcza, że zakładałam prostą historię miłosną. Po raz
drugi złapałam tę pozycję w czasie ostatniej wizyty w mirskiej
bibliotece, szukając lektury na święta. Czy powieść Agnieszki
Lis jest tym, czym mi się wydawała?
Nostalgiczna okładka z zamyśloną
ciemnowłosą dziewczyną z kilkoma kwitnącymi gałązkami w tle
przywodzi na myśl lekkie powieści dla kobiet i tego się
spodziewałam sięgając po książkę. Wnętrze okazało się o
wiele bardziej skomplikowane i wcale nie lekkie.
Główną bohaterką „Pozytywki”Agnieszki Lis jest młoda, ciemnowłosa Monika. Poznajemy ją w
czasie ślubu, który zgodnie z założeniami rodziny dziewczyny ma
być najwystawniejszym weselem we wsi. I takim jest. Wszystko wygląda
niczym z ślubnych katalogów lub filmów w telewizji, bo też Monika
wychodzi za mąż za chłopaka z samej Warszawy, czyli zgodnie z
wiejską mentalnością awansuje społecznie.
Czy tak jest rzeczywiście?
Po ślubie młodzi zamieszkują w wielkiej willi rodziców Roberta, zajmując tam dwa pokoje na piętrze. Zadaniem Moniki jest to, o czym marzy niejedna zapracowana matka-Polka, czyli … leżeć i pachnieć. Sprzątać nie ma co, gotowaniem zajmuje się gosposia a finansami mąż i teść. Żyć nie umierać. Początkowo Monika wydaje się szczęśliwa, jednak na dłuższa metę i luksus może się znudzić, zwłaszcza, ze kobieta zaczyna rozumieć, że w duchu rodzina męża nią pogardza. Zaczyna więc czuć się tą gorszą, zwłaszcza, czas mija a młodzi nie oczekują potomka. Pomocną rękę wyciąga do Moniki teściowa. Teresa okazuje się dobrą towarzyszką zakupów, a rozmawiając odkrywa, że dziewczyna choć skromna i małomówna, jest niezwykle inteligentną i błyskotliwą.
Czy tak jest rzeczywiście?
Po ślubie młodzi zamieszkują w wielkiej willi rodziców Roberta, zajmując tam dwa pokoje na piętrze. Zadaniem Moniki jest to, o czym marzy niejedna zapracowana matka-Polka, czyli … leżeć i pachnieć. Sprzątać nie ma co, gotowaniem zajmuje się gosposia a finansami mąż i teść. Żyć nie umierać. Początkowo Monika wydaje się szczęśliwa, jednak na dłuższa metę i luksus może się znudzić, zwłaszcza, ze kobieta zaczyna rozumieć, że w duchu rodzina męża nią pogardza. Zaczyna więc czuć się tą gorszą, zwłaszcza, czas mija a młodzi nie oczekują potomka. Pomocną rękę wyciąga do Moniki teściowa. Teresa okazuje się dobrą towarzyszką zakupów, a rozmawiając odkrywa, że dziewczyna choć skromna i małomówna, jest niezwykle inteligentną i błyskotliwą.
To za jej namową Monika wraca do
marzeń o pracy i studiach. Sytuacja Moniki w domu teściów zmienia
się na lepsze, gdy kobieta zachodzi w ciążę. Niestety miesiąc
przed rozwiązaniem okazuje się, ze dziecko ma wadę genetyczną i
nie ma szans na życie. Poród i śmierć Adasia prowadzą do
głębokiej depresji.
W tym momencie kończy się powieść
łatwa, a zaczyna tekst trudny. Z choroby Monika wychodzi powoli, ale
nie jest już ta sama kobieta. Z potulnej Moniki nie zostaje nic.
Przez kolejne strony widzimy proces zmiany w Monque- pracoholiczkę,
famme fatale i kobietę wampa.
