Widok z trasy |
Czasem lubię się zmęczyć i to
bardzo, wtedy wymyślam trasę rowerową krótką, ale o dużej
różnicy poziomów. Tak właśnie było w niedzielę. Przejechałam
tylko 35 km, ale w pionie pokonałam ponad 1200 m. Jak? Zapraszam na
wycieczkę rowerową po Górach Izerskich.
Rowerem do Świeradowa
Z Domku pod Orzechem można albo
zjechać do wsi, albo od razu mozolnie piąć się w górę na górny
asfalt. Tak zrobiłam tym razem. A potem od razu na Pięć Dróg. To
pierwsze kilkaset metrów w górę. Gdy ostatnim razem byłam na tym
ulubionym naszym rozdrożu, zauważyłam dziwną konstrukcję: wielki
stos drewna przykryty czarna siatką. Zastanawiałam się, co to
jest. Kilka dni później na stronach nadleśnictwa znalazłam
informację, że w ten sposób chroni się drewno przed kornikami.
Nie należy siatki dotykać, gdyż nasączona jest trującym
środkiem.
Uwaga! Trucizna! |
Jeśli zobaczycie w górach takie osiatkowane sterty,
pamiętajcie, by się do nich nie zbliżać.
Z Pięciu Dróg
zjechałam nad Płokę i dalej stromo w dół o Świeradowa Zdroju.
Lubię tę drogę. Jedzie się szybko, a po obu stronach rozrzucone
są grupy skalne. Na jednej z nich zatrzymałam się na chwilę. Po
kilku minutach przejeżdżałam już przez most na Kwisie nieopodal
wodospadu.
Ze Świeradowa na Stóg Izerski
Większość turystów pieszych i rowerowych wybiera jako
trasę rowerową na Stóg Izerski czerwony szlak. Z tego powodu jest on
zazwyczaj zatłoczony. Zatem zdecydowałam się na drogę
alternatywną i za tablicą z nazwą miasta wjechałam w Drogę Tartaczną. Leśna droga pnie się w górę spokojnie, nie
powodując zmęczenia. Gdzieś w połowie zatrzymałam się nad
niewielką strugą, zjadłam batonik i odebrałam telefon od Chudej.
Potem ruszyłam dalej. Dopiero na tzw. agrafce, czyli ostrym zakręcie, szlak łączy się z
asfaltem, którym częściowo biegnie czerwony szlak.
Na Stogu Izerskim |
Od tego miejsca
musiałam jechać ostrożnie, gdyż całą szerokością drogi szli
spacerowicze, zwabieni w góry piękną pogodą. Rowerzystów było
niewielu.
Myślę, że wybrali się rowerem do Chatki Górzystów lub
objeżdżali single treki w Czerniawie. Ostatnie metry podjazdu są dosyć strome,
jechałam więc przy żywiołowym dopingu pieszych, dla których
wejście na Stóg jest niemałym wyczynem. Niestety towarzyszyło mi
też niepokojące zgrzytanie i piszczenie źle naoliwionego napędu.
Przy schronisku było niesamowicie tłoczno. Zrobiłam więc tylko
kilka zdjęć i zdecydowałam się na powrót do Świeradowa.
Ze Stogu Izerskiego w dół
Oczywiście już na początku wykluczyłam szlak czerwony, zatem
pozostała mi tzw. katorga, czyli zielony szlak do Czerniawy. Trasa
ta jest jednym z najtrudniejszych pojazdów rowerowych w Polsce. Do niedawna
dawało się podjechać tędy rowerem szosowym na Stóg Izerski. Teraz asfalt w wielu
miejscach jest powyrywany, więc nie polecam zabierania roweru na
wąskich oponach.
Panorama Pogórza Izerskiego z trasy narciarskiej na Stogu Izerskim |
W pewnym miejscu wyrwa była na tyle głęboka, że
zdecydowałam się zejść, by nie upaść przy pokonywaniu
przeszkody. Zjazd tą trasą dla miłośnika uphillu, jakim jestem, jawi się
faktycznie katorgą, więc gdy zobaczyłam, że po prawej strony mam
wjazd na single treka, pomyślałam, że... w ten sposób skrócę
sobie drogę do Świeradowa. Jakoś nie przeszkadzało mi, że trasa
oznaczona jest kolorem czarnym. Cóż... faktycznie była nieco
trudniejsza od tej, którą odwiedziłam poprzednim razem. Nawet raz
zdecydowałam się na zejście z roweru!
Szlak jest urozmaicony i rzeczywiście
trudniejszy. Kończy się na parkingach dla zmotoryzowanych
rowerzystów powyżej dolnej stacji kolejki gondolowej.
Jarmark w Świeradowie Zdroju
Święto Zbóż |
Na chwilę
zatrzymałam się przy jednej z wypożyczalni rowerów, by używając
uroku blondynki, wyżebrać kilka kropli oleju. Zostałam profesjonalnie obsłużona, łańcuch i napęd zostały spryskane i
mogłam zjechać do centrum Świeradowa Zdroju, gdzie odbywał się
ciekawy jarmark związany z Świętem Dolnośląskich Zbóż. Obejrzałam stoiska, zatrzymałam się u koleżanek,
zjadłam kilka przysmaków.
