Spora część izerskich wiosek położona jest w dolinach rzek i strumieni. To usytuowanie sprawia, że część domów mieści się przy samej wodzie, czasem rzeka staje się integralną częścią posesji.
Tworzą się swoiste „Wenecje”.
Podobnie jest w Gierczynie. I przez tę gierczyńską Wenecję chcę Was dzisiaj przeprowadzić.
Na spacer całkiem spontanicznie
wybrałyśmy się z Gui i małą M zapakowaną w przyczepkę
rowerową. Pod Kuflem jak zwykle wiało i trzeba było zejść w
doliny, gdzie i ciepłej, i jakby wiosna bardziej kolorowa.
Wycieczkę zaczynamy pod Kuflem i
schodzimy do Górnego Gierczyna. Przy mostku stoi jeden z ciekawszych
domów przysłupowych w tej części wsi. Przyjrzyjcie się jaki jest
piękny.
Do kolejnych domów położonych nad samą rzeką prowadzą
osobne mostki i kładki. Mając rzeczkę praktycznie za progiem, aż
prosi się, by jej brzeg zagospodarować.
Fakt, w wielu miejscach
musi być on mocno umocniony, bo leniwa na ogół Czarnotka po
ulewnych deszczach zmienia się w rwącą potężną rzekę, która
przelewa się przez most w centrum wsi i wlewa do domów. Płynąc
przez wieś Czarnotka meandruje, wijąc się to po prawej, to po
lewej stronie asfaltu. Domy mają ja raz od frontu, innym razem od
podwórza.
Na jednej z posesji, gdzie rzeczka stanowi integralną
część ogrodu wystawione są wygodne fotele, by móc się
delektować szumem wody.
Przy remizie strażackiej schodzimy z
głównej drogi, wybierając tę wiodącą nad samą rzeką. To tu
mieści się malownicza Gierczynówka. Dom gościnny, którego
właściciele perfekcyjnie wykorzystali wszystkie walory wijącej się
przez ich posesję strugi. Ilekroć tędy przechodzę, przystaję
obok tego zabytkowego domu przysłupowego, podziwiając inwencje
gospodarzy.
Niestety chwilę później widzimy już
zaniedbane podwórka i domy odwrócone do rzeczki „plecami”.
W centrum wsi znajduje się mini park,
który także o brzeg Czarnotki się opiera.
Przez Dolny Gierczyn spacerujemy także
boczną uliczką wzdłuż brzegu rzeki. W kilku miejscach widać,
gospodarze przyległych posesji próbują wykorzystać sąsiedztwo,
często jednak Czarnotka płynie smętnie, niosąc śmieci. Brzegi
zarastają rdestowcem, który za kilka tygodni litościwie okryje
zielenią cały wiejski brud. Tu ówdzie widać kępy rukwi wodnej.
Przez chwilę obserwujemy kamienne domostwo i precyzję, z jaką
zbudowany jest położony nieopodal również kamienny most.
Ostatnim dostępnym mostem, już
praktycznie na terenie prywatnej posesji wydostajemy się na główną
drogę.
Nie dochodzimy do stawu i największego
domu w Gierczynie, bo mała M zaczyna się kręcić. Czas wracać na
górkę.
Takie urokliwe miejsce idealne na niedzielną wycieczkę
OdpowiedzUsuńO tak! Lubie czasem przejśc się przez wieś i zobaczyć ludzi.
Usuńbardzo malownicze miejsce. piękny strumień i kamienny mostek. ma to swój urok
OdpowiedzUsuńCzarnotka to faktycznie urokliwa rzeczka.
UsuńFajnie to wszystko ujęłaś. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUrocze miejsce. Piękne zdjęcia, które oddają sielski klimat :)
OdpowiedzUsuńMasz rację to sielska wieś.
UsuńUrokliwe miejsca. Podobają mi się domy przysłupowe. Zastanawiam się dlaczego bo obmurowaniu brzegów nikt nie kontroluje samej rzeczki, która jak widzę zarasta. Podobnie jest u nas wiele strumieni i potoków wręcz zarasta. Póki co wody mało, ale kiedy byłyby większe opady taki stan rzek byłby chyba większym zagrożeniem powodziowym. Tak mi się wydaje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie to też zastanawia, podobnie jak ilość śmieci w rzece i na jej brzegach (litościwie pominęłam najbardziej drastyczne obrazki)
UsuńTakie miejsca z wieloma rzekami i wodami podoba mi się. Lubię szum wody
OdpowiedzUsuńMam podobnie i trochę żąłuję, że przez moją łąkę żaden ciek nie płynie.
UsuńIdealne miejsce na wypoczynek, z dala od tłumu turystów.
OdpowiedzUsuńTuryści odwiedzający Gierczynówkę są tego samego zdania.
UsuńJak pięknie <3 od dziecka marzyłam żeby mieszkać w podobnej scenerii <3
OdpowiedzUsuńJa też. I swoje marzenie spełniłam.
UsuńPiękna i urocza ta "Wenecja". Choć pewnie gdy strumień po zimie, lub ulewie wypełnia się po brzegi to jest i troszkę niebezpiecznie?
OdpowiedzUsuńOstatnia powódź miała miejsce kilkanaście lat temu. Było groźnie. Teraz od kilku lat mamy straszną suszę ( od połowy marca znów nie padało, zaczęłiśmy podlewać ogród, bo nic nie wykiełkuje)
UsuńWow, więc i Wenecję tam macie...to się nazywa świat w miniaturze;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Coś w tym jest. Pozostał mi jeszcze do pokazania barokowy kościółek, ale najpierw musże się z kościelnym umówić, żeby mnie wpuścił, gdy nie ma nabożeństwa.
UsuńBardzo malownicze widoki. Lubię takie z pozoru zwykle miejsca, które jednak kryją w sobie tyle piękna.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ażde zwykłe miejsce może być piękne, jeśłi umie się je pokazać.
UsuńZawsze lubię patrzeć na dno tych mostków - te kamienne łuki aż lśnią historią. Podobnie chyba wygląda fragment Mlądza, prawda?
OdpowiedzUsuńMosty są pasjonujące, Gui coś o tym wie! A jeśli chodzi o Mlądz, to masz rację, częśc wioski leży nad samą rzeczką. Podobnie wygląda to w Przecznicy, która z kolei sama w sobie jest uroczą wsią o ciekawej i zachowanej w pamięci historii.
UsuńUrocze miejsce. Uwielbiam spacery. Wczoraj z najmłodszą pociechą w wózku, spacerowałam prawie 4 godziny. Mały w pewnym momencie zasnął,ale było tak pięknie na dworze, że szkoda by było siedzieć w domu 😊
OdpowiedzUsuńMasz rację, my tez uwielbiamy spacerować.
Usuńoj gondolą tu sie nie przepłynie;) ale za to piękna pogoda jest:)
OdpowiedzUsuńPrzy taki stanie wód nie, ale zdarają się lata, gdy rzeczka jest znacznie bogatsza w wodę.
UsuńBardzo lubię takie miejsca. Są idealne na spacer.
OdpowiedzUsuńIzerskie wioski właśnie takie są. Ruchu prawie nie ma, bo drogi kończą się na czyimś podwórku lub nikną w lesie.
UsuńJakie urocze miejsce. Bardzo lubię takie klimaty. :) Ania www.zyjuwaznie.pl
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedzialam ze mamy nasza rodzima Wenecje :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce, nie slyszalam o nim :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, warte zobaczenia :)
OdpowiedzUsuń