|
Kilka minut po wschodzie słońca |
Czasem, gdy ktoś mnie pyta, czy nie
boję się izerskich zim, opowiadam, jak w dzieciństwie
przyjeżdżaliśmy do Gierczyna, chaty widać nie było, zamiast
drogi dojazdowej do ośrodka kolonijnego był tunel, a gdy wsiadło
się na sanki pod Kuflem, to lądowało się przy owczarni. Piękne
to były czasy...
Plany wycieczkowe
|
Ślady na górnym asfalcie |
Tegoroczna zima może nie dorównuje tamtej, ale
trwa już miesiąc i jest niezwykle urokliwa. Korzystając ze
sprzyjającej aury, postanowiłam sprawdzić, jak prezentuje się
wyżej na szczytach Kamienickiego Grzbietu. Ubrałam się
odpowiednio: wygodne mocne buty, narciarskie spodnie, koszulka,
koszula flanelowa, sweter i cienka kurtka. Tak wyekwipowana ruszyłam
w górę. Szybko okazało się, że moje założenie, że wyżej
dotarła choć jedna odwilż i śnieg będzie zmrożony i mocny było
błędne. Ledwo weszłam w las, zaczęłam przy każdym kroku zapadać
się po kolana. Mimo to szłam przed siebie, bo pomyślałam, że na
górnym asfalcie droga będzie albo odśnieżona (tak jak rok temu)
albo choć widać będzie jakieś koleiny. Nim jednak do asfaltu
dotarłam, zdążyłam się nieźle zmachać.
Wędrówka zimowym lasem
|
Przeszkoda na drodze |
Ku mojej radości nie pomyliłam się: na
drodze trawersującej Dłużec i Barwną widać było ślady dwóch
pojazdów: szerokie koleiny tworzone przez sprzęt leśny oraz wąskie
ślady skutera śnieżnego lub kładu. Skręciłam w prawo. Widziałam
już, ze ambitne plany wejścia na Kamienicę należy odłożyć na
inny czas, chciałam jednak dotrzeć na Pięć Dróg. Wędrówka
górnym asfaltem dłużyła się niemiłosiernie (chyba nigdy nie
polubię pieszo pokonywać tej trasy). W połowie drogi natrafiłam
na potężną przeszkodę w postaci zwalonego drzewa. Udało się na
szczęście obejść (skuter też jakoś tam się przecisnął, a
ślady ciężkiego sprzętu były wcześniejsze)
|
Panorama Gierczyna |
Chwilę później
znalazłam się na rozstaju dróg i ku mojej radości okazało się,
że drogą ku Sępiej Górze przejechał jakiś pojazd. Idąc koleiną
doszłam do niebieskiego szlaku łączącego Rozdroże Izerskie z
Sępią Górą. W kierunku Sępiej śnieg był całkowicie dziewiczy.
|
Niebieski szlak |
Nie było na nim ani śladów ludzkich, ani zwierzęcych. Ruszyłam
więc w stronę Pięciu Dróg, gdzie póki co widać było nadal
koleiny. Na widoki nie miałam co liczyć, gdyż ścieżka prowadzi
lasem, ale zaśnieżony las sam w sobie jest urokliwy.
|
Tędy prowadzi droga? |
Przedzieranie się przez zaspy
Poniżej szczytu Barwnej pojazd skręcił
do Świeradowa, a mnie nie pozostało nic innego niż przedzierać
się dalej przez zaspy. A te były coraz głębsze. Z każdym krokiem
zapadałam się już nie po kolana, ale po uda i wygrzebywałam z
białego puchu. W końcu pozostało mi już tylko wędrowanie na
czworaka i gdy zobaczyłam dosyć głęboką zwierzęcą ścieżkę,
zrezygnowałam z niebieskiego szlaku i weszłam w las. Niestety nie
byłto dukt jeleni czy saren, lecz szeroki trakt wydeptany przez
dziki
|
Zimowy gąszcz |
Dlaczego niestety? Bo chwilami prowadził pod nisko wiszącymi
gałęziami trzeba było się czołgać w śniegowym tunelu. Pies
biegł przodem, czasem zawracał, zatrzymywał się i patrzył z
wyrzutem, że pańcia się tak grzebie. A pańcia była naprawdę
zmęczona... Wreszcie stanęłam na brzegu jednej z leśnych dróg
prowadzących z powrotem na górny asfalt. Należało porzucić
dziczy trakt i znów wpadając po pas w śnieg zejść do
cywilizacji. Teraz, siedząc już w cieple, zastanawiam się,
dlaczego, nie zjechałam tym białym prostym szlakiem na kurtce.
