niedziela, 24 marca 2019

W Domku pod Orzechem witamy wiosnę


Pierwsze wiosenne dni zachwyciły nas swoja urodą. Były ciepłe i bezwietrzne, dzięki czemu pełną parą ruszyły prace w ogrodzie.
Prawie cały ogródek został skopany i nawieziony obornikiem. W kilku miejscach doniosłam wiadrami ziemię, żeby wyrównać poziom grządek. Posiałam warzywa korzeniowe, a w skrzynkach zaczęły wschodzić rzodkiewki i sałata.

Wiosenne porządki

Ślubny z ogromnym animuszem wziął się za budowę ogrodzenia placyku rekreacyjnego dla dzieci. Oczyma wyobraźni widzę już równo przyciętą trawkę i leżaki. To pierwszy duży krok w kierunki zagospodarowania terenu przed domem (ale temu poświęcę osobny post).

Wizyta na targowisku


W sobotę pojechałam na mirskie targowisko, które jak wiadomo jest prawdziwym eldorado dla szperaczy wszelkiej maści. To tu można wygrzebać maciupeńką sukienkę w czerwoną kratę dla wnusi czy obity talerzyk z porcelany. Moim celem były wiosenne kwiaty, ale nie obeszło się bez grzebania w starociach i choć bardzo chciałam być rozsądna, to... do domu przyjechałam z dwoma talerzykami nie do pary oraz filiżanką do esspresso i dzbanuszkiem. Kwiaty też kupiłam: bratki, prymulki i stokrotki.

Pierwsze wiosenne ognisko

Skoro wiosna, to nie mogło zabraknąć pierwszego wiosenne go ogniska. Zamiast gotować obiad, przysiedliśmy z kiełbaską, surówką z sałaty rzymskiej i chwastów oraz chlebem z ogniska z masełkiem czosnkowym z świeżymi ziołami.



Masełko czosnkowe

100 g miękkiego masła,
2 łyżki oliwy z oliwek,
1 duży ząbek czosnku,
garść dzikiego szczypiorku,
garść krwawnika,
garść orzechów włoskicą
szczypta soli
Czosnek, zioła i orzechy siekamy. Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i miksujemy na puszystą masę. Dzięki dodatkowi oliwy masełko lepiej się rozsmarowuje.

Nowalijki nieuprawne

Dziki szczypiorek znalazłam w czasie spaceru po Prochowej. Przyniosłam wtedy do domu zioła i trzy różki koziołków sarny.

Krwawnik zaczął pojawiać się na mojej łące, więc dodaję go do każdej sałatki, na kanapeczki i do zupy. Świetnie zastępuje pietruszkę lub koperek.







Wschody i zachody

A w równonoc wiosenną udało mi się złapać oba nasze naturalne źródła światła w niezwykłej czerwoności: słońce zachodziło kilka minut po osiemnastej, Księżyc wschodził pół godziny później. Zdążyłam się więc przemieścić z punktu widokowego na Kuflu na łąki po Stożkiem. A tym samym w ciągu godziny obserwować wa przepiękne zjawiska.



I choć czasem mieszkanie tu na moim odludziu wiąże się z wyrzeczeniami i ciężką fizyczną pracą, to każdego dnia przekonuję się, że jest to moje miejsce na Ziemi.



38 komentarzy:

  1. Ależ pięknie. I już ognicho? Ale mi apetytu narobiłaś na kiełbaskę z grilla. Przepis na masełko czosnkowe zapisuję sobie. Muszę się pochwalić- ostatnio udało mi się zakupić pierwszą książkę o zieleninie dziko rosnącej tutaj. Jak już będę miała tę możliwość to ruszam w teren.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Czeka Cię pasjonująca przygoda z zielskiem.

      Usuń
  2. Zaraz, zaraz, skoro "ciepło i bezwietrznie"... to gdzie rowerek 😡 Info o ognisku mogłaś sobie darować. Taaaaaaaaką ochotę na kiełbaskę mi zrobiłaś 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerek musiał ustăpić... kozom. Na razie nie zostawiam ich na dłużej bez opieki. Wszak koźlęta mają zaledwie tydzień, ale o nich będzie następnym razem.

