Moja idealna kawa... no właśnie!
Trudno opisać smak, a jeszcze trudniej zdefiniować, co rozumiem pod
tym pojęciem. Spróbuję jednak podjąć się tego zadania.
Wyobraźmy sobie paczkę o
minimalistycznej grafice. W środku przyjemnie grzechoczą ziarna
kawy... Otwieramy. W nos bucha mocny, gorzki zapach z nutą
czekolady albo karmelu... każdym razie gorycz z nutą słodyczy.
Ziarna są ciemne i błyszczące, jakby aksamitne. W trakcie mielenia
zapach potęguje się... A potem słychać, jak do filiżanki
przelewa się gęste, ciemne espresso. Kawa ma mocny aromat bez
cienia kwaśności. Nic tylko goryczka z ledwo wyczuwalną gorzką
czekoladą. Najlepiej, żeby tę samą kawę dało się zaparzyć
jako delikatne cappuccino, gdy do kawowych nut dołączy słodkie
mleko i powstanie idealnie dopasowany duet. A jeśli dodamy koziego
mleka? Czy nadal będzie to kawa idealna?
Kawa Caveres Salwador
Pewnego dnia zobaczyłam reklamę na
facebooku. Nowa palarnia proponowała kawy jednorodne i mieszanki w
niesamowicie atrakcyjnych cenach. Postanowiłam sprawdzić, czy w
takiej cenie można kupić smaczną kawę. Weszłam i... przepadłam!
Przedstawiam Wam Palarnię kawy Caveres, miejsce, gdzie wypala się
moją wymarzoną kawę.
Na pierwszy ogień poszła kawa z
Salwadoru. Zapewne pamiętacie, że lubię kawy z Ameryki Środkowej
i Południowej. Najchętniej z jednego miejsca. Stąd mój wybór
padł na Salwador. Kawa świetnie sprawdziła się jako baza do
cappuccino, dobra wychodziła też crema. Espresso miało jednak
lekko kwaśną nutę.
Caveres Caffesopresa
Druga paczka okazała się niesamowitą
przygodą! Caffesopresa jest mieszanką kaw z Brazylii, Kolumbii,
Etiopii i Indii. Miałam już okazję próbować kaw z każdego z
tych państw, zatem podejrzewałam, ze i mieszanka powinna spełnić
moje oczekiwania. Nie podejrzewałam jednak, że tym razem czeka mnie
prawdziwa kawowa uczta! Caffesopresa bez względu na parzenie nie
ma nawet cienia kwasowości! Pozostaje aksamitny gorzki smak
przełamany słodyczą. To kawa delikatna, świetnie sprawdzająca
się jako espresso i , co ciekawe, harmonijnie współgrająca
smakiem z lekko słonawym kozim mlekiem spienianym pod latte lub
cappuccino.
Aroma Pieno z palarni Caveres
Aroma Pieno smakowała każdemu, kto miał okazję jej spróbować. Największym jej fanem okazał się Ślubny, który pije kawę lungo i podobnie jak ja nie toleruje kwaśnych nut. Przyznać jednak trzeba zę z racji upału ta paczka prawie w całości została wykorzystana jako baza do kawy mrożonej. Jej bardzo mocny aromat nie ginął w spotkaniu z waniliowymi lodami i zimnym mlekiem. Oprócz ziaren z Brazylii i Kolumbii ma ona kawę z Etiopii i Ugandy (chyba pierwszy raz miałam Ugandę w mieszance)
Czwartą otwartą paczką z tej palarni
była Vero Gusto. Mieszanka kaw z Brazylii, Gwatemali, Peru i Indii
zawiera w sobie 20% robusty, co nadaje jej kwaskowy aromat.
Podejrzewam, że gdyby przygotować ją alternatywnie wyczuwalne
byłyby nuty owocowe. Parzona jednak w ekspresie ciśnieniowym
pozostaje po prostu lekko kwaskowa. Sprawdza się jako cappuccino i
baza do kawy mrożonej.
