Jednym z marzeń, które chciałam zrealizować w tym roku był zakup nowego aparatu fotograficznego. Nosiłam się z tym zamiarem od dłuższego czasu, a dokładnie od momentu, gdy okazało się, że zdjęcia jeleni wychodzą nieostre, bo mój 10-letni Panasonic Lumix ma tylko 18-krotny zoom optyczny. Gdy go kupowałyśmy, był szczytem marzeń. Prosty w obsłudze, z mnóstwem funkcji typu zdjęcia panoramiczne, świetne i wyraźne zbliżenia, niestety nie radził sobie z fotografowaniem odległych obiektów, długo „ostrzył”, przez co często nie zdążyłam zrobić ostrego zdjęcia ptaków i zwierząt, nad czym nieraz ubolewałam.
Miałam do wyboru sporo aparatów w
rozsądnym przedziale cenowym, czyli 1000 zł -taką kwotę udało mi
się uzbierać w zeszłym roku dzięki postom na blogu. Pomyślałam,
że skoro są to pieniądze blogowe, to wydam je z myślą o rozwoju
tego miejsca.
O pomoc w wyborze poprosiłam syna, bo
kto mi lepiej doradzi niż własne dziecko?
Dostałam omówienie kilku najlepszych
jego zdaniem aparatów i pozostało mi wybrać ten odpowiedni dla
mnie i sprawdzić na ceneo najlepszą cenę.
Mój wybór padł na Kodak Astra AZ422.
To kompaktowy aparat, bardzo poręczny i wygodny. Jest lżejszy od
Lumixa, ale zdjęcia robi się bardzo podobnie. Intuicyjne menu
pozwala nawet laikowi zrobić przyzwoite fotki. Na razie uczę się
dodatkowych funkcji i odkrywam, jak najlepiej wykorzystać możliwości
tego aparatu.
A co z moim wysłużonym Lumixem?
Postanowiłam wystawić go na OLX, jeśli uda mi się go odsprzedać,
dokupię statyw, bo coraz częściej odczuwam jego brak. Link do aparatu: aparat Lumix
Na razie moim zdjęciom jeszcze brakuje
obycia z nową zabawką, a przy tym czekam na odpowiednią okazję na
długi spacer przy pięknej pogodzie.
Zatem na razie możecie zobaczyć
pierwsze próby.
No i super. Teraz uważnie zapoznać się z instrukcją, ja do dzisiaj jeszcze nie opanowałam jej hihi. Korzystam z kompaktu Panasonic DMC-FZ72 z zoomem x60. Fakt wskazane byłoby nosić statyw ale podczas wędrówek z grupą to trudne. Jak idę sama biorę lustrzankę, chociaż ciężka i wiadomo zoom mały. Musiałabym być majętna żeby kupić inny obiektyw. Ech fotografia to kosztowne hobby, to już nie dla mnie. Ciesze się, że będziesz zadowolona z robionych zdjęć - kocurek super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, ze Twój Panasonic to młodsze rodzeństwo mojego Lumixa, więc na pewno jesteś zadowolona. Masz rację, że gdyby chcieć sprzętu marzeń, to trzeba by obrabować bank ;)
UsuńTo prawda, ale ponoć to nie sam aparat robi zdjęcia tylko operator wybiera kadry i ustawia aparat. Póki co uważam, że nie muszę, będąc amatorem pasjonatem, wstydzić się swoich zdjęć.
UsuńMasz rację, Olu, żeby robić dobre zdjęcia, trzeba patrzeć. Ty to potrafisz. Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia.
UsuńNo właśnie, oko fotografującego najważniejsze:-)
UsuńNie mam cierpliwości do instrukcji, korzystam z gotowych opcji w aparacie, albo "trzaskam" automatem:-)
to masz teraz 42 zoom ? to już cos ...też mam taki ...to wtedy jest zabawa dopiero ! :)
OdpowiedzUsuńTak! I będę się dobrze bawić!
UsuńJa od roku kupuję nowy obiektyw, ale jakoś wciąż mam ważniejsze wydatki... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tak to z tymi naszymi zakupami jest. Trzeba wybierać, co ważniejsze.
UsuńFakt, do amatorskich zastosowań nie ma co szaleć z pieniędzmi. Ciekawe jak będzie Ci się sprawował i czy ułatwi trochę focenie, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńUłatwi na pewno, tylko muszę go oswoić.
