-Ujek cita! - wołała Chuda do mojego
brata mając niespełna dwa lata. Uderzała go przy tym twarda
książeczką w głowę w celu obudzenia.
Opowiadamy tę anegdotę zazwyczaj
wtedy, gdy ktoś nas pyta, o to jak zachęcić dziecko do czytania.
Bo przecież najprostsza odpowiedź brzmi: czytając z dziećmi od
najmłodszych lat i dając im dobry przykład własnego czytelnictwa.
Dlaczego o tym piszę? A z kilku
powodów.
Kochanie przez czytanie
Po pierwsze na blogach rodzicielskich
trwa akcja „Kochanie przez czytanie” wymyślona przez autorkę bloga Save the Magic Moments i pomyślałam, że do niej
dołączę, bo przecież czytanie dzieciom to idea, którą warto propagować.
Po drugie ostatni artykuł na blogusyna i synowej wzbudził mój podziw dla ich pasji i wiedzy.
Zdecydowałam, że wygrzebię z czeluści
biblioteczki książki, którymi ponad dwadzieścia lat temu
zachęcałam swoje latorośle do zagłębiania się w cudowny świat
przyrody.
Mamo, a dlaczego...
Przytoczona na początku anegdota pokazuje, że książki towarzyszyły moim dzieciom od bardzo wczesnego dzieciństwa. Ich biblioteczki pękały od literatury dziecięcej, zarówno tej klasycznej z Kubusiem Puchatkiem i Baśniami Andersena, jak i współczesnych utworów. Osobnym działem były książki popularno-naukowe z zakresu przyrody. Dlaczego akurat przyroda? Moje dzieci od samego początku były niezwykle dociekliwe i zadawały miliony pytań. Początkowo potrafiłam na nie jeszcze opowiadać, ale z biegiem lat pytania stawały się coraz bardziej szczegółowe i moja wiedza przestawała wystarczać. A przecież i ja miałam ją niemałą, przekazywaną mi w czasie spacerów przez mojego niezwykle oczytanego ojca, bo i ja byłam kiedyś dzieckiem ciekawym świata i pytającym o wszystko.Przyrodnicza bblioteczka
W naszej biblioteczce przyrodniczej mieliśmy książeczki dla maluchów z tekturowymi kartkami i pojedynczymi obrazkami, beletrystykę, kolorowanki, tomiki poezji, poradniki obserwatora przyrody i klucze do rozpoznawania roślin i zwierząt.
Głównym źródłem książek była
dla nas księgarnia wysyłkowa „Świat Książki” , czasem
udawało się „upolować” coś w czasie naszych licznych
wyjazdów.
Do dziś moimi ulubionymi książkami
pozostały: „Księga przyrody” oraz „Rośliny i zwierzęta
Europy”.
"Księga przyrody"
„Księga przyrody” jest tłumaczeniem „ Ponds& Streams” i wydana została w Polsce nakładem „Świata Książki” w 2000 r. Pozycja ta jest typowym poradnikiem młodego obserwatora przyrody. Znajdziemy w niej klucze do rozpoznawania popularnych gatunków roślin i zwierząt, ciekawostki ze świata przyrody i co niezwykle ważne dla młodego człowieka, mnóstwo porad jak obserwować przyrodę i jak ją chronić.
Książka krok po kroku pokazuje, jak
przygotować się do obserwowania życia łąki, lasu czy stawu.
Zachęca do przygotowywania własnych szkiców i notatek, omawia
sposoby porządkowania wiedzy.
To dzięki tej książce dowiedzieliśmy
się czyn są wypluwki, jak wyglądają łańcuchy pokarmowe. Na jej
czytaniu i wspólnych obserwacjach spędziliśmy wiele wspaniałych
godzin. Zabieraliśmy ją na wycieczki, by na gorąco móc znaleźć
informacje. O tym, jak często była używana, świadczy jej
sfatygowana okładka.
"Rośliny i zwierzęta Eurpoy"- klucz do rozpoznawania gatunków
Drugą niezwykle wartością pozycją w naszej przyrodniczej biblioteczce był przewodnik „Rośliny i zwierzęta Europy”, który Gui dostała w prezencie komunijnym. Ta obszerna księga jest typowym kluczem do rozpoznawania gatunków. Profesjonalna z tysiącami haseł i ilustracji stanowi kompendium wiedzy o przyrodzie Europy i do dziś służy nam do poszerzania wiedzy.Kolorowanki o przyrodzie
Oprócz typowych książek dzieciaki posiadały liczne kolorowanki przyrodnicze. Od całkiem prostych po skomplikowane, z dodatkowym komentarzem.