Gdy zamykałam książkę czułam się
dziwnie ze świadomością, że przeczytałam całkiem dobrą powieść
z ważnym pytaniem o to, co jest ważne w życiu i dlaczego warto
poświecić swoje aspiracje, czy w ogóle warto cokolwiek poświęcać.
Zakończenie jednak mnie rozczarowało.Podobnie jak wykorzystanie potencjału tytułowej pozytywki.
Lubię tego typu ksiązki - możliwe że tą również przeczytam. Na dzień dzisiejszy mam trochę pozycji do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPowieśc wyróżnia się na tle tzw polskiej prozy kobiecej. Warto sięgnąć.
Usuńja mam kilka książek już w kolejne i nie wiem czy wyrobię się z następna do końca roku :D ciągle brakuje czasu na wszystko
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Tyle książek chciałoby się przeczytać!
UsuńDyesd Blonde mam podobnie!
UsuńCzytałam tej autorki Latawce i Samotność we dwoje, tej książki jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńZamierzam te powieści wypożyczyć nastęnym razem.
Usuńnie wyobrażam sobie mieszkania z teściami ani z własnymi rodzicami i ewentualnym mężem. słyszałam już o tej książce
OdpowiedzUsuńJa mieszkałam dwa lata z teściami i bardzo mile wspominam ten czas. Wiele im zawdzięczam.
Usuńależ ciekawa fabuła, lubię takie drastyczne przemiany bohaterów i niełatwe tematy
OdpowiedzUsuńZgadza się, nei jest to najłatwiejsza z ksiażek jakie ostatnio miałam w ręku.
UsuńDopisuję tą książkę do listy, koniecznie muszę ją przeczytac.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może Ci się spodobać.
UsuńBardzo ciekawa książka. Mam ochotę poznać tą historię :)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć.
UsuńO moja imienniczka, zaciekawilas mnie ta ksiazka :D
OdpowiedzUsuńO widzę, ze nie tylko ja zwracam uwagę na bohaterki o moim imieniu.
UsuńOoo, pozytywna wizja teściowej? Ciekawe, ciekawe...
OdpowiedzUsuńZ wszystkich postaci ta chyba najbardziej do mnie przemówiła.
UsuńNie mam czasu czesti czytac książek. Ale jak tylko znajduje to i czytam..
OdpowiedzUsuńZ opisu myślę ze ta książka spodobała by mi sie i faktycznie daje do myślenia, cobjezt w życiu ważne
OdpowiedzUsuńAkurat pozytywki jeszcze nie czytałam, ale myślę, że warto byłoby ją w końcu przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Aneta i portal modowy Modny Blog
Warto.
UsuńEch... często spotykam książki z prawdziwym potencjałem, świetnym pomysłem ale wykonaniem co najwyżej średnim. Coś mi się wydaje, że to rozczarowujące zakończenie nie przypadłoby do gustu i mi...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Myślę, ze właśnie tak by było.
Usuńbardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, chętnie sięgnę i przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńW wolnej chwili chętnie przeczytam :) Tej autorki jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńWarto dać szansę jej pisarstwu.
UsuńZapowiada się na ciekawą i wciągającą lekturę :) Nie znam książek tej autorki, ale może czas to zmienić? ;)
OdpowiedzUsuńPisarka zbiera dosyć dobre recenzje, tworzy wielowymiarowe postaci i to jest jej atut.
UsuńKsiążka dla kobiet, więc chętnie podrzucę tytuł dziewczynie, która lubi czytać. Rzuci okiem na recenzje i może się przekona :)
OdpowiedzUsuńJeśłi lubi obyczajówki, to może się skusić.
UsuńNie znam zupełnie tej autorki, ale żeby mieć zdanie na jakiś temat, to trzeba tego najpierw spróbować. :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania.
UsuńMyślę że to propozycja książki bardziej dla mojej mamy
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś tę książkę, ale nie czytałam. Na razie muszę nadrobić "stosik wstydu" ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Agnieszki Lis.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu u ciebie. Obserwuję :)
Przynieś sobie kubek z kawą lub herbatą i rozgość się. Miłej lektury.
Usuń