Akuszerka z Sensburga |
Koniec maja 1920 roku. Europa powoli
zapomina o dopiero co zakończonej wojnie, a w małej mazurskiej wsi
życie toczy się swoim rytmem. Tu nie dociera wielka polityka, a o
wojnie przypomina jedynie zbiorowa mogiła kilku polskich żołnierzy.
Nieopodal stoi nowo wybudowany dom młodego małżeństwa Stasi i
Edmunda. Kobieta jest w ciąży, ale czuje się dobrze i nadal
wykonuje domowe obowiązki, gdy mąż kończy urządzać ich
siedzibę. Nic nie zapowiada tragedii, jaka za chwilę rozegra się w
tym sielskim krajobrazie.
ziołowa lektura dla kobiet |
W ciągu jednego dnia kobieta zostaje
wdową i samotnie, bez pomocy i wsparcia bliskich rodzi zdrową
córeczkę. Dramatyczne wydarzenia zmienią ją całkowicie i wytyczą
jej życiową ścieżkę.
W tym samym czasie po drugiej stronie
granicy mniszka Galina rozpamiętuje swoje życie, myślami wracając
do wydarzeń sprzed 15 lat, gdy jako siedemnastolatka została przez
rodzinę oddana do klasztoru.
Z pozoru nic nie łączy tych dwóch
różnych kobiet żyjących w sąsiednich krajach. W rzeczywistości
mają wiele wspólnych cech. Pierwszą jest umiłowanie ziół, drugą
ogromna potrzeba pogłębiania wiedzy, trzecią upór i determinacja
w dążeniu do celu.
Powieść rozgrywa się w ciągu 25 lat
międzywojnia i okresu II wojny światowej.
Książka pachnąca ziolami |
Świat stworzony przez pisarkę jest na
wskroś kobiecy. Oprócz dwóch wspomnianych już bohaterek poznamy
całą plejadę najróżniejszych kobiet, od wiejskiej zielarki
Wypyski, przez wieśniaczki z pobliskich wsi , mniszki z klasztoru
staroobrzędowców, po właścicielki restauracji, cukierni, sklepów
i żony niemieckich oficerów. Ich kobiecymi oczami obserwujemy
także zmiany społeczno-polityczne, przeżywamy ich radości z
udogodnień, fascynacje techniką, ale też strach przed wojną,
obawę o bliskich, tęsknotę oraz codzienne staranie by zapewnić
sobie i bliskim jak najlepsze warunki do życia.
Nareszcie można czytać na łące |
W powieści pobrzmiewa miłość
pisarki do swojej małej ojczyzny i ziół. Dzięki temu wydarzenia
historyczne pokazane są plastycznie, ale bez nadmiernego
naturalizmu, a opisy procesu zbierania i suszenia ziół nie tchną
nudą , a wręcz przeciwnie mogą zainspirować do pogłębienia
wiedzy z tej dziedziny, choć dla mnie nie były niczym nowym i nie
poznałam rośliny, której nie znałabym wcześniej.
Podsumowując: powieść napisana jest
z polotem, autorka posługuje się poprawną polszczyzną,
międzywojnie pokazane oczyma kobiet przestaje być tylko suchym
zestawieniem dat. Idealna lektura na pogodny weekend. Dodam, że jest to typowa powieść kobieca, męski świat poznajemy w sposób jednostronny i mocno ograniczony.
Recenzja napisana dla Duże Ka.
Książkę można kupić tu: Akuszerka z Sensburga.
Dla osób lubiących zioła to fajna książka, ja mało się interesuje tym tematem
OdpowiedzUsuńBohaterka robi tez kosmetyki naturalne, więc myślę, że zainteresowałabys się, wszak to Twój konik.
UsuńMuszę przeczytać! No tak mnie zainteresowałaś, że po prostu muszę...
OdpowiedzUsuńBardzo mnei to cieszy!
UsuńNiekoniecznie teraz, ale z przyjemnością sięgnę po książkę, cieszy, że znów zwracamy się ku naturze.
OdpowiedzUsuńMasz rację, jeszcze niedawno uchodziłam za dziwadło, teraz jedząc chwasty, jestem na czasie ;)
UsuńMoja babcia to dopiero była na czasie. ;) Do dziś pamiętam jej sałatki z ziół, oswoiła nas z ich smakiem, dlatego dziś chętnie je przygotowuję. :)
UsuńMam nadzieję, że wiedza o naturze i ziołach przetrwa i w kolejnych pokoleniach. Cieszę się, że coraz więcej osób interesuje się i chce korzystać z tej wiedzy
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, ja swoją wiedzę przekazuję córkom.
UsuńChoć to nie moje czytelnicze tematy, to książka wydaje się ciekawa :) musze zapisać sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawa i ze względu na zioła, i na historię pogranicza.
UsuńNie są to moje klimaty kompletnie, ale wiem, że wiele osób zachwala tę książkę i nawet moja mama się nią zachwycała.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że mamie się podobała.
UsuńZainteresowałaś mnie i to bardzo :) Zapisuję tytuł i jak będę w Pl to kupię :)
OdpowiedzUsuńO! to cieszę się bardzo.
UsuńMoże kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZupelnie nie moje klimaty, wiec sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńŚwiat jest piękny dlatego, że jest różnorodny :) Muszę zajrzeć, jakie są Twoje klimaty :)
UsuńA ja czasem lubię wyjść poza sferę komfortu, zajrzeć do dziedziny, która niekoniecznie mnie interesuje, poszerzyć horyzonty, a zaprezentowana książka właśnie po umożliwia. :)
UsuńWiem komu polecić :) Piękne, letnie zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLubię jak kobiece losy splatają się w powieści.
OdpowiedzUsuńA ta jest wybitnie kobieca i tchnie taką kobiecą siłą.
Usuńlookłam :-) S_W_L
OdpowiedzUsuń;) Nogi robią swoje ;)
UsuńOj tak, oj tak...!!!
UsuńPewnie przeczytam jak trafię w bibliotece.
OdpowiedzUsuńOlu, warto poszukać albo w końcu wybrać się do mnie :)
UsuńAnno, książki raczej nie przeczytam, moja lista planowanych lektur ciągle się wydłuża, ale dla mnie ważniejszy jest przeczytany tutaj tekst. Dobrze napisany sprawia przyjemność, a ten taki jest. Gratuluję i dziękuję.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńChyba książka dla mnie! Uwielbiam te zielarskie sprawy i świat z perspektywy kobiet też nie bardziej teraz kręci ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Podoba mi się klimat tej książka i tematyka ziół podana w dość ciekawy sposób
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo przyjemna lektura.
UsuńPrzeczytałam! To był czytelniczy strzał w 10
Usuńuwielbiam takie "wstawki" niby czytasz, a masz kontakt z naturą :-)
OdpowiedzUsuńW literaturze kobiecej widać ten powrót do sielskiej wsi i ziół.
UsuńNiestety książka kompletnie nie dla mnie 😺🙈
OdpowiedzUsuńNO tak, miłośnk kryminału lub sensacji będzie zawiedziony :)
Usuń