      Usuń
  3. Targowisko, szperanie w klamotach, czasami cacko można znaleźć:-) Aniu, czekasz na koźlęta, a spytam tak z ciekawości, byłaś już na naukach dojenia kozul???? u moich sąsiadów stadko powiększa się, dojechały takie brązowe ze zwisłymi uszami, oj! chyba teraz nie zastąpię ich podczas wyjazdu, za duży obowiązek, a sama nie dam rady ich ogarnąć:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojenie już jako tako opanowałam, a o zoźlętach napiszę za tydzień. Te brązowe kozy z zwisajacych uszach, o których wspominasz są pocieszne. Obserwuję takie na Instagramie.

      Usuń
  4. Przepiękne wschody i zachody! Iście magiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszkanie na odludziu ma ogromne plusy, takie jak piękne widoki. Możliwość obcowania z naturą i wiele fantastycznych rzeczy. Ja to uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. O ognisko musimy zrobic kochamy wiosnę. Też mieszkam zdala od innyxh praktycznie w lesie i kocham kontakt z naturą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę ogniska no i targowiska staroci. Też takie uwielbiam i trudno mi czegoś nie przynieść do domu :) I nie wiedziałam, że można jeść krwawnik. Moja wiedza na temat roślin i kwiatów jadalnych nadal jeszcze jest niewielka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krwawnik jest pyszny, podobnie jak inne chwasty. Mam andzieję, że dzięki takim postom jak ten więcej osób zacznie je doceniać.

      Usuń
  8. Ja akurat dzisiaj miałam pierwsze wiosenne ognisko i było wspaniale! A krwawnik nie jest gorzki?

    OdpowiedzUsuń
  9. Robisz jak moja żona: szpera za ciuszkami dla wnuczki :-)
    Piękne zdjęcia słońca i księżyca!
    Pozazdrościłem.
    Przegapiłem zrównanie dnia i nocy, buuuu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szperanie jest świetną rozrywką ;) Zawsze coś się wygrzebie :) Równonoc była w tym roku cudownie piękna, by nie rzec, magiczna.

      Usuń
    2. No… niekoniecznie dla facetów jest takie szperanie :-) Zapytaj Ślubnego, idę o zakład, że mi przytaknie.
      Aniu, chciałem kupić Twoją książeczkę, ale wycofałem się zniechęcony koniecznością zalogowania się. Czy coś się zmieni w tym względzie? A może pod innym adresem można po prostu kupić bez tych niepotrzebnych wymysłów?

      Usuń
    3. Lada momet zmienię platformę 😀, ale Ty masz ten tekst, tylko z będami 😂

      Usuń
  10. U nas jeszcze nie było ogniska, ale to nadrobimy :P

    OdpowiedzUsuń
  11. No faktycznie wiosna pełną gębą 😂 U mnie porządki w toku :) Ogniska jeszcse nie było ani grilla. Dzisiaj przyjdzie czas na ubrania wiosenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ubraniami poczekam, rok temu śnieg spadł na Wielkanoc.

      Usuń
  12. W weekend zrobiliśmy pierwszego grilla i też porobiliśmy trochę w ogródku ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma nic piękniejszego niż poczucie odnalezienia swojego miejsca na ziemi... super!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam pierwsze zioła z łąk i ogrodów, a także grzebanie na targach staroci :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już tak wyczekuje wiosny. Wczoraj była u nas śnieżna zawierucha! Ogniskiem narobiłaś mi smaczku 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba je sobie zrobić, a zima nie chce odpouścić i już.

      Usuń
  16. Tez juz mam pieresze ognisko zaliczone;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przegapiłem post, a tu tyle dobrego :) Tylko czekać na cieplejsze wiosenne dni i sezon ogniskowy ruszy z kopyta. Te zachody i wschody u Was zawsze przypominają mi jakieś odległe krainy, jak Syberia, czy Alaska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, najważniejsze, że wszystkie wschody i zachody są na wyciagniecie ręki. Pamiętam, jak wstawałam nocą, by zrobić zdjęcia wschodu słońca nad morzem albo wracałam po nocy, robiąć zdjęcia zachodu słońca ( niby to tylko 15 km od Bałtyku, ale dojechać jakoś trzeba)

      Usuń
  18. Cudownie, że masz takie swoje miejsce na Ziemi. Super sprawa.
    A masełko czosnkowe muszę wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odnalezienie swojego iejsca to podstawa szczęścia.

      Usuń