Za chwilę odwiedzę stronę palarni,
by kupić olejne paczki kawy. Na pewno będą to Caffesopresa i Aroma
Pieno. Do tego wybiorę paczkę, której jeszcze nie próbowałam, bo przyrządzanie kawy to prawdziwa przygoda!
Na kawach zupełnie się nie znam, nie ogarniam krajów, rodzajów itd. Ważne, że smakuje :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że podstawą jest smak, ale on zależy od pochodzenia ziaren i stopnia palenia, a także sposobu przyrządzania.
UsuńNigdy nie byłam aż takim smakoszem kaw, chyba zacznę bardziej zwracać uwagę na to co piję :)
OdpowiedzUsuńWarto! Bo kawa, kawie nierówna.
UsuńOj ja smakoszem kawy nie jestem, zupełnie sie nie znam na kawie, rzadko pijam.
OdpowiedzUsuńWiesz, nie trzeba być smakoszem by docenić aromat dobrej kawy!
UsuńTeż nie lubię kwaśnych nut w kawie:)
OdpowiedzUsuńAch ale mam ochotę na taką mrożoną pyszność 😀
Mrożona jest wyśmienita!
UsuńPowiadasz taaaaaakie cuda!!!
OdpowiedzUsuńTrzeba dać Tobie okazję do osobistej prezentacji z degustacją😘
Do zobaczenia
Kochana, no rewelacja! Kupiłam następne 4 paczki, zatem możecie przyjechać na kawę!
UsuńJeszcze tylko tydzień😘
UsuńNa kawach nie znam się tak bardzo że potrafię wymienić tylko kilka najpopularniejszych sposobów podania, kawy nie piję chyba że ktoś mnie na nią zaprosi :) ale pisałaś je w taki sposób że poczułam jej smak i zapach !😊 Pozdrawiam i zapraszam do siebie, ważny temat poruszyłam w ostatnim poscie.
OdpowiedzUsuńI o to właśnie chodziło!
UsuńBardzo trafny wpis jak dla mnie! Bez kawy nie wyobrażam sobie życia!!!! ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja też nie!
UsuńIdealna propozycja dla kawoszy. :)
OdpowiedzUsuńZgadza się! Polecam tę palarnię z czystym sumieniem.
UsuńSzkoda, że nie napisałam jak sprawy mają się cenowo. :( Ale pewnie za taką dobrą kawę trzeba duuuużo wybulić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
No właśnie nie! Za kilogram kawy zapłaciłam niecał 70 zł! Darmowa wysyłka od 50zł.
UsuńSpowodowałaś u mnie kawowy zawrót głowy, Anno. Tyle rodzajów kaw i sposobów jej parzenia, a ja nic o tym świecie nie wiem!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że smakowałaby Ci ta kawa!
UsuńNie ma to jak dobra kawa z rana�� izis88
OdpowiedzUsuńTak! Uwielbiam poranki z dobrą kawą!
UsuńDla mnie najlepsza kawa?
OdpowiedzUsuńMała czarna pita w łóżku!
Ślubny też tak mówi 😂
UsuńLatem wolę sięgać po domową zimną herbatę albo kawę z lodami :D
OdpowiedzUsuńTaką mrożoną też często robię.
UsuńZainspirowałaś mnie i... kupiłam sobie nową kawę, będę próbowała częściej nowości ;) Kto wie, może i ja stanę się smakoszem kawy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Warto poznawać nowe smaki!
UsuńŻałuję, że ze względów zdrowotnych nie mogę się już tak cieszyć smakiem kawy jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńChyba byłoby mi trudno bez niej. Gdy byłam w ciąży, odkryłam bezkofeinową tchibo. Teraz nawet małe palarnie oferują bezkofeinowe cuda, dzięki czemu moje ciężarówki piją u mnie świeżo paloną kawę.
UsuńJa kupuje ziarna w kawiarni na wagę, aromat bezcenny...
OdpowiedzUsuń