Dzięki nartom nie zapadałam się,więc wędrówka przebiegała bez większych sensacji, zwłaszcza, że nie było ślisko, więc nie musiałam się martwić, że zacznę zjeżdżać z górki z większą szybkością niż powinnam. Las był cichszy niż zwykle, gdyż śnieg wygłuszał wszelkie dźwięki, a mgła tłumiła także odgłosy cywilizacji. Spacer może nie należał do najdłuższych, ale przyniósł mi sporo frajdy, a stare biegówki spisały się na medal. I może nie wyglądają wystrzałowo, nie przypominają tez nart skiturowych, jednak na moje potrzeby jak widać są w zupełności wystarczające.
Mając dużo czasu zastanawiałam się nad zbliżającymi się walentynkami.
Można
to święto lubić lub nie, obchodzić albo się na nie obrażać.
Pewnie, że zamiast w zimowy dzień szukać ciepła lepiej byłoby
świętować w Kupalnockę, ale... moim zdaniem każda okazja do
świętowania jest dobra. Zatem będziemy świętować, a to oznacza
szukanie pomysłów i inspiracji.
Prawdę
mówiąc, zazwyczaj mam problem z walentynkowym prezentem i zazwyczaj
kończy się na kolacji z tatarem i czerwonym wytrawnym winem. W
zamian dostaję czekoladki i
czerwoną różę (o ile uda się odpowiednio wcześniej zjechać do
miasta).
A
może w tym roku zerwać z rutyną i zrobić coś innego?
Myślę,
że po pierwsze zmienię domowe dekoracje, stawiając na walentynkowe
serca, Jedno znajdzie się w łazience, gdzie położę przygotowane
w tym roku pachnące mydełko. Zastanawiam się, czy Ślubny nie
wybrałby się na romantyczny wypad do SPA. Mamy jeszcze
niewykorzystany voucher, choć po wczorajszych atrakcjach pogodowych pewnie żadnemu z nas nie będzie chciało się ruszać samochodu z parkingu.
Kolejnym z moich pomysłów jest jeden z uroczych serduszkowych gadżetów, przy czym uwielbiam te śmieszne bokserki w amorki lub diabełki z serduszkiem. A w tym roku znalazłam nawet stronkę, która wykona takie bokserki według mojego projektu.
A
może romantyczny spacer po śniegu? Napadało go tyle, że pewnie
przez najbliższe tygodnie będzie można rysować serduszka na
śnieżnej pokrywie :)
No sama nie wiem...
Na szczęście mam jeszcze kilka dni na wymyślanie.
Ja narazie mam perfume dla męża na walentynkowy preznet, nie mam pomysłu co robić tego dnia
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy w tym samym miejscu ;)
UsuńChyba jednak spacer... albo wycieczka rowerowa, jeśli stopi się już to błoto pośniegowe i nie nasypie nowego śniegu :)
OdpowiedzUsuńU nas to tylko sanki ;) Śnieg będzie leżał do wiosny!
UsuńFajnie jest mieć takie dylematy, ja już takiego problemu nie mam. Życzę wszystkim fajnego świętowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olu!
UsuńCo tam wymyślać. Poświęćcie sobie ten dzień a lampka wina nie zaszkodzi. Może dla odmiany półsłodkie i tradycyjny sernik?
OdpowiedzUsuńSernik, mówisz? Może to jest myśl...
UsuńJa na razie jestem w lesie, ale każda inspiracja mile widziana :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama.
UsuńJeśli chodzi o walentynki, to obchodzimy, ale tak naprawdę to kocha się cały rok :)
OdpowiedzUsuńNo, ba! To wiadomo!
UsuńTak się właśnie zastanowiłam gdzie mogłabym wyjść na biegówki :) Dobrze, że przemyślenia można snuć wszędzie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ;) Ja buty do nart wpinam stojąc na progu domu ;)
UsuńSzlak wybierasz podobnie jak i ja: gdy trudno liczyć na dal, idzie się w las. Wszak i pod chmurami jest ładny.
OdpowiedzUsuńPopieram propozycję Andrzeja: poświęćcie sobie ten dzień. To będzie Wasz wzajemny prezent.
Tak też zamierzamy :)
Usuń"W zamian dostaję czekoladki i czerwoną różę (o ile uda się odpowiednio wcześniej zjechać do miasta)". - czyli w skrócie: będą kwiaty, o ile zima nie zaatakuje? :D To zdanie jest idealnym podsumowaniem Waszej zimowej przygody pod Kuflem ;) Zawsze jakimś pomysłem jest ognisko z kiełbaskami i grzanym winem, nawet zimą :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ognisko nie byłoby głupim pomysłem, tylko... Ślubny się przeziębił i nie chciałabym, żeby całkiem się rozłożył. Na razie zaprosił mnie na wiejską zabawę, więc może być ciekawie!
UsuńAaa to niech zdrowieje! No nie gadaj, że w Gierczynie macie bibę? Z jakiej okazji? :) Takie imprezy mają super klimat, w sumie coraz mniej takich "potupajek" / remizowych eventów :D
UsuńNie w Gierczynie. Zabawa jest w Giebułtowie.
UsuńWarto wcześniej przygotować się do uczczenia święta zakochanych :)
OdpowiedzUsuńZgadza się!
Usuńwidzę że walentynki fajnei sie zapowiadają:)Miłęgo dnia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że takie będą.
UsuńJa jeszcze nic nie mam dla męża, ale na szczęście jest jeszcze chwila czasu. Osobiście wolę wspomnienia niż rzeczy :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie, dlatego stawiam na romantyczną kolację i spacer.
Usuń