|
Poznajcie Cudaka |
- Nie chcesz koguta? -zapytała sąsiadka Marysia, gdy któregoś dnia wybrałam się w odwiedziny. -.Popatrz na tego cudaka. Dostałam go w zeszłym roku, ale nie dogaduje się z moim dużym kogutem. Szkoda go. A ty nie masz.
-No nie mam.-przytaknęłam. -Gerald skończył marnie, po tym jak mnie kilka razy podziobał. Planowałam kupić koguta razem z nowymi kurkami. Ale skoro nie chcesz Cudaka, to go przygarnę.
Szczęśliwe kury
|
Szczęśliwe kurki |
I tak oto nasze gospodarstwo powiększyło się o przecudnej urody nastroszonego kogucika. Pieje co rano piskliwie i widać, że po kilku dniach u nas czuje się dobrze, a kury zdają się być szczęśliwsze mając stroszącego piórka opiekuna. Znoszą też pyszne jajeczka, z których przyrządzam swoje oryginalne potrawy.
Co słychać u koźląt?
Młode koźlęta rosną jak na drożdżach i dokazują w najlepsze. Są coraz bardziej samodzielne i trzeba ich pilnować, bo potrafią wybrać się na wędrówkę wprost do ogrodu warzywnego, gdzie nieśmiało wschodzi marchewka i sałata.
Po jesiennej lekcji dojenia u Inkwi zaczęłam sama praktykować, Jenka spokojnie pozwala mi oddoić kubek mleka do kawy, Pawetka jest bardziej niecierpliwa. Uczymy się nawzajem nowej sytuacji.
|
Kozia rodzinka |
A uprzedzając pytania: na razie robię twarożek, ale zamówiłam już kilka koniecznych narzędzi do przygotowania dobrego sera koziego, więc lada moment będę próbować robić ser podpuszczkowy.
Koty i pies mają się dobrze
Dzidzia, któremu nie przyjęło się imię Garfield, wyrósł na sporego i bardzo łownego kota (jest już większy od Fridki).
|
Mimi i Gringo |
Mimi nadal ma wyrąbane na wszystko a jego ulubionym zajęciem jest sen na kolanach u pańci lub gdziekolwiek, gdzie jest ciepło, ale dzięki wiosennemu ruchowi i zewowi natury zeszczuplał na tyle, że nie ciągnie swojego brzucha po ziemi jak filmowy Mruczek z drugiej trzeciej części Shreka.
Fridka, jak to młoda dama. Ma swoje humorki, ale potrafi nas sobie owinąć wokół palca i zawsze mamy dla niej dodatkowy smakołyk. No kocia księżniczka! Niestety wszystkie koty narażone są na ataki ze strony kleszczy. Mimi dostał w prezencie fragment obroży antykleszczowej, który został po zapięciu większej części tejże psu. Paraduje teraz z turkusowej obróżce powstałej z... ramiączka mojego biustonosza do którego doszyłam wspomniany fragment obroży. Podobnie zrobię z Fridką i Dzidzią. Kupię jedną drogą obróżkę i podzielę. Nic innego nie działa lub jest skuteczne zaledwie tydzień.
|
No Matka, co ty? Znowu zdjęcie? |
Gringo obdarowany nową Foresto ma spokój z kleszczami, dzięki czemu biega radośnie po łące obszczekuje kozy i ludzi. Mnóstwo czasu spędza pilnując naszego dobytku. Mamy świetną zabawę, obserwując jak siedzi na łące pilnując, by koźlęta nie wchodziły do ogrodu lub biega dookoła wojlery, by sprawdzić, co robi Cudak. No i jak już zauważyliście, jest z niego niezły model. Uwielbia pozować do zdjęć.
|
I wszyscy szczęśliwi |
|
Kochaj mnie! |
Piękny ten kogucik:) Nie jest tak agresywny jak poprzednik?
OdpowiedzUsuńNa razie spokojny i myślę, że tak zostanie.
