Prezent dla sportowca-kilka niebanalnych propozycji

Naparstnica w Górach Izerskich

Lipiec jest dla nas miesiącem szczególnym, bo to właśnie wtedy wypada najwięcej imienin i urodzin. W efekcie ciągle ktoś świętuje. A jak okazja to potrzebny jest oryginalny prezent. Macie problemy z wymyślaniem i obdarowywaniem bliskich? Mnie się to czasem zdarza. Czasem po prostu idę na łatwiznę i pytam, czego pragnie dana osoba, czasem idę na żywioł lub wypatruję tej jedynej szczególnej rzeczy albo przygotowuję prezent własnoręcznie. Ciekawi, co wymyśliłam w tym roku? Zapraszam.

Prezent dla wysportowanej mamy

Bidon przyczepiony do wózka

Jak doskonale wiecie jesteśmy rodziną bardzo wysportowaną, zatem najlepszym wyjściem było przygotować specjalny prezent dla sportowca. Z pomocą przyszła mi strona MygiftDNA, gdzie można znaleźć spersonalizowane prezenty na różne okazje. Mnie zaciekawiło kilka produktów, z których w końcu wybrałam dwa, by obdarować obie córki.

Postój na Sinych Skałkach

Gui, jako matka karmiąca, w czasie swoich licznych wycieczek i spacerów potrzebuje stałego nawadniania organizmu. Chodzi z własną butelką, ale przy obecnych upałach pół litra to stanowczo za mało. Postanowiłam więc podarować  bidon z jej imieniem i wygrawerowanym portretem. Wybrałam zdjęcie, które zrobiłam jej i Małej M. w czasie naszej pierwszej wspólnej wycieczki rowerowej.
Muszę przyznać, że Gui była zachwycona, a i mnie produkt zaskoczył estetyką wykonania i dokładnością odwzorowania fotografii. Butelka jest bardzo solidnie wykonana, a dzięki uchwytowi można go zaczepić i wygodnie transportować, mając zawsze pod ręką.   Z resztą sami zobaczcie.

Bidon z widokiem na góry

Prezent dla ultramaratończyka

Nim pokażę podarunek dla starszej córki, opowiem anegdotę. Gdy zaczęłyśmy jeździć ultra trasy maratonowe najczęściej startowałyśmy bardzo wczesnym rankiem a na mecie meldowałyśmy się wieczorem. Czasem jedyną rzeczą , o której marzyłyśmy pod koniec jazdy było coś ciepłego do okrycia. Dlatego też na mecie zawsze czekał na nas miękki różowo-fioletowy lub zielony koc. Ów kocyk stał się naszym elementem rozpoznawczym, a miał tez pewien wpływ na związek Chudej z Krisem.

Chuda w kocykiem na izerskiej łące

Domyślacie się zapewne, że Chuda dostała ode mnie właśnie koc. Ale nie jakiś koc, tylko z wyszytym własnym imieniem. Jest to o tyle istotne, że gdy Chuda była jeszcze dzieckiem ubolewała, że nie może dostać żadnej pamiątki z własnym imieniem, bo kto robiłby breloczki, bransoletki i inne drobiazgi, jakich mnóstwo w nadmorskich straganach z tak oryginalnym imieniem jak Czesława.

Solenizantka z prezentem

Dzięki MygiftDna, przygotowując prezent dla sportowca, połączyłam w jedno kilka jej pragnień i potrzeb.

Zastanawiam się jeszcze, jaki prezent dla Syna, którego imieniny i urodziny wypadają na przełomie miesięcy wymyślić.

Myślałam nad brelokiem do kluczy samochodowych, albo albumem na jego liczne zdjęcia przyrodnicze. A może wy mi podpowiecie?
Więcej spersonalizowanych  propozycji znajdziecie tu: personalizowane prezenty