Widać w tamtej chwili zamarzały nie tylko rękawice, ale i mózg.
Spotkanie przed domem
Wreszcie po niewiarygodnie długim
czasie stanęłam na twardym podłożu i po własnych śladach
zeszłam do wsi. Prze pierwszymi zabudowaniami zobaczyłam jeszcze
ślady kogoś, kto miał taki plan jak ja, tylko szybciej
zrezygnował. Już na swojej łące przekonałam się, że dobrze
domyśliłam się ktosia: z Kufla machał mi Paweł,
Izerski Włóczykij.
Zaprosiłam go na herbatę i po chwili
siedzieliśmy przy kuchennym stole wymieniając się wrażeniami tego
nie do końca udanego dnia.
|
Na zwierzęcej ścieżce |
Może nie dotarłam tam, gdzie
chciałam, może zczochrałam się i umęczyłam, ale tam na
szczytach jest po prostu bajecznie pięknie, tylko trzeba być
doświadczonym turystą, dobrze znać góry i swoje możliwości.
Góry są dla rozważnych!
Gdy czasem na forach czytam, że ktoś
będzie pierwszy raz zimą w górach i pyta, czy szlaki są
odśnieżone, ogarnia mnie przerażenie. Niestety nie zawsze udaje
się doświadczonym wędrowcom górskim odwieść tego i owego od
szalonego pomysłu przedzierania się przez wielocentymetrowe zaspy,
co kończy się tragicznie ( co roku czytam o nierozważnych
turystach wybierających się zimą w góry w adidasach, bez
odpowiedniego wyposażenia, co kończy się interwencją GOPRu)
|
Zimowy las |
Góry zimą są piękne, ale
niebezpieczne. Uczą pokory, cierpliwości, wytrzymałości
fizycznej i psychicznej (w dzieciństwie miałam zimą w górach atak
paniki, o czym czasem przypomina mi kuzynka. Tamta sytuacja nauczyła
mnie jednak, że nigdy nie możemy być pewni własnych reakcji)
|
I co dalej? |
|
Izerska zima |
Trafnie podsumowane - ludzie sobie nic nie robią z naszych gór i mowa w większości o Karkonoszach, bo w Izerskich mało kto rusza poza okolice Chatki Górzystów czy Orlego, a jak widać nawet na tych 700-800 metrach natura potrafi odwieść od ambitnych planów i nie ma zmiłuj...ale z dwojga złego wolę zasypane wszystkie drogi, bo to znak, że Grzbiet Kamienicki jeszcze ma w sobie trochę dzikości ;) Kurczę, dzisiaj znowu był ładny wschód, a budzik ostatecznie przegrał :D Dzięki za herbatkę!
OdpowiedzUsuńWiesz, ja ostatnio obserwowałam dyskusję na profilu chyba Gór Izerskich, dotyczącą właśnie wędrowania. Na szczęście sporo było tam przestrzegających przez beztroskim traktowaniem naszych gór. Nawet szlak do Chatki Górzystów bywa totalnie zasypany. Zgadzam się, że urokiem Grzbietu Kamienickiego jest ta jego dzikość. Wschód słońca był z tych ładniejszych. Stojąc na Kuflu żałowałam, że wyskoczyłam w sweterku i z telefonem, a nie poszłam z aparatem na polanę pod Stożkiem. Co do herbatki, zawsze jesteś mile widzianym gościem.
UsuńPiękne zdjęcia👏... ale jakiegoś mikrośladu wiosenki nie znalazłaś? 🤔
OdpowiedzUsuńNO niestety, żadnych kotków na wierzbie ani innych najmniejszych śladów nie było. Ale też przyznajmy, że byłam w sercu królestwa Pani Zimy.
UsuńOj 😢
UsuńPowiem Ci szczerze, że w trakcie czytania myślałam sobie: o matko, taki śnieg, łamiące się drzewa itp, a ona sama z psem? No masz jaja kobietko! I doświadczenie oczywiście, bo bez niego taka wyprawa, to byłaby chyba bezmyślność. Bardzo mi się to spodobało i zdjęcia też!