UsuńPięknie, tak pomiędzy zwierzątkami. A kogut pięknej urody! Lepiej się dogaduje ze wszystkimi?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej!
UsuńZ kozą wyglądasz jak urodzona Góralka i włosy już odrosły :)
OdpowiedzUsuńHa! Pewnie, że odrosły.
UsuńTeż mam trzy koty, ale nie chcą obok siebie spać :)
OdpowiedzUsuńMoje namiętnie tulą się do siebie i do psa!
UsuńZwierzaki sa swietne, bardziej szczere i wdzieczne od ludzi...
OdpowiedzUsuńMasz rację!
UsuńJaki piękny zwierzyniec 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję, zawsze o tym marzyłam.
Usuń"skoro nie chcesz Cudaka, to go przygarnę." Niech tylko ten wpis przeczyta jakiś dyrektor ogrodu zoologicznego to już będzie wiedział co zrobić ze zbędnym hipopotamem 😂
OdpowiedzUsuńDla hipcia brakuje mi bajora, ale jakąś lamę mogę przygarnąć ;)
UsuńJa bym i chciała kury, ale nie ma kto się nimi zajmować jak mnie nie ma. Zostaje mi wiec kot i dwa psy. Może z nich rosołu nie będzie, ale co mi tam.
OdpowiedzUsuńKury są świetne. Uwielbiam wieczorem, gdy układają się spać na grzędach, słuchać i spokojnego gdakania.
UsuńSielanka ❤️ Wszystko kwitnie i się rozwija na wiosnę ❤️❤️ Sama mieszkam na wsi, nie posiadam zwierząt gospodarczych(jeszcze) ale są takie plany 😉
OdpowiedzUsuńI o to chodzi. Wieś bez zwierząt? Mnie przeraża, ze coraz mniej ludzi decyduje się na swoje zwierzaki.
UsuńAnno, zachowanie zwierząt jest tak sympatyczne, a Wasze do nich podejście tak wyrozumiałe i nacechowane ciepłem, że naprawdę miło się czyta i ogląda zdjęcia. Jednak chyba się pogubiłem: obok Gringo widzę drugiego psiaka, chyba nie wiem kto to.
OdpowiedzUsuńKrzysiu, ten drugi pisak to Riko od sąsaidów z pensjonatu. Oba psy są w tym samym wieku i lubią sie wspólnie bawić. Riko spedza u nas mnóstwo czasu.
UsuńNo no pokaźne stadko już jest. Gringo wyprzystojnial, a kogucik superancki. Masz pełne ręce roboty. Przyjemnej tak myślę .Pozdrawiam majowo.
OdpowiedzUsuńOlu, mam sporo pracy, ale i ogromną satysfakcję. Swojskie jajka, mleko od kozy, no i tyle Futerek do miziania! A Gringo faktycznie zmężniał :)
UsuńMenażeria Kapitana Ani
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest!
UsuńKiedy zajmowałam się kozami sąsiadów, jedna kopała przy dojeniu, druga kładła się nieoczekiwanie; ktoś poradził, żeby tej pierwszej ubrać gumiaki na tylne nogi ... nie pomogło, trzeba być stanowczym, doprzeć ramieniem do ściany lub ogrodzenia i robić swoje:-) a ta, która kładła się ... trzeba było śpieszyć się z dojeniem; rozgryziesz powoli, Aniu, jak traktować każdą kozę, bo każda jest inna i charakterna; sympatyczne zdjęcia Waszego przychówku zwierzęcego, nawet piesek sąsiadów dobrze czuje się u Was, widać, że kochacie zwierzaki; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowoli się oswajamy z czynnością i z dnia na dzień jest lepiej. A zwierzaki? Tak, kochamy ich towarzystwo.
UsuńCudowne gospodarstwo, miło się tak mieszka wśród zwierząt :) ja niestety w bloku w mieście więc tylko kotka trzymam. Cudak piękny na pewno będzie mu dobrze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o takiej ferajnie. Dlatego bloki mnie męczyły.
Usuń