W naszych zbiorach zachowały się dwa
najciekawsze wydawnictwa. Pierwsze to cykl niedużych książeczek w
twardych lakierowanych okładkach. My mieliśmy „Las”, „Rzekę”
i „Łąkę”. Na kolejnych stronach książeczek znajdowały się
piękne zdjęcia wzbogacone wierszami współczesnych polskich poetów
oraz dostosowana do zdjęcia kolorowanka..
Niestety rodzaj papieru
umożliwiał jedynie kolorowanie mazakami, więc pozostawiliśmy je
niepokolorowane.
Drugie to komplet dwóch książeczek
wydanych przez Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne.
Pierwsza książeczka zawierała
kolorowe ilustracje różnych środowisk przyrodniczych z krótkimi
notatkami na temat gatunków je zasiedlających. Druga była
niezwykle szczegółową kolorowanką.
Kolorowanki było mi tak żal, że
przygotowywaliśmy kopie, a oryginał posłuży zapewne kolejnemu
pokoleniu miłośników przyrody.
Moje dzieci wychowywane na wspólnych
wędrówkach po łące, lesie i polu,nad rzekę i nad morze,
podglądające przyrodę w różnych jej odmianach i posiłkujące
się wiedzą książkową wyrosły na ciekawych świata i mądrych
ludzi.
W przypadku syna owa przyrodnicza
dociekliwość zaowocowała blogiem, na który serdecznie zapraszam: http://www.przyra.pl/
Więcej o kampanii #KOCHANIEprzezCZYTANIE znajdziecie na blogu Save the Magic Moments
Małe dzieci lubią przygodę i odcowanie z nią. Moja córka chętnie ogląda bajki i książki o przyrodzie
OdpowiedzUsuńWarto takie zainteresowania podsycać.
UsuńCieszę się,że w czasach, gdy są tablety itd. tyle osób pisze i mówi o czytaniu książek :)
OdpowiedzUsuńMnie też to cieszy!
UsuńMnie również :) Dobrze, że pokazujemy najmłodszym jak wspaniałą przygodą jest czytanie.
UsuńŚwięta prawda Aniu, takie książeczki, malowanki, zwłaszcza o tematyce przyrodniczej, a do tego spacery po lasach, czy parkach, to świetna edukacja od najmłodszych lat. Sam miałem podobnie. Nie zapomnę serii czasopism dla dzieci z około 2000 roku - "Przyjaciele z zielonego lasu" :)
OdpowiedzUsuńU nas to pisemko też gościło i było czytane od deski do deski. Mieliśmy też w subskrybcji wielkie segregatowy ze zwierzętami świata. Wyprowadzajăc się, oddałam je do biblioteki.
UsuńJak przyjeżdżam do Polski to zauważyłam jak wiele osób u nas czyta. Bardzo często w autobusie i tramwaju spotykam ludzi z książką w ręku. A np. we Włoszech podczas jazdy do pracy ja zazwyczaj ze wzrokiem wlepionym w e-czytnik, a większość ludzi ze wzrokiem zdziwionym wlepionym we mnie. Jak tam można, nie z telefonem, tylko jakieś książki??? A ja uwielbiam czytać. Dlatego uważam że taka akcja jest wspaniała. Dziecko dzięki książkom może odkrywać Świat
OdpowiedzUsuńNo popatrz! Czyli Włosi czytają jeszcze mniej od nas? A wydawałoby się, że na tle Europy czytamy nieiwiele.
UsuńTakie moje odczucie. Gdy co chwila muszę komuś tłumaczyć co ja robię w tym autobusie.... A akcja z czytaniem dzieciom jest genialna.
UsuńSuper że dzieci lubią książki:) przyroda to temat który interesuje młodych i nie tylko czytelników.
OdpowiedzUsuńMoje dorosłe pociechy nadal să bardzo książkowe 😀
UsuńMnie zawsze bolało to, że jak byłam mała, nikt mi nie czytał książek. Jednak cieszą mnie wszystkie akcje promujące taką czynność, bo to nie tylko lekcja dla dziecka. To także wspólnie spędzony czas, gdzie pociecha może w przyszłości mile go wspominać. ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, czas poświęcony dziecku procentuje w przyszłości, a wspólne czytanie zbliża.