OdpowiedzUsuńMasz rację, że bez doświadczenia ta wyprawa byłaby ryzykowna. Byłam cały czas zaledwie 5 km od domu, ale w miejscach, gdzie ciężko dotrzeć, a i z zasięgiem bywa krucho. POkazuje jednak, jak nieobliczalne i piękne są góry.
UsuńNajpiękniejsze oblicze zimy; ciężko idzie się po takim śniegu, czasem może zabraknąć sił ... na powrót; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO tak, Mario Cały czas trzeba mieć świadomośc drogi powrotnej.
UsuńUwielbialam zawsze taka piękna zimę. Szkoda że u nas nie ma takiej. Piękne krajobrazy
OdpowiedzUsuńIzery są piękne o każdej porze roku.
UsuńZastanawiam się czy rozwaga obejmie wszystkich, którzy przyjeżdżają w góry. Piękne są te obniżone tereny. A ja u siebie jak nie mialam tak nie mam śniegu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlu, gdyby rozwaga była cechą wszystkich turystów, goprowcy byliby bezrobotni ;) Zgadzam się, ze jednym z największych walorów Grzbietu Kamnickiego sa rozległe widoki na Pogórze.
Usuńpiękne krajobrazy, będąc dzieckiem bardzo lubiłam zimę, całą gromadą razem z innymi dziećmi ze wsi chodziliśmy np. na górki z których zjeżdżaliśmy na sankach lub wokach, do nocy, to były czasy :)
OdpowiedzUsuńMam podobne wspomnienia, choć wychowałam się w mieście, to mieliśmy w pobliżu odpowiednią do zjeżdżania górkę.
UsuńTo prawda góry zimą są piękne, ale niebezpieczne, trzeba bardzo uważać i być dobrze przygotowanym. Zimę lubię, ale taką piękną jak na obrazku, a u nas takiej niestety nie ma :/ Więc czekam na moją ulubioną porę roku, czyli lato ;)
OdpowiedzUsuńDobre pzygotowanie to podstawa!
UsuńMieszkam w górzystym terenie ale u Ciebie jest znacznie ładniej. Spacer w takim otoczeniu jest jak bajka
OdpowiedzUsuńIzery mają niezaprzeczalny urok.
UsuńTaka piekna zima to tylko w górach. U mnie została tylko we wspomnieniach i na fotografiach
OdpowiedzUsuńTegoroczna zima łaskawie sypie sniegiem.
UsuńMówiąc szczerze, to i ja w tym roku widzę zimę jak ta z mojego dzieciństwa, rózni ją tylko temperatura - kiedyś jak był mróz to było -25 a nie -15 i trzymał kilka dni. Teraz dwa dni mrozu i dwa dni plusowej temperatury :/
OdpowiedzUsuńMy mamy przyjemne -5.
Usuńja niestety nigdy nie byłam w górach, ale widoki aż zapierają dech w piersi. sporo śniegu to moje dziecko byłoby w 7 niebie :D
OdpowiedzUsuńMoże czas to zmienić i wybrać się w góry?
UsuńTe widoki które choćby w telewizji z gór pokazują są piękne.Góry mają swój urok o każdej porze roku
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńPrzepiękny spacer... Super, że jeszcze wypadło Wam takie spotkanie!
OdpowiedzUsuńW górach trzeba pamiętać, że oprócz tego że są piękne to są też groźne. Owszem bardziej zimą, ale również i latem. Odpowiednie obuwie, ubranie, obliczenie czasu na dojście i powrót...
Z tym spotkanie było trochę tak, że wiedzieliśy nawzajem o swoich planach i szansa, że trafimy na siebie była spora. DObre przygotowanie do górskiej wycieczki ważne jest o każdej porze roku.
UsuńPiekna sniezna kraina, choc ja powoli mam dosc sniegu i tesknie za zielenia ;)
OdpowiedzUsuńPIękna i cieszę się że w tym roku mamy prawdziwą zimę.
