Największy bój jest o aranżację tej strony |
-No jak się nie da?- chodzę między
kartonami po strychu i gestykuluję, pokazując belki, niewidzialne ściany, ułożenie mebli. Kto mnie zna, może sobie wyobrazić, jak to wygląda: krasnal gramolący się pomiędzy kartonami, starymi meblami, workami z bardziej lub mniej podejrzaną zawartością, macha rękami, wykrzykując coś z pewnością i zaangażowaniem wartym lepszej sprawy.
A Ślubny słucha tego ze stoickim spokojem i uparcie tkwi przy swoim
zdaniu.
Koncepcja zagospodarowania strychu
O te belki toczy się wojna |
Po koleżeńsku przyjechali, wymierzyli, posłuchali obu stron, wykazali się niesamowitą cierpliwością na zasadzie klient nasz pan i po kilku dniach dostałam gotowy plan zagospodarowania północnej strony strychu. Południowa jest już w trakcie remontu (ale na razie nie pokażę Wam pobojowiska, jakie tam powstało. Możecie jednak liczyć na niejedną anegdotę związaną z remontem pokoiku). Będą tam jeden pokój, łazienka, aneks kuchenny i jadalnia lub sauna. Kwestią sporną była wielka pusta sala po północnej stronie.
no i tak to będzie wyglądać! |
Bibeloty i wazony
Nie ukrywam, że na początku niewiele rozumiałam z plątaniny linii cienkich, grubych i przerywanych. Po bliższym przyjrzeniu się rysunkowi zaczęło do mnie jednak docierać, że do mojego pomysłu projektantka dołożyła swego rodzaju podwyższenie, rodzaj półki mającej na celu wizualne poszerzenie korytarzyka między pokojami.
Zaczęłam kombinować, co z takim
dwudziestocentymetrowym podestem zrobić. Oczywiście znów
nieocenionym źródłem pomysłów okazał się internet. Wśród
setek aranżacji znalazłam takie z książkami i pięknymi wazonami.
Tak! Wazony z kwiatami, książki,
poduszki (to już pomysł Inkwi) … Oczyma wyobraźni już widzę
ten podest i ściankę z bibelotami...
Pozostaje zastanowić się nad tym,
jakie wazony najlepiej sprawdzą się w poszczególnych wnętrzach.
Ogród babci
Ten biały wazon skradł moje serce |
Może i moja siostra Zuza owo
zamiłowanie do kwiatów, będące nie tylko hobby, ale także
ukochanym zawodem przejęła w genach od babci?
Wazony w każdym pomieszczeniu
Niebieski wazon |
No dobrze, koniec dygresji! Wracamy do wazonów. Jako że marzy mi się wnętrze przestronne, jasne i nowoczesne, więc i wazony takimi być powinny. Wydaje mi się, że najlepiej prezentować będą się duże, szklane w różnych rozmiarach. Może z dodatkiem skóry lub metalu dla podkreślenia ich nowoczesnego charakteru?
Drugi pokój zgodnie z moim pomysłem
ma być ukłonem w stronę morza, do którego zdarza mi się czasem
tęsknić. Tatem oprócz elementów marynarskich postawiłabym na
kolor szmaragdowy i niebieski.
W trzecim z pokoików chciałam
postawić na vintage, więc wazony raczej znalezione na mirskim targu
lub imitujące starocie. Już widzę oczyma wyobraźni wazon pełen
żonkili stojący na masywnym biurku.
Wazony pokazane na zdjęciach pochodzą ze sklepu Fabryka form, w którym oprócz naprawdę dizajnerskich pojemników na kwiaty znaleźc można niebanalne wyposażenie domu. Prawdziwa skarbnica inspiracji!
Wazony pokazane na zdjęciach pochodzą ze sklepu Fabryka form, w którym oprócz naprawdę dizajnerskich pojemników na kwiaty znaleźc można niebanalne wyposażenie domu. Prawdziwa skarbnica inspiracji!
widać, że to dom z historią, chciałabym kiedyś taki mieć ale mniejszy i nad jeziorem czy w górach, ma swój klimat, jestem ciekawa jak wszystko będzie wyglądało po ostatecznych aranżacjach
OdpowiedzUsuńO tak! 150 lat albo więcej. Jest co remontować i utrzymywać.