UsuńI jak najbardziej, jeśli chodzi o amatorskie robienie zdjęć to takie aparaty są w zupełności wystarczające. Natomiast fotografia wciąga... A to już wiąże się z poważniejszymi kwotami. Mam nadzieję, że się dobrze zaprzyjaźnicie z Kodakiem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Wiem, ile grajdy mam, gdy sięgam po dużo lepszy aparat Chudej!
Usuńja w końcu muszę kupić sobie profesjonalny aparat :)
OdpowiedzUsuńI ja tak odwlekam, chyba się zmotywowałam tym wpisem :)
UsuńJa dochrapałam się dobrego (w moim mniemaniu) aparatu, ale jeszcze muszę nauczyć się go obsługiwać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Aparaty mają teraz sporo fajnych funkcji, które czekają na odkrycie!
UsuńOooo takie zabawki cieszą, pamiętam jak kupiłam swojego Nikosia (Nikon1 j2 z dwoma obiektywami) Chyba przez miesiąc zajmował najważniejsze miejsce w domu i śmiałam się, że muszę go wyprowadzać na spacer, żeby świat poznawał ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja! Wpakowałam aparat w bagaż do Wrocławia!
UsuńGratuluje zakupu.Piękne zdjęcia. sama noszę się z zamiarem zakupu nowego aparatu ale zawsze coś innego mi wypadnie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, zawsze coś. Dlatego ja sobie założyłam, że wydam "blogową kasę".
Usuńoj i mi sie marzy dobry aparat.
OdpowiedzUsuńja też przymierzam sie do zakupu aparatu.
OdpowiedzUsuńEch, trafić kiedyś na intuicyjne menu! To szczyt moich marzeń.
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu, Anno.
Byłabym kiepskim fotografem nawet posiadając doskonały sprzęt(ręce i nogi się trzęsą). Sporadycznie zdjęcia na blog robiłam telefonem lub potem aparatem kupionym przez syna. Dziś mam telefon, który robi fatalne zdjęcia(zawsze bardzo ciemne), a na nowy aparat nie mogę sobie pozwolić. Twój nowy nabytek spełnia swoją rolę, bo zdjęcia są wyraźne i ładnie się prezentują. Jak najwięcej radości życzę z udanego zakupu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzęsące się ręce to spory oroblem. Ja muszę dokupić statyw, bo gdy prosiłam Ślubnego, o pomoc, to zawsze robił poruszone zdjęcia.
UsuńJa mam Nikona, jednak zdjęcia nie zawsze są takie, jakie bym chciała. Nie są dostatecznie ostre. No i krsjobrazowe nie wychodzą tak ładnie. Chciałabym kupić sobie taki aparat, który robi ładne zdjęcia w ruchu (mam dzieci a one do pozowania nie są stworzone😁) oraz wyraźne zdjęcia robione nocą.
OdpowiedzUsuńZdjęcia w ruchu przy fotografiowaniu dzieci to podstawa, u mnie to zdjęcia zwierząt i sportowe wymagają trybu ruch. Ale lada momemt i dzieci bėdă, bo wnusia rośnie.
UsuńDobry aparat fotograficzny to podstawa - mowili, ale nie sprawdza się to w moim przypadku, bo fotograf ze mnie jak z koziej pupy trabka ;)
OdpowiedzUsuńBo bez dobrych ujęć nic nie wyjdzie. Znajomy robił genialne zdjęcia telefonem.
UsuńA ja robię zdjęcia telefonem... a kupilam całkiem dobry aparat... no wstyd!
OdpowiedzUsuńNo wstyd! Mnie się często zdarza używać telefonu, gdy idę na rower.
UsuńJak przyjdzie prawdziwa wiosna będziesz mogła zaszaleć z kolorami! ;)
OdpowiedzUsuńJa kilka miesięcy temu skusiłam się na lustrzankę i był to strzał w 10. Nowy aparat pozwolił mi się rozwijać w fotografii
OdpowiedzUsuńKocham zdjęcia robić i oglądać. Czekam na efekty ;)
OdpowiedzUsuńTeż myślę o zakupie aparatu. Znajomy fotograf polecał mi wlasnie aparaty kompaktowe. Podobno są świetne.
OdpowiedzUsuńAniu, zazdroszczę zakupu i będę wypatrywała nowych zdjęć. Prezent w pełni zasłużony ��
OdpowiedzUsuń