UsuńOj, pięknie tam, pięknie. Myślę, że każdemu z chodzących w góry przydarzyły się takie niedokończone wędrówki. Pamiętam i ja mozolne przebijanie się w śniegu, udeptywanie półki przed sobą zdolnej utrzymać ciężar ciała, żeby nie poczuć uderzenia w pięty po zapadnięciu się wyżej kolan w śnieg. Ale też zauważyłem, co mam nadzieję potwierdzisz, że nigdy nie żałowałem wyprawy, nawet gdy wracałem złachany kompletnie.
OdpowiedzUsuńStaram się wyobrazić Annę idącą na czworaka… A nie masz przypadkiem zdjęcia?
Hmm, więc i u Ciebie nie odśnieżają szlaków w górach…. No, popatrz, jacy ci drogowcy i goprowcy są leniwi… :-)
Każda wyprawa ma swój niezaprzeczalny urok, nawet jeśli musimy na trasie korygować nasze plany. Wiesz, jakoś nie widziałam potrzeby fotografowania siebie utytłanej w śniegu niczym bałwan. A to nieodśnieżanie góskich szlaków to jakiś skandal ;) Przecież jak Janusz z Grażyną zapłacili za noclegi w pensjonacie, to im się należą odśnieżone szlaki turystyczne ;)
UsuńMasz rację: stanowczo się należą.
UsuńRewelacja widoki przepiękne aż bym chciał się tam wybrać ale obecnie nie jestem w stanie brak wolnego czasu ostatnie biegi i rower pochłonęły cały wolny czas. Ale ta dzikość kusi pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że kusi! Niby znam w tym masywie każdą ścieżkę i każdy dukt, a zimą wyglądają zupełnie inaczej. Latem są idealnym miejscem na rower.
UsuńNigdy nie byłam w górach zimą, widoki rzeczywiście piękne, ale nie byłoby mi przyjemnie pokonywać większe odległości w takich warunkach :P(nie wspominając już o potencjalnym niebezpieczeństwie lawin)
OdpowiedzUsuńZima w górach jest nieobliczalna. Na szczęście w Izerach nie ma zagrożenia lawinowego, ale i tak bywa niebezpiecznie :)
Usuńkocham takie zimowe widoczki :) uwielbiam taką właśnie zimę i to nie tylko w górach :)
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńZima w górach jest przepiękna. Co jak co, ale góry i zima to chyba najlepsze połączenie. Nigdzie indziej nie wygląda tak spektakularnie :)
OdpowiedzUsuńPrawie się z Tobą zgadzam. Prawie, bo jest jeden widok niezmiernie rzadki obecnie, który dorównuje zimowym pejzażom górskim. To połamana i powywracana przez sztorm kra na Bałtyku, która ponownie przymarzła tworząc nieprawdopodobne zręby zamku królowej lodu.
UsuńCzytałam to niczym opowiadanie :) Piękne widoki.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPrzez chwilę zima rzeczywiśicie była bajeczna. Ale u nas dziś plucha i niemiło.
OdpowiedzUsuńU nas za to śnieżne szaleństwo. Dom zasypało.
UsuńPiękne zimowe krajobrazy. Myślę,że dla wielu osób zima, to wyjątkowy i pełen wspomnień czas.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tegoroczne ferie w górach wielu będzie długo pamietać!
Usuńwidzę, że jestem już bardzo dobrze obeznana z górami w sezonie zimowym i zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństw jakie mogą czyhać na podróżników.
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat przyjeżdżaliśmy zimą w góry, zdążyłam poznać panujące tu warunki.
UsuńZimę lubię oglądać na zdjęciach, ale za nią nie przepadam. ;) Choć po górach swego czasu sporo chodziłam.
OdpowiedzUsuńZimą w górach chodzi się jednak zupełnie inaczej niż latem.
UsuńAle piekne widoki! Ja w weekend jade nad morze :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Uwielbiam zimowe morze!
UsuńWidoki wspaniałe, ale ja akurat za zima nie przepadam, wiec nawet i góry wole latem :)
OdpowiedzUsuńZa oknem jest tak pięnie, ze mnie się ta zima podoba, ale ... trwa już 1/5 miesiąca i zaczynam tęsknic do wiosny.
UsuńPrzepiękne widoki! :) Pamiętam taką zimę z moich dziecięcych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńNo a nasza trwa i trwa. Wczasowicze odwiedzajacy pobliskie kurorty są zachwyceni.
Usuń