UsuńKlimatycznie :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie!
UsuńKiedy planujecie rozpocząć remont? Czy póki co to wizja na ileś lat do przodu? ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko nasza ekipa znajdzie czas :) Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku :)
UsuńO matko, my też planujemy prace wykończeniowe i bardzo ciężko znaleźć ekipę.
UsuńJestem pewna że strych będzie przez Ciebie pięknie zaaranżowany :-)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję!
UsuńAniu, a ja zwróciłem uwagę na odmienność Waszego podejścia do prac. Ślubny widzi praktycznie: centymetry, kilogramy, ocieplenia, wytrzymałości, a gdy nie widzi dobrze, mówi, że się nie da. Ty natomiast już praktycznie masz strych wykończony, teraz jesteś na etapie wybory bibelotów na półki.
OdpowiedzUsuńOt, kobieta i mężczyzna.
Wiesz, Krzysiu, nie do końca, bo Ślubny twierdził, że antresola się nie zmieści, czyli centymetry mu się nie zgadzały. A ja od razu wiedziałam, że da radę!
UsuńChciałabym kiedyś zobaczyć strych w całości!
OdpowiedzUsuńMam takie marzenie, by srobić kiedys blogerskie spotkanie w Domku pod Orzechem. Może się uda?
UsuńPięknie się zapowiada. Dużo pracy przed Wami, ale później jaka satysfakcja będzie. Ps. Przyznaję się że biały wazon i moje serce skradł.
OdpowiedzUsuńCudowny jest!
UsuńAle zazdroszczę takiego starego domu :) Zawsze mi się marzył, ale ostatecznie budujemy nowy - chociaż będzie wyglądał jak dworek z międzywojnia :D W poniedziałek zaczyna się budowa! :D
OdpowiedzUsuńTo musi być ekscytujące, tworzyć dom od podstaw. My swój cały czas remontujemy.
UsuńJakie piękne są te wazony! Naprawdę nie wyobrażałam sobie ich urody, jak mi opowiadałaś o nich ;) Biały wazon wymiata!
OdpowiedzUsuńA podeściko-półka w największym pokoju spokojnie może być szersza - żeby można było wygodnie usiąść :)
O! To może być ciekawe rozwiązanie z podestem. A na stronie z wazonami spędziłam mnóstwo czasu, bo są genialne!
UsuńWow, macie dom z duszą. Ale będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńOooo, tak. Dom z duszą!
UsuńŹle powiedziałem, dom z dwoma duszami!
UsuńPiękne wazony. Jaki ogromny wybór :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zmianach strychu. Czekam na wpis z gotowymi efektami.
OdpowiedzUsuńKiedyś będzie. Na razie szykuję zdjęcia do notki o odświeżeniu kuchni.
UsuńMój mąż też z gatunku tych co twierdzą że się nie da :( mamy stary dom i mega duży strych, mam co do niego spore plany ale jakoś ciągle odkładają się w czasie
OdpowiedzUsuńNo to wiesz, jakie emocje mną targają!
UsuńJa też bym te belki zostawiła, więc w zupełności Cię rozumiem. Widzę tam taką śliczną antresolę <3
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że ja w domu mam zaledwie dwa wazony, przestrzeń spora, a tylko dwa wazony, przyznam, że trochę się zawstydziłam. ;)
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś Mega, a Twój Ślubny to Supermega...
OdpowiedzUsuńŁadnie będzie na Twoim strychu. Martwi mnie ta północna wyglądająca na wilgotną ściana. Aż się prosi o odwodnienie i izolację fundamentów i tak z 15 cm ocieplenia. Mam też nadzieje że na strychu pod folią paroprzepuszczalną znajdzie się ze 25 cm wełny. Na pewno doda to domkowi uroku i ciepła. A latem chłodu na poddaszu. Ślubny sam wszystko zrobi kup mu tylko materiał. Na urokliwe wazoniki przyjdzie czas.
OdpowiedzUsuńW górach im więcej tarasów i antresol tym lepiej. Jest co podziwiać.
OdpowiedzUsuńTakie przeróbki są ekstra! Nie ma nic lepszego, niż zrobić coś funkcjonalnego samemu! :D
OdpowiedzUsuń