UsuńAkcja świetna, ale widzę, że książki też fajne. Moje maluchy lubią takie
OdpowiedzUsuńKsiążki genialne!
UsuńBardzo bym chciała, żeby moje dziecko polubiło się z przyrodą :) na pewno będę mu pokazywać tego typu książeczki.
OdpowiedzUsuńWspólne spacery, rozmowy i czytanie na pewno pozwoli Ci wychować miłośnika przyrody.
UsuńPamiętam jak mama mi czytała zawsze do poduszki i tak pokochałam książki... ale ich potworna ilość w domu zmusiła mnie do zakupienia czytnika. Ponieważ przywiązuje się do książek i nie oddaje ;p
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Nie potrafię rozstawać się z ksiażkami. A czytnik mam, jednak rzadko z niego korzystam.
UsuńMój starszy synek jest molem książkowym. Nie uśnie bez lektury. Ta pozycja musi zagościć u nas w domu. Zapisuję na listę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że wychowujesz czytajace pokolenie!
UsuńMój syn do dziś chętnie chwyta za książki o przyrodniczej tematyce, uwielbia poznawać otaczając go świat natury. :)
OdpowiedzUsuńWczesne zainteresowanie przyrodą potem procentuje :)
UsuńFajna recenzja. Akcja jest świetna!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńDziękuję, że do Nas dołączylaś. Jesteś najleszym dowodem na to, że mamy rację 😁😁😁
OdpowiedzUsuńLubię wspierać dobre incjatywy!
UsuńTrafiłaś w samo sedno - jak nie będziesz przykładem, to dziecku ciężko będzie sięgnąć po książkę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
O tak! Przykład jest najlepszym nauczycielem! Coś o tym wiem!
Usuń- Ujek cita.
OdpowiedzUsuńA Ujek dzisiaj prowadzi bloga o przyrodzie.
No nie do końca, bo blog należy do brata Chudej, czyli mojego syna. A gdy Chuda lała ujka książką, autor bloga miał cały miesiąc 😀
UsuńO "Księdze Przyrody" ostatnio mówiłem Agacie, gdy pytała mnie co chwilę "co to za drzewo?" :)
OdpowiedzUsuńPrzyjedziecie, to będzie miała okazję bliżej się z tymi książkami zapoznać.
UsuńMy, Polacy, czytamy mało, i wydaje mi się, że z każdym pokoleniem mniej, a że sam jestem miłośnikiem słowa pisanego, cieszy mnie ta akcja. Jak i jej autorka uważam, że czytanie dziecku zawiązuje więzi, wzbogaca dziecko i jest świetnym sposobem na bycie razem.
OdpowiedzUsuńNa stronie Piotra byłem. Kawał dobrej roboty robi Twój syn, Aniu.
Mam nadzieję, ze ta i inne podobne inicjatywy pozwolą zwrócić uwage na problem i uświadomią rodzców. w imieniu Piotra, dziękuję.
UsuńZapamiętam te książeczki na przyszłość.
OdpowiedzUsuńPolecam! Bardzo przydatne!
UsuńWłaśnie nasze dzieci zaczynają wypytywać o różne rzeczy na spacerach. Chyba przydałoby się nam doedukować.
OdpowiedzUsuńTe dwie pierwsze ksiązki świetnie się do tego nadają.
UsuńBardzo lubię książki o przyrodzie. Jako dziecko uwielbiałam je oglądać i teraz też chętnie sięgam do takich publikacji. Ciekawe propozycje, najbardziej mnie zainteresował atlas "Rośliny i zwierzęta Europy"
OdpowiedzUsuńSama z przyjemnością przeczytam "Rośliny i zwierzęta Europy".
OdpowiedzUsuń"Rośliny i zwierzęta wokół Nas" kolorowanka - miałam ją w dzieciństwie :) Pewnie jakbym dobrze poszukała u rodziców to jeszcze bym ją gdzieś znalazła :) Pamiętam jak ją wertowałam i kolorowałam jako dziecko :)
OdpowiedzUsuńCzyli i na Tobie, jako dziecku zrobiła wrażenie :)
UsuńSuper kampania <3 To ważne, by książki dla dzieci nie tylko bawiły, ale przede wszystkim uczyły :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna <3
OdpowiedzUsuń