Powoli zbliżała się pora obiadowa,
więc czas było wracać do domu. Ta... wracać … boczną drogą,
którą odkryłam w zeszłym roku dojechałam do Krobicy, jednak nie
pojechałam tak jak zwykle, tylko postanowiłam sprawdzić drogę,
która rzuciła mi się w oczy w czasie wycieczki z bratanicą i
prowadziła bezpośrednio do geoparku. Malowniczy wąski dukt
faktycznie ma swoje zakończenie za geoparkiem. Tu podjęłam jedną
z tych szalonych decyzji, by zamiast drogą główną pojechać do
Gierczyna, skręcić w górę i dojechać do ruin na Kotlinie. Kto
zna ten podjazd, wie, że nie należy do najłatwiejszych, a ja
miałam już swoje w nogach.
Widok z Kotliny |
Na mojej ulubionej łące spojrzałam
tylko na bezkresny horyzont i zjechałam do Gieczyna. Tak, tak...
wiecie doskonale, że miałam jeszcze prawie dwa kilometry pod górę
do Domku pod Orzechem.
I tak Spędziłam cudwny dzień na
rowerze ciesząc się swoim własnym towarzystwem, które jak wiecie,
bardzo lubię.
Dla zainteresowanych ślad trasy na
endomondo.
Skały na trasie i ja piękna 50+ |
Te tłumy na szlakach to niestety zmora weekendów w Izerskich. Z ciekawości wybiorę się jutro lub pojutrze połazić nad Świeradowem i ciekaw jestem, czy to jednak urok okresu wakacyjnego, czy tylko weekendu. A co do trasy, to chyba bardziej wymagającej na rower nie można sobie wyobrazić w okolicy :D Jeszcze jakbyś miała zdobywać Stóg "katorgą" od Czerniawy, to już w ogóle mordęga. Rowerzyści raczej skupiają się ostatnio wokół Single-Tracków, ew. na osi Chatka-Orle. Przy Chatce raczej były tłumy, jak to w niedzielę...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak rowerowe wędrówki w tak pięknej scenerii :)
OdpowiedzUsuńSzaleńczy kawałek - gratuluję kondycji. Tylko te zdjęcia w okularach, szkoda ...
OdpowiedzUsuńO rany, ale musisz mieć kondycję! I wiesz, ja też lubię sobie czasem pobyć sama ze sobą. To wręcz rzecz obowiązkowa. Dlatego też biegam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Wiem, wiem: czasami ma się chęć na zmęczenie. Zauważ, Aniu, że dla nas ta chęć jest zrozumiała bez tłumaczenia, innym ludziom trudno byłoby wytłumaczyć, ale nie dziwię się, bo jest tutaj pewna przewrotność.
OdpowiedzUsuńOstatniej zimy po raz pierwszy widziałem single track, wspina się na Okole w moich górach. Nie wiem, jakim kolorem go oznaczono, ale wspominając zawijasy ścieżki między drzewami, myślę, że jest podwójnie czarny. Nie wiem, jakim cudem można czymś takim jechać, a przecież wróciłaś cała. Rower też jest cały, Aniu?
Super widoczki ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Widoki rewelacyjne.
UsuńPodziwiam rowerzystów, wspinających się na stromych podjazdach, z góry mają łatwiej:-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to łatwiej było sarkazmem? Jakoś ja wolę pod górę 🤣
UsuńDopiero odkrywam możliwości roweru, ale jak się wprawie to chętnie pojechalabym na taka wycieczkę ❤️
OdpowiedzUsuńRower daje niesamowitą wolność! Życzę wytrwałości!
UsuńOd lat nie jeżdżę na rowerze, po potrąceniu przez pijanego kierowcę mam obawy przed tym środkiem lokomocji
OdpowiedzUsuńSzkoda, że trauma jest tak silna.
UsuńTeraz tłumy są wszędzie. Z drugiej strony dobrze, że ludzie zaczęli zwiedzać kraj.
OdpowiedzUsuńFajnie że zwiedzają, ważne by robili to rozważnie.
UsuńRozważnie i nie zostawiali śmieci gdzie popadnie 😡 Zmęczenie rowerem fajna rzecz, choć ja bardziej wolę je osiągać długim dystansem niźli dużymi przewyższeniami 😉 Po prostu lubię się nieśpiesznie bujać na rowerku 😄 Pozdrawiam 🙂
UsuńO tak! Bez śmieci! A długie dystanse uwielbiam, tylko coś ostatnio mam z nimi problem :)
UsuńPodziwiam Twoją kondycję!
OdpowiedzUsuńTakie zmęczenie jest super, trasa trudna i długa.
Na rowerze nie jeżdżę od kiedy zostałam potrącona.
Znam te okolice,byłam tam wiele razy.Bardzo lubię okolice Świeradowa-Zdroju,chociaż mieszkam koło Wałbrzycha.
Pozdrawiam!
Irena
Wypadek często pozostawia uraz do jazdy, choć mam wielu znajomych, którzy mimo wypadku nadal często jeżdżą rowerem.
UsuńNie jeździłam nigdy po górach rowerem. Trzeba mieć niezłą kondychę na taką jazdę
OdpowiedzUsuńTak. Kondycja i silne nogi są tu podstawą.
UsuńBardzo lubię jeździć rowerem ale tylko po płaskim terenie, delikatny trening, innego niestety nie mogę ze względu na zdrowie...
OdpowiedzUsuńMy przez wiele lat też jeżdziłyśmy przede wszystkim po Wybrzeżu.
Usuń